no więc ustosunkuje się do materiałów
na 1-szym filmiku widzimy klasyczną sytuację walki w parterze kiedy gość siedzi na klacie... zastanawiam się cancio kiedykolwiek słyszał o tym że w VTK przedewszystkim broni się tzw. lini centralnej... nie wiem może strasznie oberwał i to go zdeprymowało
), ale w 3-4 sek przez dłuższy czas miał wolną drogę lewą ręką... i zamiast wyrzucić ją w przód miał ją zgiętą? czekaj... dopatrzyłem się techniki... hehe... on zronbił dwa tan-sao... (na początku tak śmiesznie skrzyżował ręce) tylko po co? potem próbował pak-saować - ale przecież to nie jest obrona VTK na ziemii...
Teraaaaz drugi filmik Levicki - 1,2i3 sek - ma wolną drogę łokciem lewej ręki...i nawet dotyka nim twarzy przeciwnika wystarczyłoby tylko "pomachać"... może też został zmasakrowany wcześniej? a i jak wiadomo w VTK nie buduje się masy tak jak w większości styli (siłka) bo taki sposób rozbudowany tkanki mięśniowej bardzo spowalnia... (na początku buduje się ją wybiórczo, skupiając się jednak na prędkości, potem na manekinie, potem dostaje się ciężki długi kij... o szczegóły pytać instruktorów)... no a Levicki miał 125kg... i chyba to była sprawa siłowni... może się mylę
zastanawiam sięjakie stopnie mieli Ci goście? i chyba nie trenowali jednak VTK, ale filmiki są bardzo dobrym pokazaniem pewnych błędów... jeżeli mogę prosić to zamieść je w całości, albo jakbyś miał jeszcze jakieś z wingtsunistami i/lub pseudo-wc
co do gościa "z naszej" szkoły to nie mam namyśli wcale zapasnika Boeztepe - tylko zupełnie inną walkę (sprawdzę jak się gość nazywał,ok?)
aa - zapomniałem - ktoś pytał w jaki sposób dziewczyna trenująca VTK ma niedopuścić do takiej sytuacji - np. zanim gość na niej usiądzie może go stłuc...
sam napisałeś ze Scott Baker był uczniem mistrzów Tam Hung Fun i Petera Yu a nie Leung Tinga, więc po co ten przykład?
Krzysztof Kaczmarek