Dobiłam wczoraj do 8,5 litra, głównie woda.
TRENING
Komentarz do treningu
W ćwiczeniach ze sztangielkami podałam obciążenie na rękę.
Obwód I
Ciężko już od samego początku, we wznosach nie chciałam zostać z pustą sztangielką w ręce (śmieszny ciężar), więc walczyłam niemal do końca szarpiąc trochę, zrywami.
Obwód II
Opuszczanie/ podciąganie na drążku tyle serii i tyle powtórzeń to jakaś masakra. Nawet nie próbowałam podciągać się z podskoku, bo by mnie siły szybko opuściły. Od początku sobie założyłam maks 4 sekundy opuszczania. Od 2 serii już było kompletnie bez podciągania...doskok z krzesła. Po 4 serii miałam kompletnie dość. Od samego początku bolały ręce.
Wyciskanie młotkowe próbowałam z 6 kg, ale żeby mieć taki ciężar muszę mieć nierówno nałożone na sztangielkach...strasznie niestabilne to było, więc zostałam z 5 kg..skończyłam na 3,5 kg.
Obwód III
W uginaniu młotkowym żyły na wierzchu już po pierwszej serii. Po 3-ciej serii już nie czułam rąk..musiałam zmniejszyć do śmiesznego 1,5 kg.
W wyciskaniu francuskim walczyłam od początku z bólem rąk, ale wytrzymałam z jednym ciężarem.
Po rozgrzewce na skakance stwierdziłam, ze moje nogi więcej hopsasania nie zniosą i dlatego wybrałam roki.
Oczywiście było jeszcze:
+ Vacuum 3 x 3
+ Extra trening I, tym razem robiłam obie części na zmianę, ucieszyłam się, że trening nie męczył za bardzo nóg i myślałam, że ekstra trening zrobię bez problemu, ale masakra była: część I x 180, część II x 95 oczywiście na raty...i odpadłam...już po 23 było...
Do tej pory nie opuściłam żadnego treningu, więc aż wstyd się przyznać, że poległam. Dzisiaj rano jeszcze przed pracą "dorobiłam" brakujące 85 powtórzeń.
Zmieniony przez - Agnese w dniu 2013-06-21 17:29:44
"Never let the odds keep you from doing what you know in your heart you were meant to do."
P.S. Cudownie być poza Ladies: czysta micha z czitem raz w tygodniu, jedzenia aż za dużo, przez większą część roku brak aero, indywidualna trenerka i forma psychiczna i fizyczna jest, a na wakacje będzie mega wypas