Redukcja tkanki - ze 151 kg do 88 kg.

bo 2000kcal to za mało dla metabolizmu 127kg chłopa. jak sie obetnie za dużo to waga nie spada

Ciężko się z Tobą nie zgodzić. W zasadzie to jest dla mnie jasne, że tak właśnie jest. Tylko moje pytanie - co z tym zrobić? Zacząć więcej jeść? Cały sierpień miałem przerwę w odchudzaniu, potem wróciłem do redukcji, poszły 2-3 kg dzięki bieganiu i znowu zastój jak skur......syn

PS: To nie jest temat "krzyczcie na mnie bom zgrzeszył kalorie ucinając zbytnio..." tylko raczej "zgrzeszyłem kalorie ucinając zbytnio, ale chciałbym wejść na dobrą drogę, aby sadło znów zaczęło spadać..." :)

Zmieniony przez - lubiekawe w dniu 2012-09-23 17:20:10

Toż już miałeś napisane - policz zapotrzebowanie wg. wzorów z podwieszonych, i jedz na "zero" kilka tygodni potem ucinaj kcal. Ja tak miałem w grudniu, nie dawałem rady zjeść wszystkiego (a jem nie mało, jak mały słonik) a metabolizm zacznie zap*****lać jak trzeba. Do tego FBW będzie przydatne - jak już i tak planowałeś.

jeśli nie chcesz korzystać z płatnych konsultacji to musisz niestety poeksperymentować sam. Na pewno nie ma sensu kontynuować tego co jest aktualnie bo nawet jeśli waga ruszy to przy 90kg będziesz miał 1000kcal. widze 2 wyjścia. Pierwsze to wskocz od razu na 3000kcal - może się okazać, że nawet przybierzesz 1-2kg ale później metabolizm powinine ruszyć. Drugie to dodawaj tygodniowo po 200kcal aż dojdziesz do poziomu ponad 3000kcal. Ja bym zrobił to pierwsze.
Spróbuj przynajmniej jedne aeroby zamienić na interwały.

Dobra panowie, dzięki - działam. Jak nie pomoże to na pewno wrócę. Wrzucę sobie 3 x FBW, potem aeroby 30 min. Dodatkowo 2 X interwały. 2 dni w tyg. regeneracja.

Dieta - dorzucam od razu 3 tysiące... i próbuję naprawić metabolizm.

ja bym jednak policzył najpierw https://www.sfd.pl/-t276436.html 

Tak tak - jasne. "3000" to w domyśle "zgodnie z zapotrzebowaniem kalorycznym". Wszystko policzę.

policzysz czy nie policzysz to i tak musisz zobaczyć jak zareaguje Twój organizm na ilość jaką dasz. Ten wzór ma to do siebie, że może dac bardzo różne wyniki w zależności od przyjętych założeń. Osoba która nie ma sporego doświadczenia może mieć problem z wyznaczeniem suchej masy ciała, typu sylwetki(które z tego co mówi Koniu jest płynne) czy z określeniem intensywności ćwiczeń. Zauważ też, że nie ma tam żadnego rozgraniczenia w zależności od "stylu życia" czyli np tego czy ktoś pracuje siedząc czy stojąc/chodząć czy wolny czas spędza leżąc czy aktywnie itp

Policzyłem - wyszło mi około 3200 kcal bez treningu. Jeśli chodzi o typ sylwetki to jestem miedzy endomorfikiem, a mezomofikiem, więc wrzuciłem tam 400 kcal. Trochę sporo 3200.... i to bez treningu.

Chociaż z drugiej strony Michael Phelps dziennie je 12 tys. kalorii i jest szczupły

Zmieniony przez - lubiekawe w dniu 2012-09-23 19:20:48

Liczyłes dla suchej masy? jeśli Ci tyle wyszło bez treningu to chyba policzyłeś dla masy całkowitej, zgadza się?