Zauważyłem, że obecnie coraz więcej osób cierpi z powodu braku zarostu w pewnym wieku(niepokojace zazwyczaj u osób od 20roku zycia). Jako, że i mnie ten problem dotykał, poniekąd dotyka jeszcze nadal postanowiłem stworzyć temat, który definitywnie powinien zakończyć wszystkie pytania, a także podbudować osoby, które i z tym problemem się mierzą.
Od początku...
Mam 22 lata i mam najgorsza z możliwych opcji czyli rzadki i szybko rosnący zarost. Dlaczego to najgorsza z opcji? Otóż, lepiej go nie mieć wcale, lub niech rośnie powoli, lub rośnie obficie szybko na całej powierzchni twarzy. Ja niestety muszę golić się aż dwa razy dziennie! Czasem wystarczy raz, jeśli nie zamierzam wychodzić nigdzie wieczorem. Chodzi o to, że zarost mi rośnie na tyle szybko, że muszę golić go bo inaczej wygląda nieco komicznie.
I nikt mi teraz nie powie - "ciesz się ,że masz mało, bo nie musisz się golić" wręcz przeciwnie, muszę się wiecznie golić, że się nie ośmieszyć :)
c.d...
Przeleciałem internet w wzdłuż i w szerz w szukaniu odpowiedzi czemu tak mam, jak to zmienić, szukałem sposobów, preparatów, mnóstwo naczytałem się artykułów. Po pierwsze nie wierzcie w to ,że nic nie da się zrobić - tak pisza osoby, dla których ten powód wydaję się bardzo błahy i niepoważny. Dla świętego spokoju i lekarz endokrynolog powie nam "taka twoja uroda".
A teraz w końcu do rzeczy...
Jednym z powodów braku zarostu mogą być hormony - tutaj niestety nie mogę pomóc. Tu pomoże dobry, najlepiej prywatny endokrynolog. Być może masz za mało testosteronu, niewydolność tarczycy, masz za dużo estrogenów, za wysoko kortyzol, nadmiar prolaktyny i wymieniac by można w nieskończoność - generalnie problemy z hormonami może leczyć lekarz i oczywiście zdiagnozować dokładnie do i jak. O obajawach w poszczególnych przypadkach przeczytamy w internecie oczywiście. Jeśli objawy okażą się niepokojące - nie ma innej drogi jak lekarz.[W skrócie dodam ,że głównymi obajwami najcześciej są: stany depresyjne, odkładanie się tkanki tłuszczowej mimo, ze nie przejadamy się specjalnie(szczególnie biodra, brzuch) ginekomastia, brak wiary w siebie, brak poranny erekcji, problemy z aktywnością seksualną, uczucie zmęczenia, senność]
Jeśli objawy związane z brakiem/nadmiarem hormonów Ci nie towarzyszą, prawdopodobnie zarost prędzej czy później się pojawi. Powinniśmy przeprowadzić wywiad z naszymi ojcami, jak było z nimi. W wielu przypadkach może byc tak, że zarost kształtuje się do 30roku zycia, a nawet i później. Osobiście znam osoby, które są po 30stce i sądzą, że przybywa im włosów tu i tam, dużo osób stwierdza ,że to niemożliwe - nie wierzcie w to :) Nie sugerujcie się też, tym że jeśli ktoś ma słabe owłosienie na całym ciele - klatce,nogach, rękach, pod pachami, na plecach :) oznacza, że będzie mieć słaby zarost - to kolejna bzdura.
Zdaje się, że mi udało się wpłynąć na szybkość i gęstość zarostu na twarzy. Podejrzewam ,że u mnie wpływ na to ,że mam go mało miały przeróżne specyfiki na trądzik, którymi smarowałem twarz. Z ciekawości jakiś czas temu sprawdzałem skład poszczególnych preparatów, okazało się ,że sporo z nich np. brevoxyl, niszczy włosy i mieszki włosowe. To wydaje się śmieszne, ale tak jest. Wypalają i uszkadzaja one na tyle mieszki włosowe, że włosy nie chcą w tym miejscu rosnąc. Poza tym genetycznie po ojcu - on ma bardzo obfity zarost, ale kształtował mu sie chyba do 30stki)
Wracając do tematu. Ja odstawiłem wszystkie te specyfiki, wyleczyłem tradzik tabletkami(pomógł dobry dermatolog, ale to inna bajka). Następnie postanowiłem, że wpłynę na te zniszczone mieszki włosowe i spróbuję coś z tym zrobić. Na pomoc przyszedł pokrzepol. Trudno dostępny preparat - sprowadzili mi na zamówienie w aptece. Jego skład znajdziemy w internecie, faktycznie po analizie składu wychodzi na to, że ma prawo zadziałać i pobudzić skórę do rośnięcia włosów. Jako ,że chodzę na siłownie postanowiłem też zaopatrzyć się w ZMA, witaminy i minerały, duże ilości białka, kupiłem też t-100 Olimpa(bardzo fajnie na mnie działa, ale to nie o tym).
Po jakiś 2-3 tygodniach zauważyłem, że pojawiło mi się więcej włosów, szczególnie na szyi, na brodzie, troche wiecej na wąsie i jeszcze niewielkie ilosci w innych miejscach gdzie smarowałem sie cudownym pokrzepolem. Głupio mi przyznać, ale testowałem owy pokrzepol również na brzuchu i klatce, tak by mieć miarodajne wyniki tych eksperymentów na własnym ciele. O dziwo pojawiły mi sie włosy nad pępkiem(wcześniej miałem je jedynie tylko pod nim), pojawiły sie włosy na klatce, takie jasne, ale dużo ich i krótkie, nie wyglądają źle, np. lepiej jak ich nie było :). Teraz kilka dni temu zauważyłem ,że zaczęły ciemnieć. Cięzko powiedzieć czy to faktycznie pokrzepol zadziałał? Czy udało mi się podbić testosteron ZMA i T-100 na tyle, żeby pojawiło się dodatkowe owłosienie :P? Czy to po prostu zbieg okoliczności - czyli akurat w momencie kiedy zacząłem sobie eksperymentowac na własnym ciele organizm postanowił obdażyc mnie kolejnymi włosami. Nie wiem - dlatego...
...Wszystkich którzy borykają się z podobnym problemem zapraszam do dyskusji w tym temacie i do testowania mojego sposobu. Może macie swoje sposoby skuteczne.
PS. Wiem, omnadren jest najskuteczniejszy :) Ale chciałbym ograniczyć się do sposobów powiedzmy w miare "naturalnych".
PS.2 Mój post jest jak najbardziej poważny, piszę to ponieważ można mieć wątpliwości zważając na mój pseudonim "fejkowy", który mógłby sugerować coś :)
Zmieniony przez - fejkowy w dniu 2011-06-15 21:57:55