O swojej karierze, byciu niebezpiecznym a zarazem niedocenianym, walce z Vanesem Maritrosyanem , a także kilka ostrych słów o „Canelo” i Vanesie – Erislandy Lara (17-1-1, 11 KO) w zapowiadanym wczoraj wywiadzie dla BOXINGBET.
BoxingBet: Jesteś zadowolony ze swojego występu przeciw Freddy'emu Hernandezowi? Zaskoczył Cię czymś, czy wszystko jednak poszło według planu?
Erislandy Lara: Wygrałem walkę i byłem w stanie ruszyć moją karierę do przodu, więc tylko to się liczy. Nic mnie nie zaskoczyło, w pełni kontrolowałem przebieg pojedynku i wyłapywałem wszystkie sygnalizowane ciosy. Hernandez ukradł mi kilka rund ze względu na swoją aktywność, ale nie sprawił mi kłopotów.
W ubiegłym roku zostałeś oszukany w pojedynku z Paulem Williamsem i straciłeś szansę na walkę o tytuł WBC. Przez nieszczęśliwy wypadek Paul nie wróci już niestety do boksu, żałujesz, że nie otrzymasz rewanżu?
Ten bardzo nieszczęśliwy wypadek przydarzył się Williamsowi i modlę się za niego, żeby było lepiej. Nasza walka miała miejsce w przeszłości, a ja skupiam się na przyszłości.
Twój styl walki jest miły dla oka, ale wygląda na to, że jesteś jednak niedoceniany w USA. Możesz się z tym zgodzić?
Oczywiście, zgadzam się z tym. Jestem najlepszym zawodnikiem w kategorii 154 funtów na świecie, a nikt nie chce ze mną walczyć. Definiuje mnie wysokie ryzyko i małe wynagrodzenie, ale oni nie będą mogli uciekać ode mnie cały czas.
Wcześniej powiedziałeś, że jesteś gotowy i chętny na walkę z Canelo Alvarezem. Jednakże, jego team odrzucił Twoją ofertę, jaki był powód takiej decyzji?
Jak powiedziałem wcześniej, oferuję duże ryzyko i małe wynagrodzenie, więc wszyscy ci goście starają się robić wszystko aby mnie unikać. Canelo nie jest prawdziwym latynoskim zawodnikiem i jest popularny tylko dlatego, że ma białą skórę. Jeśli zdecyduje się wejść ze mną na ring, dam mu zrozumieć na czym polega różnica pomiędzy mężczyzną a chłopcem lub w jego specjalnej sytuacji mężczyzną a pedałem.
W 2008 roku opuściłeś wraz z kilkoma innymi kubańskimi zawodnikami swój kraj. Zdobyłeś wiele jako zawodnik, ale straciłeś swoją ojczyznę. Nie żałujesz tej decyzji?
Dlaczego powinienem żałować? Buduję pełną sukcesów karierę jako bokser i robię to wszystko dla mojej rodziny.
Jednym z Twoich przyjaciół jest Odlanier Solis. Czy uważasz, że wciąż stać go na podbój wagi ciężkiej? Jest bardzo utalentowany, ale prawdopodobnie nie przykłada się zbytnio do treningów i wnosi zbyt dużo na wagę…
Odlanier to wspaniały zawodnik i wciąż ma przed sobą wspaniałą przyszłość.
Co dalej? Canelo nie chcę z Tobą walczyć. Masz inne pomysły?
Dalej po prostu muszę wygrywać i być cierpliwym. Teraz mam walczyć z Martirosyanem, który ucieka przed mną od wielu lat. Wygląda na to, że ten posrany Ormianin już dłużej uciekać nie będzie. Jeśli ten pojedynek się odbędzie obiecuję, że znokautuję to krzykliwe dziecko i sprawię, że będzie mówił do mnie „tatusiu”.
Chciałbyś przekazać coś polskim fanom oraz czytelnikom BoxingBet.pl?
Szanuje i dziękuje wszystkim fanom boksu za wsparcie dla tego pięknego sportu. Po prostu frustruje mnie, że jest on wypełniony tak wieloma śmieciami, zwłaszcza tyczy się to niektórych europejskich zawodników. Vanes, idę po ciebie suko. Tata ukarze cię za bycie niegrzecznym dzieckiem. A ty, Canelo, będziesz następny, gdy tylko uporam się z tym pedałem.