SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

HALOWE MISTRZOSTWA ŚWIATA W LEKKOATLETYCE - STAMBUŁ 9-11.03.2012

temat działu:

Inne dyscypliny

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3138

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Sześcioro polskich lekkoatletów wystartuje w piątek, pierwszym dniu 14. halowych mistrzostw świata w Stambule. O godz. 8.55 rozpoczną się kwalifikacje pchnięcia kulą z udziałem Tomasza Majewskiego (AZS AWF Warszawa). Finał wieczorem - początek o 18.15.

Do eliminacji przystąpi 23 zawodników, ale tylko czterech może pochwalić się wynikami powyżej 21 metrów, osiągniętych w tym roku. Są to: Amerykanie Reese Hoffa - 21,87 i Ryan Whiting - 21,60, Niemiec David Storl - 21,40 oraz Majewski - 21,27. Awans do finału premiuje odległość 20,70, albo taka, która plasuje w najlepszej ósemce. Wtajemniczeni sugerują, że decydujący pojedynek rozegra się między Davidem (Stoerlem) a Goliatem (Majewskim).

O godz. 9.10 w pierwszej serii 800 m pobiegnie Adam Kszczot (RKS Łódź), mający najlepszy w tym sezonie czas na świecie - 1.44,57, a w piątej Marcin Lewandowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz). Do trzech sobotnich serii półfinałowych zakwalifikują się zawodnicy z pierwszych i drugich miejsc (w sumie 12) oraz sześciu z najlepszymi czasami.

Zaraz po ośmiusetmetrowcach startować będą w dwóch półfinałach zawodniczki w biegu na 3000 m, a wśród nich Lidia Chojecka (Pogoń Siedlce).

O godz. 10.25 rywalizację w pięcioboju rozpocznie osiem zawodniczek. Potrwa ona do 18.35. Wieloboje są jedyną konkurencją, do udziału w której zaprasza Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF). Takie zaproszenie otrzymała Karolina Tymińska (SKLA Sopot), czwarta siedmioboistka ubiegłorocznych mistrzostw świata.

W piątek wystartuje jeszcze jedna Polka - Angelika Cichocka (Talex Borzytuchom) w półfinale biegu na 1500 m o godz. 17.42.

W zawodach (9-11 marca) wystąpi 680 lekkoatletów ze 172 krajów. To największa liczba reprezentacji narodowych w historii tej imprezy od 1985 roku. W dotychczasowych 13 edycjach Polacy zdobyli 21 medali, ale tylko dwa złote: Sebastian Chmara w siedmioboju w 1999 roku w japońskim Maebashi i sztafeta 4x400 m w 2001 roku w Lizbonie.

Dwa lata temu Biało-Czerwoni wrócili ze stolicy Kataru z dwoma brązowymi medalami, które wywalczyli Adam Kszczot na 800 m i Anna Rogowska w skoku o tyczce. Za dwa lata gospodarzem 15. halowych mistrzostw świata będzie Sopot.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) zakwalifikował się do finału pchnięcia kulą podczas rozgrywanych w Stambule halowych lekkoatletycznych mistrzostw świata. Finał wieczorem - początek o 18.15.

Do eliminacji przystąpiło 23 zawodników, ale tylko czterech mogło pochwalić się wynikami powyżej 21 metrów, osiągniętych w tym roku. Byli to Amerykanie Reese Hoffa - 21,87 i Ryan Whiting - 21,60, Niemiec David Storl - 21,40 oraz Majewski - 21,27. Awans do finału premiowała odległość 20,70, albo taka, która plasuje w najlepszej ósemce.

Kwalifikację już w pierwszej serii uzyskali Hoffa (21,23) i Storl (21,43), sztuka ta nie udała się Majewskiemu. Polak w drugiej próbie pchnął kulę na odległość 21,17 metra i mógł odetchnąć z ulgą.

Finał pchnięcia kulą rozegrany zostanie o godzinie 18:15.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
W piątym biegu eliminacyjnym wystartował Marcin Lewandowski. Polak od początku wziął na siebie prowadzenie w stawce, ale zakończył bieg na drugiej pozycji z rezultatem 1.52,67 - awans do półfinału

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Lidia Chojecka, Adam Kszczot, Marcin Lewandowski i Tomasz Majewski udanie przebrnęli eliminacje w I dniu halowych mistrzostw świata w Stambule.

O godz. 9.55 miejscowego czasu rozpoczął się konkurs eliminacyjny kulomiotów. Majewski długo musiał czekać na swoją kolej (był dopiero 17. na liście 23 startujących). W pierwszej kolejce posłał kulę na odległość 20.33. Machnął ręką z dezaprobatą i patrzył na to, co robią jego rywale (minimum kwalifikacyjne wynosiło 20.70). Znakomicie spisał się mistrz świata z otwartego stadionu, który już w pierwszej próbie uzyskał 21.43. Również Amerykanin Reese Hoffa nie miał problemów z wypełnieniem normy kwalifikacyjnej (21.23).

Majewski skoncentrował się przed drugim wejściem do koła, zrobił dynamiczny doślizg i... pchnął 21.17. To był trzeci wynik eliminacji, a Polak spokojnie mógł się już spakować i opuścić rzutnię. - Miałem trochę problemów na początku, ale w drugiej próbie poprawiłem się. Jestem jednak pewien, że w finale poziom będzie bardzo wysoki. Na medal trzeba będzie pchnąć 21.50, a może i jeszcze dalej. Mam nadzieję, że mi się to uda i wrócę do domu z kolejnym krążkiem halowych mistrzostw świata. Liczę na to, że z cenniejszego kruszcu nić 4 lata temu, kiedy w Walencji zdobyłem brąz - powiedział. - Wynik 21.17 to druga w historii startów Tomka odległość w eliminacjach - podkreślił trener Henryk Olszewski. Nie chciał jednak prognozować tego, co wydarzy się w finale ani... odbierać gratulacji za awans do ósemki. - W miarę upływu lat człowiek staje się przesądny - śmiał się.

Ośmiusetmetrowców podzielono aż na 6 serii. Już w pierwszej wystartował Adam Kszczot. Długo biegł na trzeciej pozycji, ale 200 metrów przed metą zaatakował. Na ostatnich metrach nie silił się jednak na morderczy finisz, mając już zapewniony awans do półfinału z drugiego miejsca. - Na dystansie starałem się uśredniać tempo narzucone przez rywali. Końcówkę kontrolowałem, patrzyłem na telebim i wypełniłem założenia taktyczne - skomentował swój występ.

Drugi z naszych zawodników, Marcin Lewandowski, startowął w piątej serii. Jego bieg był z kolei bardzo wolny (najwolniejszy ze wszystkich). Marcin wyszedł więc na prowadzenie. Dopiero na ostatnim okrążeniu rywale zaczęli mocno walczyć i Polak zajął drugą pozycję. - Bieg był bardzo wolny, ale na całym dystansie miałem nad nim pełną kontrolę - zapewniał. - Cieszę się z awansu, a tak naprawde cała rywalizacja zacznie się dopiero jutro, w półfinale (cała rozmowa z Marcinem Lewandowskim na oficjalnym kanale YouTube PZLA: www.youtube.com/user/PZLAwideo/videos)

Dużo szczęścia miała Lidia Chojecka, startująca na 3000 m. Z dwóch półfinałów do decydującej fazy kwalifikowały się po cztery najlepsze oraz cztery z najlepszymi czasami. Polka zajęła ósme miejsce w drugiej, znacznie szybszej serii i pobiegnie w niedzielnym finale. - To moje ostatnie mistrzostwa świata, zależy mi na tym, by wypaść w nich dobrze. Ale musze przyznać, że nie przygotowywałam się do nich tak jak w poprzednich latach. No cóż, mam nadzieję, że bieg finałowy będzie lepszy, bez takich przepychanek jak w eliminacjach i że szczęście znów mi dopisze - powiedziała.

W przedpołudniowej sesji I dnia startował tez pięcioboistka Karolina Tymińska. W biegu na 60 m pł uzyskała czas 8.52 (5. rezultat na 8 startujących), w skoku wzwyż 1.72 (8. wynik), a w pchnięciu kulą 14.68 (5. lokata) i po trzech konkurencjach zajmuje 5. miejsce (prowadzi Jessica Ennis).

Wyniki, listy startowe itd. na stronie:

http://www.iaaf.org/mini/wic12/Results/ResultsByDate.aspx 

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Karolina Tymińska zajęła trzecie miejsce w skoku w dal, czwartej konkurencji pięcioboju podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Stambule. Polka wciąż zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji generalnej.

Po trzech niezbyt udanych konkurencjach, wreszcie nastąpiło przełamanie Tymińskiej. Polka skoczyła 6,46 m, co było trzecim rezultatem. Niestety, nie wystarczyło to do awansu z siódmego miejsca, bowiem ostatnia Jekaterina Bolszowa z Rosji zajęła drugie miejsce z wynikiem 6,52 m i wyprzedziła naszą zawodniczkę.

Ostatnią konkurencją pięcioboju jest bieg na 800 m. Karolina Tymińska traci do podium 237 punktów.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 16 Napisanych postów 2132 Wiek 29 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9856
ładnie nasi chłopcy pobiegli ;)

http://www.lesnachata27.pl/
Domek w Chodlu do wynajęcia, tani nocleg nad zalewem w Chodlu !

"Wygrywa tylko ten, co ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć..." - Napoleon Hill
http://www.rundamian.pl - Blog o bieganiu naturalnym

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
brawo MAJEWSKI !!!!!! Rekord Polski i brazowy medal

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Tomasz Majewski zdobył brązowy medal halowych mistrzostw świata w Stambule. Nasz kulomiot uzyskał rezultat 21.72, ustanawiając halowy rekord Polski.

To drugi brąz HMŚ w karierze Majewskiego (cztery lata temu w Walencji stanął na najniższym stopniu podium z wynikiem 20.93). Tym razem trzeba było jednak pchać dużo dalej niż w Hiszpanii. - Do medalu może nawet nie wystarczyć 21,5 metra - mówił Tonek po eliminacjach. I miał rację. Czwarte miejsce w Stambule zajął Reese Hoffa, który pchnął kulę na odległość 21.55.

Już pierwsza próba ubiegłorocznego mistrza świata z Daegu, Davida Storla, była znakomita. Wynik 21.88 mógł "ustawić" cały konkurs. - Ale nie przy obecnym poziomie kuli na świecie. Musiałby chyba pchnąć metr dalej, żeby "pozamiatać" - kręcił głową Majewski. Jego odpowiedź na wyczyn Niemca była niezła. W pierwszej kolejce pchnął 21.28. Z kolei Amerykanin Ryan Whiting uzyskał 21.59. Ale już po chwili Majewski poprawił się na 21.65. Fantastyczny halowy rekord Polski! Reese Hoffa postraszył w drugiej kolejce wynikiem 21.55 (ale na więcej nie było go już stać). Storl nie dał rady się poprawić (wykonał jeszcze tylko jedno udane pchnięcie na 21.86).

Majewski nie zaliczył trzeciej próby, w czwartej miał 20.94, a w piątej poprawił się na 21.72. Znowu halowy rekord kraju! Ale Whiting wykonał fenomenalne pchnięcie, po którym kula poszybowała na 22 metry. Tym samym zepchnął Polaka z drugiej na trzecią pozycję. W ostatniej kolejce Amerykanin uzyskał jeszcze 21.98, potwierdzając swoją dominację.

Schodząc z rzutni Majewski był bardzo szczęśliwy. - Poziom tego konkursu był najwyższy w historii halowych mistrzostw, tym większa satysfakcja z medalu. Taki wynik wystarczył jedynie na brąz, to zapowiada niesamowitą rywalizację latem, podczas igrzysk w Londynie. Medal dedykuję mojej kochanej żonie, Ani - powiedział (cała rozmowa wideo z Tomaszem Majewskim pod adresem: http://www.youtube.com/user/PZLAwideo) . Ostateczna kolejność konkursu w Stambule: Whiting (22.00), Storl (21.88), Majewski (21.72), Hoffa (21.55), Sidorow (20.78)..









żródło : pzla

Zmieniony przez - sprinterek w dniu 2012-03-10 07:16:01

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
W sobotę, drugim dniu 14. halowych mistrzostw świata awans do półfinału biegu na 60 metrów ppł uzyskał Artur Noga. Sztuka ta nie udała się Dominikowi Bochenkowi.

Noga zajął trzecie miejsce w swoim biegu eliminacyjnym, uzyskując czas 7,81. Choć kilkanaście minut wcześniej niewiele gorszy rezultat zanotował Bochenek (7,85), poziom jego rywali był nieco wyższy i Polak zameldował się na 5. miejscu, a jego czas nie dał mu awansu z grupy "szczęśliwych przegranych".

Półfinały biegu na 60 m ppł odbędą się w niedzielne popołudnie.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Adam Kszczot bez problemu awansował do finałowego biegu na dystansie 800 m. Dramat przeżył Marcin Lewandowski, który na 200 metrów przed metą upadł i nie ukończył rywalizacji.



Biegi półfinałowe niemal zawsze (szczególnie w hali) charakteryzują się dużą dramaturgią. Najwięcej emocji w Stambule było w II serii tej fazy w rywalizacji ośmiusetmetrowców. Marcin Lewandowski długo trzymał się w czołówce, na trzeciej pozycji. Kiedy na niewiele ponad 200 metrów do mety postanowił przejść do zewnętrznej, żeby mieć dobrą pozycję do ataku, nagle to samo zrobił biegnący przed nim Kenijczyk Boaz Lalang, przecinając Marcinowi tor biegu. Polak zahaczył o długie nogi Kenijczyka, zachwiał się, walczył jeszcze kilka metrów, by utrzymać równowagę, ale nie udało się. Lewandowski upadł i w ten sposób zakończył rywalizację. – Nie doznał żadnej kontuzji, ale to nie zmienia faktu, że zabraknie go w finale – mówi brat i trener Marcina, Tomasz Lewandowski. – Wszystko szło według planu i Marcin był już gotowy na przesunięcie się do przodu. Jednak w decydującym momencie Lalang zabiegł mu drogę i stąd cała ta sytuacja. Oglądaliśmy powtórkę z sędziami, ale wnoszenie protestu niczego by nie zmieniło – kręcił głową Tomasz Lewandowski.

Ryzyka z czekaniem na atak do ostatniego okrążenia nie chciał podejmować Adam Kszczot, który startował w ostatniej serii półfinałowej. Początek tego biegu był szybki, Adam po 300 metrach wyszedł na prowadzenie. Jego tempo wytrzymał tylko Jakub Holusa. Obaj mieli ogromną przewagę nad rywalami i na ostatnich kilkudziesięciu metrach Kszczot zwolnił, dając się wyprzedzić Czechowi. – Było widać, że każdy mocno walczy. Nie chciałem ryzykować, tempo było szybkie i następowały dynamiczne zmiany, trzeba było podjąć decyzję o przesunięciu się do przodu. To był bardzo trudny bieg – powiedział halowy mistrz Europy z ubiegłego roku.

Bardzo dobrze spisali się w eliminacjach nasi czterystumetrowcy. Sztafeta 4x400 m startowała w II serii. Z bloków ruszył najszybszy w tym sezonie z Polaków Jakub Krzewina. – To trudne zadanie, musiałem mocno pójść pierwsze 200 metrów. Trochę mnie spięło w końcówce, ale w sumie wypadło to chyba dobrze – skomentował swój bieg. Pałeczkę przekazał najbardziej doświadczonemu Marcinowi Marciniszynowi. – Oczywiście było dość nerwowo, bo tworzymy nowy skład sztafety. Ale wydaje mi się, że poszło nam dobrze. Najważniejsze, że pobiegliśmy płynnie i równo. Jutro finał, zobaczymy jak będzie – powiedział. Na trzeciej zmianie w ekipie biało-czerwonych biegł Grzegorz Sobiński. Spisał się znakomicie, zachowując siły na ostatnie metry i zbliżając się do prowadzącego Brytyjczyka. – Dzięki dobrej wytrzymałości udało mi się na ostatnich metrach wyprzedzić jeszcze zawodnika z Trynidadu. Jestem bardzo zadowolony, chciałem podziękować trenerowi, że zaufał mi i wystawił mnie w eliminacjach – mówił Sobiński, który biegał w sztafecie już 4 lata temu podczas HMŚ w Walencji. On z kolei przekazał pałeczkę Łukaszowi Krawczukowi, który doprowadził nasz zespół do mety na drugiej pozycji (czas Polaków to 3:07.99 – trzeci, po Brytyjczykach i Amerykanach). – Miałem czysty bieg, nikogo za sobą nie czułem. Goniłem Brytyjczyka i tylko to się dla mnie liczyło. Zajęliśmy drugie miejsce w swojej serii, a jutro będziemy walczyli o medal – zapowiedział.

Wcześnie rano, bo o 8.40 (polskiego czasu) rywalizację rozpoczęli płotkarze. W II serii eliminacyjnej na 60 m pł Dominik Bochenek zajał 5. miejsce. Rezultat 7.85 dawał niewielką nadzieję na wejście do półfinału z czasem. Ostatecznie, po dwóch kolejnych biegach, okazało się, że Bochenkowi (biegł w serii m.in. z Chińczykiem Liu Xiangiem) zabrakło kilku setnych sekundy. – Oczywiście nie chcę się tłumaczyć, ale mogę potwierdzić to, że organizatorzy mają problem z aparaturą startową. Sygnał dźwiękowy myli wielu zawodników, ciężko będzie tu osiągać dobre wyniki – powiedział.

W 4. serii eliminacyjnej oglądaliśmy drugiego z polskich płotkarzy, Artura Nogę. On zajął 3. miejsce i z czasem 7.81 sek. wywalczył awans do półfinału. – Podczas biegu miałem kontakt łokieć w łokieć z rywalem z sąsiedniego toru. Przyznam, że trochę mnie to spowolniło, ale trzeba się liczyć z takimi przepychankami. Najważniejsze jednak, że udało się awansować. Nawet wynik, jak na tak spokojny bieg, przetarcie, jest niezły – powiedział 5. Zawodnik IO w Pekinie.

W eliminacjach pchnięcia kulą kobiet wystartowała Paulina Guba. To była dla niej pierwsza tak poważna seniorska impreza (w ubiegłym roku była 6. w Drużynowych ME). Rozpoczęła słabo, od wyniku 16.72. W drugiej próbie poprawiła się na 16.92 i dopiero w trzeciej pokonała granicę 17 metrów. Wynik 17.15 dał jej trzynastą pozycję. – Szkoda, że to pierwsze pchnięcie było tak słabe, trochę mnie to wybiło z rytmu. Liczyłam tu na wynik w granicach 17.50, może nieco lepszy. Nie udało się, ale z każdym takim startem nabieram doświadczenia. Przede mną jeszcze dużo pracy, muszę być silniejsza, przede wszystkim wzmocnić nogi. No i popracować nad techniką. W sumie jestem chyba najmłodsza z całej stawki, więc chyba mam czas. Na pewno taki występ z najlepszymi na świecie mobilizuje do dalszej pracy – powiedziała.



Listy startowe i wyniki na str:

http://www.iaaf.org/mini/wic12/Results/ResultsByDate.aspx



Rozmowy z naszymi zawodnikami na oficjalnym kanale YouTube PZLA:

http://www.youtube.com/user/PZLAwideo 

moderator sprinterek

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Buty biegowe z Lidla :)

Następny temat

PRASA DO NÓG CZY STOJAKI + SZTANGA ?

WHEY premium