PACQUIAO vs BRADLEY 9 CZERWCA

Pacquiao mocno ryzykuje walcząc z Bradleyem. Moim zdaniem nawet więcej niż Floyd z Cotto. Ciekawie by było jakby obaj przegrali. ;) Pacman i Money już nie jako top 2? Buehehe, może by się w końcu dogadali z kasą. Ale szczerze to mam nadzieję, że Bradley da dobrą walkę i przynajmniej pierwszą połowę przeboksuje na równo z Pacmanem. Niech i Brad i Cotto dadzą dobre walki, a poźniej w końcu Pacman vs Money. Obóz Floyda zgodzi się na te 50-50, bo raz, że inny podział jest bez sensu, a dwa, że jakby do walki nie doszło to przez resztę życia by Mayweather w brodę sobie pluł. "Tak, Money. Pokonałeś wszystkich, wywalczyłeś wszystko. Mówili, że byłeś najlepszy. Ale widzisz, z Pacquiao nie walczyłeś!". To już chyba lepiej wyjść i dostać oklep. Tak to zawsze możesz powiedzieć, że miałeś gorszy dzień, a przynajmniej nikt ci nie zarzuci, że całą karierę uciekałeś przed kimś.

Z tą walką Pacmana i Floyda to nie tak prędko, Floyd po walce z Cotto idzie na odsiadkę, a po wyjściu (jeśli oczywiście pokona Cotto) to jako następna walka czeka go starcie z Alvarezem, więc przez rok MINIMUM raczej jeszcze nie powalczą. Na Pacmana ochotę ma Marqez, IV wojna na zakończenie kariery jesienią - to cel Marqueza.

Zmieniony przez - Mezengan w dniu 2012-02-16 21:52:22

Zmieniony przez - Mezengan w dniu 2012-02-16 21:52:44