Diaz vs Henderson - nie spodziewałem się, że Diaz będzie taki bezradny, nie miał zupełnie nic do zaoferowania. Ta walka pokazuje jakim zawodnikiem jest Edgar, który mimo iż w ch** mniejszy, prezentował się dużo lepiej i nie odstawał tak fizycznie! Diaz przecież jest wielki jak na tą dywizję, ale zaprezentował się słabo. W ogóle się nie zaprezentował w sumie. Na prawdę szacun dla Bendo. Ktoś kiedyś pisał, że będzie kolejny mistrz decyzji - takich może być.
Shogun-Gustaf hm, też liczyłem na Shoguna, ale nie skreślałem Gustafa, w sumie był on dla mnie lekkim faworytem. Rua już tylko cep style. Powinien sobie darować.
No i moja walka Rory vs Penn. Wiedziałem, że Rory spyka BJa w stójce. Nawet komuś pisałem przed walką, że nie będzie miał po co obalać i ryzykować w parterze. BJ słabo, ale za to Rory na prawdę zaj**iście, spokojna głowa, dobre akcje, no w sumie ta walka podobała mi się najbardziej(byłem za Rorym, Penna nie lubię - pewnie dlatego)