Waga : 77 kg
Wzrost : 179 cm
Obwód w biuście(1) : 100 cm
Obwód pod biustem : 85
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 85
Obwód na wysokości pępka : 102
Obwód bioder (3): 103
Obwód uda w najszerszym miejscu: 59
Obwód łydki : 40
W którym miejscu najszybciej tyjesz : zdecydowanie brzuch
W którym miejscu najszybciej chudniesz : uda, tyłek
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: chociaż nie wygladam, jestem zapaloną biegaczką, treningi 4 razy w tygodniu: 3x10 km, a w niedziele ok 20-30 km. Oprócz tego jak mam przypływ chęci i dobrego nastroju, włączam sobie Ewę Chodakowską- czyli baaardzo rzadko ;/
Co lubisz jeść na śniadanie: gdy jestem w fazie zdrowego odżywiania najchętniej owsianka z owocami, w gorszych momentach kanapki z byleczym
Co lubisz jeść na obiad : makaron pełnoziarnisty z warzywami
Co jako przekąskę : też wszystko zalezy czy mam dobry nastrój i stosuję się do diety czy też mam doła. Więc albo jogurt naturalny, orzechy, sok wielowarzywny etc albo łamię sie i podjadam słodycze
Co jako deser : czekolada i wszystko co ją zawiera
Ograniczenia żywieniowe : nie mam
Stan zdrowia: od dziecka choruję na niedoczynność tarczycy, przyjmuję tabletki z hormonem
czy rodziłaś: tak jeden raz, naturalnie
Preferowane formy aktywności fizycznej: na pierwszym miejscu bieganie ale bardzo lubię ćwiczenia siłowe tylko nie zawsze wiem jak się za to wszystko zabrać
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty :
Stosowane wcześniej diety : łatwiej byłoby napisać jakiej diety nie stosowałam... Od 10 lat jestem ciągle na diecie, jak nie głodówki to diety monoskładnikowe, albo Dukan, czy też inne wymysły. Organizm zwariował i wypiął sie na mnie już całkowicie. Teraz mam przypływ zdrowego rozsądku i jak już próbuję walczyć to po prostu na diecie MŻ.
Tak jak wynika z ankiety moim problemem w głównej mierze jest dieta, kompletnie nie wiem jak ułożyć sobie jadłospis, żeby było zdrowo, ale też nie było zbyt czasochłonne i żebym miała siły na pracę, dom, dziecko i treningi. Chciałabym móc jeść wszystko, rozsądnie, mieć zdrowe podejście do jedzenia. Przez parę dni się udaje, a później nagle mam napad wilczego głodu i dietę diabli biorą. Oczywiście winny jest mój niesamowity pociąg do słodkiego. I nawet jak piszą, żeby zastąpić czekoladę suszonymi owocami, to i tak żadne rodzynki mi jej nie zastąpią i myślę o niej tak długo dopóki nie zeżrę ;) No z psychiką to raczej muszę sama powalczyć, ale może jest sposób na to, żeby te wahania cukru jakoś unormować.
Treningi to przede wszystkim bieganie. Kiedyś był to mój znienawidzony sport, ale jako osoba ambitna, postawiłam sobie za cel nauczyć się biegać. Teraz tygodniowy kilometraż wynosi 50-60 km ale chciałabym go jeszcze powiekszyć, tylko problem jest taki, że przydałoby się ogólnie wzmocnić. Czasami siadają mi nogi, staram się je wzmacniać np. wypadami i jest poprawa, ale wszystkie te dodatkkowe zabiegi dotyczące biegania wykonuję całkowicie chaotycznie, nie mam konkretnego planu. Oprócz nóg, dokucza też kręgosłup. Wszędzie coś boli i strzyka. Czasami czuję się jak 77 letnia kobieta. A mam kurczę dopiero 27 lat...:'-(
Mąż ma już dosyć mojego ciągłego jęczenia i postanowił fundnąć mi karnet na siłownię...
I kolejne zagadki do rozwiązania.
Jak zacząć ćwiczyć, żeby było widać rezultaty. Jak pogodzić siłownię z bieganiem. Co jeść przed i po treningu żeby sobie nie zaszkodzić.
Moim marzeniem jest doprowadzić sylwetkę do normalnego stanu, żeby każda jej część w końcu była na swoim miejscu. To takie bardzo wstępne założenie. Absolutnym szczytem byłoby zobaczyć kiedyś zarys mięśni na brzuchu...
Dodaję zdjęcia. Jestem czerwona ze wstydu...