Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.
...
Napisał(a)
Myślisz,że ta dwójka, która stała i nic nie robiła, dalej nic by nie robiła, gdyby to ich kumpel dostawał wpie..ol ? Scenariusz walk zawsze można tworzyć sobie przed, czy po ataku co można zrobić, lub co można było zrobić, w chwili ataku, gdy sytuacja jest dynamiczna i niezgodna z przemyślanym scenariuszem, niewytrenowana osoba ma małe szanse na obronę. Podczas nagłego ataku,są tylko dwie opcje-obrona, lub ucieczka pod wpływem nagłego skoku adrenaliny.Jeśli ktoś nie sparuje porządnie i systematycznie, nie ma wyrobionych nawyków i odruchów, to mu internetowe rady w stylu "następnym razem zrób tak i tak", to mu nie pomogą, bo i tak nie zadziałają.
...
Napisał(a)
no tak ale nie zmienia to faktu że kolegów się nie zostawia-przynajmniej w moim odczuciu
...
Napisał(a)
No właśnie to działo się tak szybko, ze nie miałem dużo czasu na reakcje bo dwóch kolejnych już szło na mnie a widok leżących na ziemi kumpli mi nie pomagał. Szans bym raczej nie miał więc miałem wybór uciekać czy dać się pobić. Teraz mam pretensje do siebie, że im nie pomogłem ale mógłbym teraz pisać post na inny temat z poobijanymi kośćmi ;)
...
Napisał(a)
Postąpiłeś zgodnie z tym, co sugerował Ci instynkt. Moim zdaniem zrobiłeś dobrze. Z tego co piszesz(a wydaje mi się, że niektórzy pominęli tutaj kontekst zdarzenia) to zajście nie było motywowane niczym innym, jak tylko chęcią ataku i co tu dużo mówić, skrzywdzenia kogoś. Słowem, z Twoich słów wynika, że był to atak niesprowokowany, trafiło na was. O tyle to istotne, że:
-Dla agresorów ty i koledzy stanowiliście zbiór elementów, traktowany jako całość- JEDNA GRUPA z tym samym współczynnikiem- OFIARA
- Pobicie części tej GRUPY, ty, jako pozostały na nogach dalej byłeś dla nich podmiotem z "opisem" OFIARA.
Jak sam napisałeś, szli na Ciebie, a więc to, że większość z was leżała, nie odwiodło ich od dalszej agresji, dalej stanowiłeś dla nich Cel.
W tym momencie na moje oko zadziałał Twój mechanizm obronny, który SŁUSZNIE kazał Ci uciekać.
Bardzo fajnie, że koledzy zrozumieli Twoje działanie. Mogło być tak, że stawiając im opór i w jakiś sposób uszkadzając jednego z nich, sprowokowałbyś ich do wyładowania agresji na totalnie bezbronnych ludziach.
A, w swoim krótkim, może niezbyt burzliwym życiu rownież miałem podobne sytuacje. Co pomaga podbudowywać psychikę w momentach ucieczki? Działaj, nawet po fakcie. Zapamiętaj możliwie tyle szczegółów ile zdołasz. Ubiór, kierunek skąd przyszli, może operowali jakimiś imionami, ksywkami. Jest szansa, że w późniejszym postępowaniu Twoje informacje okażą się pomocne, a wtedy pomyślisz coś w stylu "coś zrobiłem, jakoś działałem, przydałem się".
-Dla agresorów ty i koledzy stanowiliście zbiór elementów, traktowany jako całość- JEDNA GRUPA z tym samym współczynnikiem- OFIARA
- Pobicie części tej GRUPY, ty, jako pozostały na nogach dalej byłeś dla nich podmiotem z "opisem" OFIARA.
Jak sam napisałeś, szli na Ciebie, a więc to, że większość z was leżała, nie odwiodło ich od dalszej agresji, dalej stanowiłeś dla nich Cel.
W tym momencie na moje oko zadziałał Twój mechanizm obronny, który SŁUSZNIE kazał Ci uciekać.
Bardzo fajnie, że koledzy zrozumieli Twoje działanie. Mogło być tak, że stawiając im opór i w jakiś sposób uszkadzając jednego z nich, sprowokowałbyś ich do wyładowania agresji na totalnie bezbronnych ludziach.
A, w swoim krótkim, może niezbyt burzliwym życiu rownież miałem podobne sytuacje. Co pomaga podbudowywać psychikę w momentach ucieczki? Działaj, nawet po fakcie. Zapamiętaj możliwie tyle szczegółów ile zdołasz. Ubiór, kierunek skąd przyszli, może operowali jakimiś imionami, ksywkami. Jest szansa, że w późniejszym postępowaniu Twoje informacje okażą się pomocne, a wtedy pomyślisz coś w stylu "coś zrobiłem, jakoś działałem, przydałem się".
Yebać, karać, nie wyróżniać!
...
Napisał(a)
Myślę że w sytuacjach tego typu użycie gazu pieprzowego było by najrozsądniejsze , ucieczka nie zawsze się sprawdza , zwłaszcza jak za bardzo nie masz dokąd uciekać , lub nie znacz dobrze miejsca
...
Napisał(a)
Sytuacja losowa...lepiej nie mów ze następnym razem inaczej się zachować bo takie akcje zdarzają się najczęściej gdy się nie spodziewasz. No a z tym gazem to tak cały czas by chodził ? Dobrze , że koledzy zrozumieli ucieczkę.
...
Napisał(a)
@angry hamster - co Ty piszesz człowieku?
http://www.wypozyczauto.pl - Twoja wypożyczalnia samochodów
...
Napisał(a)
Sorry, ale nadprogramowy "Enter" się wcisnął.
Jedno jest pewne - swoim kolegom niczym byś swoją "ofiarą" nie pomógł. To, co mogłeś zrobić, to oddalić się i zadzwonić na policję. Ewentualnie po chwili wrócić do kumpli i zadzwonić na pogotowie, jeśli byłaby taka konieczność. Tylko przy wracaniu na tamto miejsce musiałbyś bardzo uważać, żeby nie natknąć się na tę samą grupkę.
Jedno jest pewne - swoim kolegom niczym byś swoją "ofiarą" nie pomógł. To, co mogłeś zrobić, to oddalić się i zadzwonić na policję. Ewentualnie po chwili wrócić do kumpli i zadzwonić na pogotowie, jeśli byłaby taka konieczność. Tylko przy wracaniu na tamto miejsce musiałbyś bardzo uważać, żeby nie natknąć się na tę samą grupkę.
http://www.wypozyczauto.pl - Twoja wypożyczalnia samochodów
...
Napisał(a)
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Jak się później okazało nie był to przypadkowy atak bo kilka godzin wcześniej już by się pobili z niewiadomych przyczyn ale to, że byli w markecie ich powstrzymało. Tak więc ta sytuacja gdy ja byłem z kumplami to było dokończenie tego co zaczęli. Jakoś do gazu pieprzowego nie jestem przekonany, wolałbym już palke teleskopową. Niestety nie miałem nic przy sobie
...
Napisał(a)
Kończąc temat, odnośnie Twoich rozważań gaz, czy baton. Miej świadomość, że gazem w 99% obezwladnisz( ten jeden procent to wypadki śmiertelne, np w wyniku uczulenia na kapsaicyne, plus inne środki składowe). Batonem np możesz zabić. Poza tym, poczytaj sobie w dziale o gazach i teleskopach..ja osobiście doradzam gaz...
Yebać, karać, nie wyróżniać!
Polecane artykuły