można też wskoczyć na niego żeby był w gardzie, ale bez podstaw bjj nie próbował bym takich sztuczek
...
Napisał(a)
Najlepiej to klinczować takiego gościa pod warunkiem, że dasz się obalić tak jak Najman z Saleta:)
można też wskoczyć na niego żeby był w gardzie, ale bez podstaw bjj nie próbował bym takich sztuczek
można też wskoczyć na niego żeby był w gardzie, ale bez podstaw bjj nie próbował bym takich sztuczek
...
Napisał(a)
Dlatego myśle że gdyby sie spotkali na ulicy to Najman by i tak siedział na Salecie i go okładał i czy Saleta wygrałby takie coś tak jak poprzednio, tzn przez duszenie ?
podczas pierwszej walki też miał dosiad i co? i nawet tego nie potrafił wykorzystać...
Walka zakończyła by sie tak samo jak wtedy o ile Saleta "puściłby duszenie".
podczas pierwszej walki też miał dosiad i co? i nawet tego nie potrafił wykorzystać...
Walka zakończyła by sie tak samo jak wtedy o ile Saleta "puściłby duszenie".
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Dobrze, powiedziane "jeśli puścił by duszenie" :)
Byłem kiedyś świadkiem jak daaawno temu w technikum chłopaki się dowiedzieli że jeden trenuje od kilku lat kung fu i jeden z kozaków, z uporem maniaka chciał się z nim bić, mimo że ten od kung fu, uprzedzał go że nie ma z nim szans. W koncu jednak doszło do walki, rezultat walki był taki że kolega z kung fu wybił tamtemu bark ze stawu a gość zemdlał.
Tu się nasuwa kolejne pytanie, bo szkoliłem się też w różnego rodzaju dźwigniach itp. Co zrobić jak naćpany koleś np. po amfie zacznie się naparzać i założymy mu dźwignie na bark a ten dalej się wyrywa, albo np duszenie. Dusisz goscia i pytasz czy wyluzuje a on że nie ma ch...a ?? Wiem że można go poddusic żeby odpłynął a potem sam odzyska przytomność, ale jest ryzyko że jej już nie odzyska i bez reanimacji zejdzie.
Byłem kiedyś świadkiem jak daaawno temu w technikum chłopaki się dowiedzieli że jeden trenuje od kilku lat kung fu i jeden z kozaków, z uporem maniaka chciał się z nim bić, mimo że ten od kung fu, uprzedzał go że nie ma z nim szans. W koncu jednak doszło do walki, rezultat walki był taki że kolega z kung fu wybił tamtemu bark ze stawu a gość zemdlał.
Tu się nasuwa kolejne pytanie, bo szkoliłem się też w różnego rodzaju dźwigniach itp. Co zrobić jak naćpany koleś np. po amfie zacznie się naparzać i założymy mu dźwignie na bark a ten dalej się wyrywa, albo np duszenie. Dusisz goscia i pytasz czy wyluzuje a on że nie ma ch...a ?? Wiem że można go poddusic żeby odpłynął a potem sam odzyska przytomność, ale jest ryzyko że jej już nie odzyska i bez reanimacji zejdzie.
...
Napisał(a)
Odnoszę wrażenie, że niektórzy traktują Saletę jeszcze jako sportowca, który świetnie padał na deski pod naporem szaleńca wykorzystując formułę walki oraz na pewno by wygrał gdyby Najman sam się nie pokonał. W dwóch walkach kompletnie nic nie pokazał. Obaj byli siebie warci, Najman jako parodia sportowca oraz Saleta jako człowiek, któy dawno temu dałsobie spokój z profesjonalnym sportoem i powrócił, żeby nabić nieco konto udając jakąś szopkę pomiędzy dwoma wielkimi wrogami.
...
Napisał(a)
dusisz gościa i o nic go nie pytasz. Jak sam spasuje wtedy puszczasz(choć ryzykujesz ze on tylko pozornie odpuszcza zeby wydostac się z niekorzystnej sytuacji) a jeśli nie spasuje to musisz obserwować kiedy zaczyna odpływać i tyle.
Generalnie jak nie chcesz by typ całkowicie odpłynął to gdy widzisz ze gościu jest już "miękki" po prostu puśc go i oddal się z miejsca szybko. Dochodzenie do siebie też zajmie mu kilka/kilkanaście cennych sekund.
A co do Salety. W pierwszej walce zlekceważył Najmana i dał się zaskoczyć ale i tak wygrał.
W drugiej walce już tego błędu nie popełnił i sprytnie korzystał z ograniczeń formuły dając się wypsztykać Najmanowi.
Generalnie jak nie chcesz by typ całkowicie odpłynął to gdy widzisz ze gościu jest już "miękki" po prostu puśc go i oddal się z miejsca szybko. Dochodzenie do siebie też zajmie mu kilka/kilkanaście cennych sekund.
A co do Salety. W pierwszej walce zlekceważył Najmana i dał się zaskoczyć ale i tak wygrał.
W drugiej walce już tego błędu nie popełnił i sprytnie korzystał z ograniczeń formuły dając się wypsztykać Najmanowi.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Rufi190Nigdy nie wiesz na kogo trafisz, dlatego wole unikać takich zejść w nogi. Może też przez przypadek wystawić kolano na które się można nadziać.
A jak przez przypadek wystawi rękę i wbije Ci palec w oko w stójce?
Taka gdybanina nie ma sensu. W końcu nie próbujecie się głaskać, tylko sobie dokopać i zawsze coś przy okazji sie może stać niefajnego. Wejście w nogi wcale nie jest bardziej niebezpieczne od zbierania cepów na gardę - i tu, i tu możesz dostać i zaliczyć glebę.
Rufi190Z własnego doświadczenia wiem że jak ktoś waży 115 kg i widzi drugiego wysokiego 115 kilogramowca to jeden i drugi wolą uniknąć konfrontacji, bo się można poważnie uszkodzić albo nawet zejść. Wie o tym każdy kto przy tej wadze sparował, lub bił, a kto o tym nie wie to się może przekonać boleśnie. Musiałby być bardzo poważny powód żeby dwóch takich zaczęło się na...ć. Choć [prawda jest taka że jak ktoś szuka zaczepki to ją znajdzie a ktoś kto unika bijatyki unika miejsc typu dyskoteki, żulernie itp.
Nie każdy ciężki gość ma cios. Cepy 130-kilowego Pudziana nie robiły na jego rywalach żadnego wrażenia...
...
Napisał(a)
a po 2 co waga ma wspolnego z tym czy typ sie lubi nap*****lac czy nie XD
...
Napisał(a)
no bo jak dwóch typów nie umie się bić to większe szanse ma ten większy.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
QUBELLO nie o to mi chodzilo ;] to bylo odnosnie wypowiedzi Rufi190 ze z doswiadczenia wei ze jak sie spotka dwoch kolesi po 115 kg to wola ze soba nie walczyc. Wedlug mnie na to nie ma reguly
...
Napisał(a)
Kolega opowiadał, że jeden gość z okolic jak był w jakimś klubie podchodził do typów, przystawiał rękę swoją do ich, jak widział że gościu ma sporego bica to "no dawaj kurva, bijemy się?" A kawał świniaka z niego był.
Zmieniony przez - KondiCapo w dniu 2011-11-10 23:10:07
Zmieniony przez - KondiCapo w dniu 2011-11-10 23:10:07
Eu sou movido pela capoeira
Eu sou movido pelo berimbau
Poprzedni temat
Proszę o pomoc przy ustaleniu planu tygodnia
Następny temat
Szpilka vs David Saulsberry - walka do pobrania
Polecane artykuły