...
Napisał(a)
No nie bardzo, bo jak coś g**** kogoś obchodzi to nie jest wtedy nadgorliwy w takiej sprawie, nieprawdaż?
...
Napisał(a)
Jak zawsze przy okazji walk celebrytów każdy ma coś do powiedzenia/napisania. Nawet jak jest to stek bzdur: http://nocri.salon24.pl/413446,najman-w-pis
...
Napisał(a)
Mój kumpel po tym, jak zobaczył że Pudzian nie był w stanie lou kingami zmiażdżyć Grubego Tymona, zainteresował się Randlemanem wybijającym dziurę w macie za pomocą Fedora, Wandem itd.
Czyli może freaki muszą dostać łomot od jakiegokolwiek zawodnika, najlepiej w okropnej formie, żeby zainteresować 'prawdziwym' MMA. :D
Dokładnie, też tak uważam!
UFC wzięło Toneya, żeby przyciągnąć fanów boksu, ale nie bało się go rzucić na pożarcie Randy'emu.
Wzięli Lesnara, żeby przyciągnąć fanów wrestlingu, ale nie bali się go rzucać przeciwko ścisłej czołówce.
Jaki tego efekt? UFC ma zayebista ogladalnosc w Ameryce, ludzie zobaczyli, że LEsnar/Tooney są do rozyebania i zainteresowali sie zawodnikami, którzy mogli im doyebać, zaczynając dostrzegać piękno tego sportu.
A jaki jest efekt freak fightow w Polsce? Ludzię dalej chcą oglądać JEDYNIE Pudziana, Koksa, Najmana itp. bez ich występów na gali KSW prawie nikt nie włącza, w kwesti zainteresowania społeczeństwa samym sportem NIC sie nie zmieniło, każdy myśli że Pudzian i Mamed to top world level, nie rozumiejąc o co w tym wszystkim w ógole chodzi.
Czyli może freaki muszą dostać łomot od jakiegokolwiek zawodnika, najlepiej w okropnej formie, żeby zainteresować 'prawdziwym' MMA. :D
Dokładnie, też tak uważam!
UFC wzięło Toneya, żeby przyciągnąć fanów boksu, ale nie bało się go rzucić na pożarcie Randy'emu.
Wzięli Lesnara, żeby przyciągnąć fanów wrestlingu, ale nie bali się go rzucać przeciwko ścisłej czołówce.
Jaki tego efekt? UFC ma zayebista ogladalnosc w Ameryce, ludzie zobaczyli, że LEsnar/Tooney są do rozyebania i zainteresowali sie zawodnikami, którzy mogli im doyebać, zaczynając dostrzegać piękno tego sportu.
A jaki jest efekt freak fightow w Polsce? Ludzię dalej chcą oglądać JEDYNIE Pudziana, Koksa, Najmana itp. bez ich występów na gali KSW prawie nikt nie włącza, w kwesti zainteresowania społeczeństwa samym sportem NIC sie nie zmieniło, każdy myśli że Pudzian i Mamed to top world level, nie rozumiejąc o co w tym wszystkim w ógole chodzi.
Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo
...
Napisał(a)
Dziewczyny nie drapcie się.
Nie chodzi tutaj o nawracanie kogokolwiek, lecz o fakt, że organizatorzy gal chcą pokazywać zawody bez freak fightów, jedynie prawdziwe MMA. Jeśli taki jest cel właścicieli KSW czy MMAA to freak fighty za kilka lat trzeba będzie usunąć z programu (bo ile można o tym tylko gadać), jeśli natomiast to tylko takie zagranie pod publiczkę, żeby udawać profesjonalną organizację a nie cyrk to freak fighty będą już zawsze.
Osobiście nie widzę problemu w walkach pokazowych. Każdy lubi je oglądać, nawet ludzie znający się na rzeczy czy trenujący MMA. Taka walka jest pewnego rodzaju zabawnym akcentem całej gali, nie ma więc sensu jej usuwać na siłę. Jakikolwiek poziom nie reprezentowałoby polskie MMA to freak fight zawsze zwiększy znacznie widownię co pozwoli na ściąganie lepszych zawodników, którzy wymagają odpowiednich kontraktów, przeciwnicy walk pokazowych powinni zdawać sobie z tego sprawę.
annihilus - co do Pudziana to już nie ma sensu stawiać go na równi z Burneiką czy Najmanem, bo jednak na poważnie zajął się tym sportem. Pudzian to taki Lesnar w wersji polskiej, ubogiej (być może jeszcze jakiś czas). Walczyć już w miarę potrafi, więc nastrój maksymalnie prześmiewczy w jego przypadku zaczyna powoli zanikać. Ściąga ludzi nazwiskiem, ściąga fanbojów siłowni (tak jak Lesnar przyciągał fanów wrestlingu), reklamodawców, to ważny człowiek dla tych gal a przy tym z każdą walką tiptopkami wchodzi również do tego świata, a to że nigdy nie będzie najlepszy to kogo to obchodzi.
Zmieniony przez - KrisC w dniu 2012-05-01 09:55:09
Nie chodzi tutaj o nawracanie kogokolwiek, lecz o fakt, że organizatorzy gal chcą pokazywać zawody bez freak fightów, jedynie prawdziwe MMA. Jeśli taki jest cel właścicieli KSW czy MMAA to freak fighty za kilka lat trzeba będzie usunąć z programu (bo ile można o tym tylko gadać), jeśli natomiast to tylko takie zagranie pod publiczkę, żeby udawać profesjonalną organizację a nie cyrk to freak fighty będą już zawsze.
Osobiście nie widzę problemu w walkach pokazowych. Każdy lubi je oglądać, nawet ludzie znający się na rzeczy czy trenujący MMA. Taka walka jest pewnego rodzaju zabawnym akcentem całej gali, nie ma więc sensu jej usuwać na siłę. Jakikolwiek poziom nie reprezentowałoby polskie MMA to freak fight zawsze zwiększy znacznie widownię co pozwoli na ściąganie lepszych zawodników, którzy wymagają odpowiednich kontraktów, przeciwnicy walk pokazowych powinni zdawać sobie z tego sprawę.
annihilus - co do Pudziana to już nie ma sensu stawiać go na równi z Burneiką czy Najmanem, bo jednak na poważnie zajął się tym sportem. Pudzian to taki Lesnar w wersji polskiej, ubogiej (być może jeszcze jakiś czas). Walczyć już w miarę potrafi, więc nastrój maksymalnie prześmiewczy w jego przypadku zaczyna powoli zanikać. Ściąga ludzi nazwiskiem, ściąga fanbojów siłowni (tak jak Lesnar przyciągał fanów wrestlingu), reklamodawców, to ważny człowiek dla tych gal a przy tym z każdą walką tiptopkami wchodzi również do tego świata, a to że nigdy nie będzie najlepszy to kogo to obchodzi.
Zmieniony przez - KrisC w dniu 2012-05-01 09:55:09
...
Napisał(a)
Na pytanie czy Pudzian potrafi walczyć odpowie dopiero starcie np. z Nastulą. 2 znane nazwiska. Mistrz olimpijski judo przeciw Mistrzowi strongmenów. Realna walka w uniwersalnej formule. Nastula walczył w legendarnym Pride a Pudzianowski trenuje w ATT. Wyścig o takie zestawienie już pewnie trwa. Pytanie czy Nastula nie postawi zaporowych warunków bo będzie to fajne podsumowanie kariery.
To w co wierzę to kontrola w parterze.
...
Napisał(a)
UFC wzięło Toneya, żeby przyciągnąć fanów boksu, ale nie bało się go rzucić na pożarcie Randy'emu.
Tylko, że Toney był mistrzem świata w boksie, więc nie ma co porównywać poziomu sportowego jego walki do walk Pudzianowskiego, Najmana czy Koksa. Poza tym stoczył tylko jedną walkę, a nie był promowany na siłę, jako wschodząca gwiazda MMA.
A jaki jest efekt freak fightow w Polsce? Ludzię dalej chcą oglądać JEDYNIE Pudziana, Koksa, Najmana itp. bez ich występów na gali KSW prawie nikt nie włącza, w kwesti zainteresowania społeczeństwa samym sportem NIC sie nie zmieniło
Przecież masz pełno gal organizowanych bez freak fightów, na które "prawdziwy fan" może sobie pojechać i zobaczyć prawdziwe pojedynki. Ostatnio zresztą nawet jakaś mała organizacja w związku z brakiem jakiegokolwiek szerszego zainteresowania promowała się twierdząc, że u nich nigdy nie będzie "freak fightów". To akurat było logiczne, że skoro na gale przyjdzie 500 osób to nawet na gaże dla no name-ów ledwo starczy .
Nie chodzi tutaj o nawracanie kogokolwiek, lecz o fakt, że organizatorzy gal chcą pokazywać zawody bez freak fightów, jedynie prawdziwe MMA.
Organizatorzy chcą zarabiać pieniądze na galach, więc jeśli zainteresowanie freak'ami nie zmniejszy się to ich nie usuną.
Walczyć już w miarę potrafi, więc nastrój maksymalnie prześmiewczy w jego przypadku zaczyna powoli zanikać.
Skoro trenował 4 lata boks, 8 karate i jeszcze MMA w USA to powinien potrafić wyprowadzić ciosy proste, a jak widziałem tą serię ciosów w walce z Thompsonem to myślałem, że się uduszę ze śmiechu.
Pudzian potrafi walczyć odpowie dopiero starcie np. z Nastulą
Patrząc na tendencje KSW, które załatwia Pudzianowi coraz słabszych rywali byleby wygrywał za wszelką cenę to bliżej jest raczej do jakiegoś starcia z jakimś zawodnikiem z paraolimpiady.
Tylko, że Toney był mistrzem świata w boksie, więc nie ma co porównywać poziomu sportowego jego walki do walk Pudzianowskiego, Najmana czy Koksa. Poza tym stoczył tylko jedną walkę, a nie był promowany na siłę, jako wschodząca gwiazda MMA.
A jaki jest efekt freak fightow w Polsce? Ludzię dalej chcą oglądać JEDYNIE Pudziana, Koksa, Najmana itp. bez ich występów na gali KSW prawie nikt nie włącza, w kwesti zainteresowania społeczeństwa samym sportem NIC sie nie zmieniło
Przecież masz pełno gal organizowanych bez freak fightów, na które "prawdziwy fan" może sobie pojechać i zobaczyć prawdziwe pojedynki. Ostatnio zresztą nawet jakaś mała organizacja w związku z brakiem jakiegokolwiek szerszego zainteresowania promowała się twierdząc, że u nich nigdy nie będzie "freak fightów". To akurat było logiczne, że skoro na gale przyjdzie 500 osób to nawet na gaże dla no name-ów ledwo starczy .
Nie chodzi tutaj o nawracanie kogokolwiek, lecz o fakt, że organizatorzy gal chcą pokazywać zawody bez freak fightów, jedynie prawdziwe MMA.
Organizatorzy chcą zarabiać pieniądze na galach, więc jeśli zainteresowanie freak'ami nie zmniejszy się to ich nie usuną.
Walczyć już w miarę potrafi, więc nastrój maksymalnie prześmiewczy w jego przypadku zaczyna powoli zanikać.
Skoro trenował 4 lata boks, 8 karate i jeszcze MMA w USA to powinien potrafić wyprowadzić ciosy proste, a jak widziałem tą serię ciosów w walce z Thompsonem to myślałem, że się uduszę ze śmiechu.
Pudzian potrafi walczyć odpowie dopiero starcie np. z Nastulą
Patrząc na tendencje KSW, które załatwia Pudzianowi coraz słabszych rywali byleby wygrywał za wszelką cenę to bliżej jest raczej do jakiegoś starcia z jakimś zawodnikiem z paraolimpiady.
...
Napisał(a)
http://www.sherdog.com/pictures/event/1/Pictures-MMA-Attack-2-42291
Zmieniony przez - TezAndrzej w dniu 2012-05-01 14:04:15
"Only he who battle wins.
The scald sang to their kings.
Let the battle be fought to be won"
...
Napisał(a)
KrisCOrganizatorzy gal chcą pokazywać to dzięki czemu będą zarabiać pieniądze!Nie chodzi tutaj o nawracanie kogokolwiek, lecz o fakt, że organizatorzy gal chcą pokazywać zawody bez freak fightów, jedynie prawdziwe MMA...
KrisC...Pudzian to taki Lesnar w wersji polskiej, ubogiej (być może jeszcze jakiś czas)...
Lesnar miał drugą walkę MMA z Mirem a szósta z Carwinem. Po drodze wygrał rewanż z Mirem i pokonał Couture.
Natomiast Pudzian drugą miał z Kawaguchim a szóstą z Sappem.
...
Napisał(a)
d0l4r99Organizatorzy chcą zarabiać pieniądze na galach, więc jeśli zainteresowanie freak'ami nie zmniejszy się to ich nie usuną.
MMAOrganizatorzy gal chcą pokazywać to dzięki czemu będą zarabiać pieniądze!
Brawo! Każdy szanujący się biznesmen chce sprzedawać to na czym zarobi. Moja wypowiedź dotyczyła jednak głośnych myśli właściciela federacji MMA Attack Dariusza Cholewy, który stwierdził, że robi freak fighty "tylko po to, żeby ściągnąć publiczność". Wg niego "MMA w Polsce potrzebuje jeszcze 2,3 lat na pokazanie gali bez freak fightu". Właściciele federacji KSW wypowiadają się w podobnym tonie.
Reasumując to, że ten okres może się wydłużyć w nieskończoność zdają sobie sprawę chyba wszyscy, ale takie mają plany, więc o tym wspomniałem.
d0l4r99Skoro trenował 4 lata boks, 8 karate i jeszcze MMA w USA to powinien potrafić wyprowadzić ciosy proste, a jak widziałem tą serię ciosów w walce z Thompsonem to myślałem, że się uduszę ze śmiechu.
Każdy się śmiał. Pudzianowski trenował również rugby, grał nawet w klubie. Takie to właśnie były treningi, że nic się na nich nie nauczył. Pierwsza walka z Thomsonem była kiepska, ale w drugiej niektóre kombinacje mu nawet wychodziły. Walka z Sappem niczego nie pokaże, bo to będzie cyrk, ale kolejny przeciwnik będzie może już jakimś zawodnikiem i będziemy mogli się przekonać czy się czegoś w USA nauczył.
d0l4r99Patrząc na tendencje KSW, które załatwia Pudzianowi coraz słabszych rywali byleby wygrywał za wszelką cenę to bliżej jest raczej do jakiegoś starcia z jakimś zawodnikiem z paraolimpiady.
Tutaj się zgadzam. Wyznaczenie Sappa to jakaś parodia, ale z drugiej strony każdy będzie szczęśliwy, bo wszyscy na tym zarobią, a Pudzian otrzyma dodatkowy czas. Czy go wykorzysta? Można tylko spekulować i raczej być nastawiony pesymistycznie.
MMALesnar miał drugą walkę MMA z Mirem a szósta z Carwinem. Po drodze wygrał rewanż z Mirem i pokonał Couture. Natomiast Pudzian drugą miał z Kawaguchim a szóstą z Sappem.
Człowieku, dlatego napisałem, że Pudzian to taki Lesnar w wersji ubogiej. Obaj są znani, weszli do MMA z innego sportu i mieli podobną rolę do spełnienia - ściągnąć widzów i spopularyzować sport. Różnica oczywiście polegała na tym, że Lesnar to zapaśnik, poza tym świetnie przygotowany do MMA motorycznie już od początku, kandydat na czołówkę w rankingu. Pudzian z kolei mimo tych "XX lat boksu i karate" nic tak naprawdę nie potrafił oraz był (jest?) kaleką wydolnościowym.
Poprzedni temat
MMA ATTACK 2 - live
Polecane artykuły