SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

TaDrugaKasia / Droga będzie długa, karbowana, kręta

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 6276

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 7385 Wiek 38 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 27960
20.07, dzień 12 - zły dzień
Chętnie bym się zapadła pod ziemię - może i nie było katastrofalnie (pizzy i lodów brak) ale plan dostał po dupie. Musiałam nagle wyjechać z domu i wzięłam ze sobą do podżerania orzechy z żurawiną (niestety wiem, że żuraw maczany w cukrze, a w domu było sprzed czasów sfd-fowych i nie miałam pomysłu na szybkie zabranie czegokolwiek innego) bo wiedziałam, że mogę być poza domem długi czas.
Ostatecznie okazało się, że co prawda samochód skasowany, ale ojcu nic takiego się nie stało i na dobrą sprawę mogłabym se nawet ryż na podróż ugotować i dodać indyka do pojemnika. Ale wtedy tego nie wiedziałam.

Po powrocie do domu postanowiłam nadrobić białko pomimo, że kalorycznie już wiedziałam, że jestem ponad planem. Nie wiem czy dobrze zrobiłam - jakby wyszło coś takiego następnym razem i już bym wiedziała, że przekroczyłam kalorie, to dobijać tego białka?

A na koniec dość stresującego dnia, w którego połowie przez myśl mi przeleciały jakieś domy pogrzebowe zapomniałam o całej tej redukcji i nażłopałam się wina. To 12 dzień i nie wyrobiłam jeszcze dobrych nawyków, nie mam jeszcze we krwi, że stresu się nie zajada ani nie zapija i to wszystko na moją obronę Wysoki Sądzie...






There's been a mistake.
You've accidentally given me the food that my food eats.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 638 Wiek 13 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 8377
Spokojnie, zycie jest nieobliczalne, czasem sie zdarzy, ze na caly dzien odpusci czlowek diete, bo cos wazniejszego sie dzieje. To raczej oznaka zdrowia psychicznego, ze sie przejelas wypadkiem ojca zamiast gotowac ryz, cammon! nie przewidzisz wszystkiego, nie zawsze bedziesz miala pod reka prowiant na kazda okolicznosc losu, to nic strasznego. Pamietam, dawno temu, robilam na starym jeszcze SFD test Syntraxa. Dostalam odzywki za kupe kasy i codziennie rozliczalam sie z treningu, diety i suplementacji na Forum. Pod koniec testu, moja babcia trafila do szpitala, trzeba bylo syzbko ja operowac i nie wiadomo bylo, co z tego wyniknie - oczywiscie, ze zawalilam diete, w szpitalu mialam dostep jedynie do paskudnej kawy z automatu. Reakcje czytelniczek testu byly wtedy rozne, nie wszyscy rozumieli, ze moga byc w zyciu wazniejsze rzeczy niz dieta, coz....
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 7385 Wiek 38 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 27960
to smutne, że w tej sytuacji nie było zrozumienia. nie wiem jakim ujem musiałabym być żeby Ci w takiej sytuacji wypomnieć brak pilnowania diety.
U mnie widzę problem o tyle, że wieczorem było już jasne, że wszystko w porządku, a i tak zapiłam... plus taki, że nie zapaliłam, ale i tak mogło być lepiej. Ale jak sobie pomyślę co _mogło się_ wydarzyć to kilkaset dodatkowych kalorii jednego dnia nie są żadnym problemem ;) Zawsze jednak jest potrzeba wytlumaczenia się. Założyłam dziennik, zawracam dupę, to się do czegoś zobowiązałam. Oby ten jeden dzień nie miał globalnego znaczenia (u mnie był to często aspekt psychologiczny - skoro raz coś podjadłam to mogę 2 raz, to mogę 500 raz itd...) także dzisiaj pilnuję się jeszcze bardziej, a do ojca biorę kaszę z łososiem ;)

There's been a mistake.
You've accidentally given me the food that my food eats.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 6693 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 33233
Wyciągnij z tego dwie nauczki na przyszłość
1) póki co pękasz z dietą przy stresie
2) masz w domu to, na czym możesz popłynąć :)

Wtopy na początku się zdarzają, nie od razu Rzym zbudowano. Ja sobie pomogłam w początkowej fazie usuwając z domu to, co "nielegalne". Lubie wino - więc wina nie było w domu. Lubiłam gorzką czekoladę, więc wydałam zapasy do teściowej. teraz mnie to już nie rusza, więc mąż czasem coś sobie znosi.
Może jak " posprzątasz " w koło, to next time rzucisz się na ogórki :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 5620 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 124478
ale gorzka czekolada (torf) jest akurat ...NIE TAKI ZAKAZANY.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 6693 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 33233
owszem... ale u mnie wchodziło na tabliczki a nie na kostki więc w ramach odwyku poszło w kąt
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 5620 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 124478
agataq
owszem... ale u mnie wchodziło na tabliczki a nie na kostki więc w ramach odwyku poszło w kąt


well, no tak, zapomnialam dodac ze 20 gram jest dopuszczalne.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 7385 Wiek 38 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 27960
Macie rację (oczywiście jakby inaczej. raz ja nie mogłabym jej mieć?)
Umówiłam się z mamą na odbiór mąk, chlebów, olejów lnianych. Zostanie jeszcze kwestia mojego faceta, ale powoli przekonuje się do nowego żywienia, co mnie wyjątkowo cieszy gdyż do tej pory to on był gotujący aż się nie wyłamałam i nie zaczęłam jeść wg dziwnych zasad ;) Pistacje chyba też oddam, bo to znając siebie jak wielka by paczka nie była to porcja = cała paczka dla mnie.

21.07, dzień 13
plecy już prawie bezbolesne (bolą tylko gdy używam ;)). Będę się do treningu zabierać jak pies do jeża, bo ostatnio zignorowałam to, że boli i tak się właśnie sparaliżowałam na 2 tygodnie. Ale jeszcze kilka dni i pochwalę się jakie wielkie ciężary podnoszę (przeciętnej siaty z zakupami bym nie wycisnęła).








22.07, dzień 14 / 23.07, dzień 15 (to samo ;))





24.07, dzień 16
Plecy raz lepiej raz gorzej, ale i tak planuję zacząć w końcu treningi w sobotę choćby skały srały. Jak się domsów nabawię, to zapomnę o naciągnietym plecu. Zginie w gąszczu.

















Zmieniony przez - TaDrugaKasia w dniu 2013-07-25 08:27:09

There's been a mistake.
You've accidentally given me the food that my food eats.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 7385 Wiek 38 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 27960
Plecy już były _prawie_ sprawne to zaczęłam robić szalone, ekstremalne wręcz rzeczy, jak np schylać się do zmywarki czy opróżniać kuwetę. I tu bęc - boli znowu. Może nie tak jak na początku ale jest wystarczającą wymówką przed rozpoczęciem treningów. Gdzie ta wymówka była dawno temu jak naprawdę mi się nie chciało?!
Nie będę ostatecznie sama sobie ustalać że zaczynam w dzień X bo potem jest tylko frustracja. Się wyleczy to się wyleczy. Mam zalecenie, by nie ruszać to i ruszać się nie będę aż mi palec wskazujący nie uschnie.

Wstyd i ubóstwo, że forum sportowe a ja tylko se żarcie fotkuje, ale
1. zanim dojdzie do treningu to może uda się przyzwyczaić do dobrego żywienia
2. gdybym nie zaczęła dziennika to bym teraz jadła po dawnemu - "skoro i tak ćwiczyć jeszcze nie mogę"
3. a fotki są robione z biodra, słuchawkonem, nie po to by dzielić się umiejętnościami kulinarnymi, bo nastąpił ich zanik już gdy mi imię wybierali. Ani też chwalić się przyozdobieniem potraw, bo talerz i widelec to żadne ozdoby. W ten sposób jednak chcę ułatwić wychwycenie błędów, jeśli ktoś przegląda dziennik i przecież nie jest na tyle umysłowo kopnięty, by to wszystko czytać.

25.07, dzień 17





There's been a mistake.
You've accidentally given me the food that my food eats.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 345 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 10055
TaDrugaKasia- oj będę zaglądać będę! Miło sie ciebie czyta więc tylko jeszcze na rozpiski i opisy treningów czekam :) Zdjęcia super-a ja już głodna po omlecie który wciągnęłam 2 godz temu chętnie bym skosztowała jedzonko z fotek :) Pozdrawiam i kibicuję :)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Spis dzienników ze świetnymi efektami

Następny temat

Redukcja-ocena diety

WHEY premium