Wimbledon 2003

jak juz wiadomo zwyciezyla Serena Wiliams pokonujac wlasna siostra Venus Wiliams. ALE. Czy uwazacie ze ta wygrana byla sprawiedliwa z zwiazku z kontuzja Venus?? Przeciez pokazala (zaciskajac zeby z bolu) w pierwszym secie na co ja stac i wygrala 6:4. Poetem bole sie natezyly i wszyscy wiedza co sie dalej dzialo.

siema ale bo sie nie ma...

sprawiedliwa w jakim sensie?

nie bylo naruszenia przepisow, wiec byla sprawiedliwa

mozemy tylko wspolczuc Venus, ze nabaiwla sie takiej kontuzji, zwlaszcza, ze to oznacza dla niej zapewne dosc dlugie pauzowanie
patrzac na to od tej strony Serena grala slabo, teraz pytanie: czy dlatego ze zal jej bylo siostry i nie chiala jej bezlitosnie wykonczyc wykorzystujac jej kontuzje, czy tez w ogole byla w slabszej formie i gdyby Venus byla w pelni sil, to moglaby z nia wygrac

coz, taki jest sport, nie da sie tak ustalic terminow rywalizacji, zeby kazdy tego dnia byl w zyciowej formie, zeby nie trapily go kontuzje, czy chociazby bol glowy

gdyby nie to, ze sportowcom przydazaja sie kontuzje, czy gorsza dyspozycja to np. Polacy nigdy nie mieliby medalu w lyzwiarstiwe figurowym w kategorii solistow, a tak Filipowskiemu raz sie udalo, ze najgorzniejsi rywale, albo nie przyjechali z powodu kontuzji, albo akurat dali plame

zal mi Venus i podziwiam ja, ze nie skreczowala, ale w takim stanie rzeczy wygrac nie mogla i sprawiedliwie wygrala Serena, bo tego dnia to ona byla lepsza :-/


- - - - - - - - - - - - - - -
Trening: Lepiej mniej niż więcej, lepiej wolniej niż szybciej
-== Moderatorka działu Sporty Ogólnorozwojowe ==-