Gala taka sobie, efektowne zakończenia ale to wszystko było do przewidzenia.
jds-mir wiadomo było że bd
ko 2 rnd bo wcześniej dos santos tak mówił a mir nie miał z nim najmniejszych szans. Mógłby se go nawet w 4 czy 5 ubić jakby miał taki kaprys
cain-big foot to samo, innego rozwiązania jak cain przez gnp ewentualnie ko w 1, 2 rundzie się nie spodziewałem
nelson-herman to samo, herman wiadomo że defense ma słaby, tu usadzenie go przez słynnego overhanda grubaska było kwestią czasu
struve-johnson tak jak mówiłem, struvowi wystarczyło że pociągnie garde, tu jeszcze w gre mógł wchodzić szybkie KO od johnsona, ale nie liczyłem że walka wyjdzie poza 1r.
miocic-del rosario ciekawa walka z początku jednak widać że rosario po przerwie jest słabszy, 1r poza paroma celnymi ciosami które zachwiały miocicem i koponięciami dla miocica, kontrolował go w stójce a rasario słabo się broni, w drugiej rundzie jakby mu brakło paliwa
hardy ładnie wrócił, liczyłem na niego bo fajnie walczy
Podsumowywując patrząc przez cień pierwszej rozpiski, ufc 146 to jeden wielki mismatch. Overeem myślę że wiele więcej by pokazał, byłaby batalia w stójce. Mir vs cain napewno ciekawiej bo cain nie mógłby tak bezkarnie obijać go z góry jak stope. Big foot vs nelson, pewnie zakończenie podobne jak z hermanem jednak przewaga warunków fiz. mogłaby wyrównać szanse. No i struve vs hunt napewno duża zagadka. Zobaczyłbym chętnie hunta z johnsonem lub barrym.