Szacuny
1
Napisanych postów
102
Wiek
33 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1263
No wieprzowina to najgorszy syf :) Ja jej nie jem w ogóle już od kilku lat.
Ryby najlepsze, bo nie są pakowane antybiotykami, tak jak na przykład drób. Choć tutaj jest wiele kontrowersji. Niby te antybiotyki są jakoś usuwane kilka dni czy tygodni przed zabiciem kunciaka, ale dokładnie nie wiem. Aha, ale co do ryb, to kupuj tylko nasz Bałtyckie, a nie Azjatyckie, bo tamte to nie za bardzo :P Ja kupuję tylko dorsza. Ryb rzecznych też nie polecam. Jak masz więcej kasy i lubisz suchsze mięso, to możesz wcinać indyka. Nie jest na takim dopingu, co kurczaki. Ryby kupuj tylko polskie. Na przykład taki łosoś polski jest uważany za najlepszy na świecie, ale jest go bardzo, bardzo mało, dlatego trudno go kupić i jest mega drogi. Bo już ten norweski, to jest czysto z hodowli i karmiony antybiotykami.
Co do wołowiny, jak jest ładna chuda, to raz na tydzień możesz wszamać. Ale czerwonego mięsa nigdy nie za dużo.
Szacuny
1
Napisanych postów
102
Wiek
33 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1263
Ale pstrąg to rzeczna ryba :D Mi kompletnie rzeczne ryby nie podchodzą. Są po prostu nie dobre. A łososia jakiego, bo nie wiem, czy gdzieś kupisz bałtyckiego polskiego. Ja nie wiem o co Ci chodzi w ogóle z tymi rybami i mięsami. Ćwiczysz? Do jakieś diety Ci to potrzebne?
Szacuny
1
Napisanych postów
102
Wiek
33 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1263
Nie, pstrąg to akurat ryba dość mocno wartościowa w Omega 3, bo w 100 g ma ok. 600 mg. Ja mówię tylko, że mi rzeczne ryby nie podchodzą. Łosoś ma już dwa razy więcej Omega 3 w 100 g, bo 1200 mg. Dorsz w 100 g ma 300 mg.
Ale to nie o to chodzi. Jak chcesz mieć dietę, to weź ją sobie jakoś zbilansuj. W 3 dni tygodniu jedz jedno, przez pozostałe drugie. Mówisz, że znudziłby Ci się już kurczaki, ale jak zaczniesz jeść codziennie rybę, a w dodatku tą samą, to też Ci się zaraz przeje. Poza tym, łososia to możesz sobie jeść na śniadanie lub kolację, bo obiadu z tego raczej nie zrobisz, tym bardziej do jedzenia codziennie.
Na Twoim miejscu zrobiłbym tak, że jadłbym (a przynajmniej ja tak robię) poniedziałek, wtorek - pierś, środa, czwartek - dorsz, piątek, sobota - pierś itd.
Nie licz, że za 500 zł kupisz nie wiadomo ile tego łososia :) Nie będzie Ci się to kalkulować. Oczywiście jedz go jak najwięcej, ale mówię, obiad z łososia to tak średnio widzę.
Szacuny
3
Napisanych postów
176
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4549
Co to za bzdury o wieprzowinie? I wolowina raz w tygodniu? Haha.
Co do pytania nie ma wiekszego znaczenia, wiekszosc pro nie spuszcza sie nad dieta do tego stopnia, dla amatora nie ma to NAJMNIEJSZEGO znaczenia. Kieruj sie tylko tym by byla roznorodnosc i zeby smakowalo.
ps. O omedze tez bzdury. Jesz tego pstraga surowego? Nie? To nie bedzie tam juz omegi.
Zmieniony przez - kuroi w dniu 2012-10-19 01:08:02
Szacuny
1
Napisanych postów
102
Wiek
33 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1263
Z miłą chęcią poczytam to, co masz do powiedzenia o wieprzowinie.
Czyli według Ciebie jak ktoś nawet nie ćwiczy, to powinien jeść g****-jedzenie? Ważne żeby było smacznie? Fastfoody są przeważnie bardzo smaczne.
Nie wiem jak Ty, ale ja słyszałem, a co ważne używam czegoś takiego, jak parowar. Ale uznaje, że mogłeś nie wiedzieć, bo na pewno jadasz tylko smaczną rybkę smażoną na oleju :)
Szacuny
3
Napisanych postów
176
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4549
Jakie gowno, o czym ty czlowieku mowisz? Pytanie bylo o ryby i miesa. Omega ulega utlenianiu w bardzo niskiej temperaturze wec twoj parowar nie sprawi, ze zostanie ona w rybie. Kolejna kwestia to ryby hodowlane, ktore omegi praktycznie nie zawieraja ze wzgledu na karme ktora spozywaja. Jak nie masz o czyms pojecia to nie pierdziel bzdur.
Spuszczenie sie nad takimi detalami jak rodzaj miesa jest chore na poziomie amatorskim. Co to zaroznica czy bedzie to wieprzowina w postaci schabu czy kurczak? Naprawde uwazasz, ze ktores z tych mies jest zdrowsze od drugiego? A nawet jesli, to ze ma jakikolwiek wplyw na nasze zdrowie i postepy w silowni? Pewnie od tej calej spiny masz takie przyrosty kortyzolu, ze i tak caly postep idzie sie j3bac.
zdr.
edit:
Mozna zwracac uwage, zeby za duzo tluszczu nie bylo w potreningowym wiec chuda wolowina, drob, chuda wieprzowina, rybki. Z drugiej strony troche tluszczu nie zaszkodzi w swietle obecnej wiedzy. W innych posilkach raczej dowolne miesa, ewentualnie unikac tlustych mies (tez zalezy od diety) i niektorych ryb, ktore maja zla opinie (dla swietego spokoju) np pangi. Sam gdybym mial wiecej kasy to bym prawie sama wolowine jadl i to jest najlepsze mieso. No i tak jak mowilem liczy sie roznorodnosc i luz w tym co robisz. Spinanie sie w kwestiach diety jest dla mnie czesto smieszne i zalosne. Ludzie popadaja w paranoje, a bez diety, trzymajac sie pewnych zasad wyniki byly by takie same...
Zmieniony przez - kuroi w dniu 2012-10-19 01:39:39
Szacuny
1
Napisanych postów
102
Wiek
33 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1263
Proszę o konkret - w jakiej dokładnie temperaturze. Jakbyś czytał ze zrozumieniem i uwagą (a wydaje mi się, że trudne to nie jest), to wiedziałbyś, co napisałem. A napisałem dokładnie żeby nie kupował ryb z hodowli typu norweski łosoś, tylko polski bałtycki, bo nie jest z hodowli. To samo tyczyło się dorsza. Więc powiedz mi, co i gdzie Ty czytałeś? Czy próbujesz tak to podciągnąć żeby pasowało do Twojej tezy?
Jasne, że może jeść cobie codziennie polędwice lub jagnięcinę, ale przez ile? Codziennie i ma zrobić na tym masę? To ile musiałby wydawać dziennie? Jakieś 50 zł jak nic. No chyba, że ktoś tak chce.