Po pierwsze dopóki ktoś nie zostanie złapany za rękę to istnieje domniemanie niewinności, więc nie ma co zaraz krzyczeć, że "i tak wszyscy biorą i niech zamkną mordy", bo a nuż jakiś faktycznie nie bierze i co wtedy
Po drugie zasady są równe dla wszystkich, więc jak już ktoś wali to niech się przynajmniej nie da złapać. Konsekwencje są jasne czarno na białym, jest jak jest i ch**.
Po trzecie - nic dziwnego, że Junior tak się wypowiedział. Sprawa rozchodzi się w końcu o jego przeciwnika, który od lat jest na świeczniku w związku ze swoją transformacją w mutanta z komiksów, a teraz jeszcze wpadł. No i jest udowodnione na papierze, że łoi więc gdyby do tej walki jednak doszło, to była by rzecz bez precedensu w zasadzie.
Junior od lat siedzi w UFC i testowany wg. amerykańskich standardów zawsze wychodził czysty, a Overeem ostatnie lata spędził w miejscach, gdzie do tej sprawy jest dużo luźniejsze podejście, natomiast ledwo pojawia się tu już są krzywe akcje.
Jeżeli więc zakładać, że wszyscy coś tam wcinają, to i tak Alistair ostro przegina na tle całej reszty.
Gdyby doszło do walki to zakładając, że obaj kokszą - Junior musi się pilnować, aby przejść testy, natomiast Overeem nie i to już jest nie fair.