Jedyny łatwy dzień był wczoraj.
Tym oto genialnym zdaniem zaczyna się okres zapyerdalania.
Dzisiaj miałam dzień testu własnego organizmu, który okazał się zaskakujący... Ciąg dalszy nastąpi pod bannerem "trening"
Cukierki: gold omega3, chela-calcium D3, vita-min plus dla kobiet, chela mag B6 forte, garlicin, wiesiołek
Przyprawy: sól, pieprz czarny, pieprz cayenne, cynamon, kurkuma, bazylia, papryka słodka, mix do indora
Warzywa: pomidory, kakafior, sałata lodowa, papryka czerwona, mafefki
Dzisiaj sporo owoców, ale wydaje mi się, że na nie zasłużyłam – jak nigdy
1,5 godziny zabawy biegowej – marszobiegi + różnego typu rozciąganie w terenie.
Coś przepięknego. Byłam przeciorana i przeszczęśliwa
Może ilość przebiegniętych kilometrów nie była oszałamiająca, ale biorąc pod uwagę fakt, że przez 3 miesiące ledwo łaziłam, to był to przeogromny przełom w mojej bytności
Po raz kolejny stwierdzam, że basen (pomijając fakt, że kiepsko pływam...) jest dla mnie genialnym narzędziem naprawczym, albo podtrzymującym wydolność.
A później zaliczyłam siłownię
Wprawdzie pomachałam trochę śmiesznymi ciężarkami, bez ładu i składu, ale mogłam się sprawdzić na ile mogę ruszyć z jakimś konkretnym planem na siłownię. Otóż MC w którejśtam serii osiągnął poziom 50kg x10 – dalej nie robiłam, bo nie chciałam przegiąć jak na pierwszy raz. Pójdzie więcej spokojnie, ale muszę znowu popracować nad chwytem
Przysiad – doszedł do 30kg x 10 – nie będzie więcej, bo oszczędzam nogę i ch**
Przysiad przedni – 30kgx8
Wyciskanie na skosie – 30kgx nie wiem – to mogę robić bez problemu, więc dalej odpuściłam, żeby sprawdzać inne ćwiczenia.
Tym oto pięknym akcentem rozpoczynam knucie mojego niecnego planu. Oświadczam wszem i wobec, że w niedzielę przedstawiam plan działania do maja. A dlaczego do maja? Dowiecie się w niedzielę
Czytała Krystyna Czubówna
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2013-08-20 17:13:16