yohimbina + thermo speed extreme + bcca + J/NJ

Takie tzn jakie dokłądnie? Bo kilka opcji się pojawiło.

faftaq

I kolejne ciekawe stwierdzenie "niby" potwierdzone w bibliografii:

A co z badaniami 65-69?
"Ale jest jeszcze coś: Kompozycja ciała przed i po. Grupa, która jadła od rana straciła więcej wagi, ale też o wiele więcej mięśni i mniej tłuszczu. Grupa jedząca więcej wieczorem spaliła praktycznie tylko tłuszcz i zachowała mięsnie (65-69). "

PS. Ludi przetłumaczył na ludzki ten artykuł.

Nie przeczytałem skrupulatnie całego artykułu, odniosłem się do dwóch wybranych fragmentów, a jak widać przeanalizowanie danych zajęło mi godzinę. W wolnej chwili przejrzę publikacje o których wspominasz.

Przeglądam na szybko abstrakty z tych badań (65 - 69), są to obserwacje dotyczące wpływu spożycia śniadania na kondycję psychofizyczną dzieci w wieku szkolnym... Nie ma tam nic o spalaniu mięśni czy tłuszczu.

I jeszcze jedno jeśli chodzi o mój pogląd w kwestii śniadania, to żeby nie było że jestem jakimś dogmatykiem:

- nie uważam że należy coś koniecznie zjeść po przebudzeniu. Uważam, ze można znakomicie funkcjonować zaczynając jedzenie np o 20 wieczorem. Choć biorąc pod uwagę wpływ greliny i kortyzolu na sekrecję kwasu solnego, nie polecałbym takich rozwiązań osobom z zapaleniem błony śluzowej żołądka w wywiadzie. Podobnie przy spożywaniu dużej ilości pokarmów w godzinach wieczornych osoby, które mają choroby dróg oddechowych, astmę, albo chrapią - zauważyć mogą nasilenie objawów, z mechanicznych przyczyn (pełen żołądek uciskać będzie na przeponę, co w czasie nocnego spoczynku powodować może problemu ze str. ukl oddechowego). Są przeciwwskazania, do IF, ale można czerpać korzyści i satysfakcję z takiego rozkładu posiłków.

Zawsze będzie to jednak niszowy sposób odżywiania. Spożywanie sytego, najlepiej zasobnego w białko śniadania powoduje, że lepiej panujemy nad jakością i ilością spożytych pokarmów w ciągu dnia. Tymczasem jednym z głównych problemów żywieniowych kultury zachodniej jest powszechna dostępność pokarmów niskowartościowych, wysokoprzetworzonych, zasobnych w kalorie. Stąd też dietetycy i żywieniowcy zawsze polecać będą jedzenie śniadania, bo aspekt kontroli apetytu ma kluczowe znaczenie dla kontroli masy i składu ciała.

Sam kiedyś niejednokrotnie ćwiczyłem na czczo i zdarza mi się to do tej pory. Kilka dobrych lat temu kiedy byłem studentem prawa, chodziłem na treningi rano po przebudzeniu, brałem prysznic na siłce i jechałem prosto na zajęcia jedząc posiłek w autobusie. Z resztą jak pochwaliłem się tym na forum to dostałem po głowie . Treningi lubię wykonywać gdy jestem głodny.

Z mojej perspektywy, wiele pozytywów, które daje IF można uzyskać stosując diety ketogenne, przy okazji nie głodząc się. Tylko, że IF jest niszowe, modne i "pod prąd", a KD już się trochę zużyło.

Co istotne współczesna dieta zachodnia jest na tyle tragiczna, że gdyby rozmaite "alternatywne modele żywieniowe" porównać z nią w badaniach eksperymentalnych, jeśli chodzi o wpływ na skład ciała czy np profil lipidowy krwi - to większość z nich okazałaby się po prostu lepsza.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-11-03 10:55:44

A i jeszcze odnośnie wpływu leucyny na insulinę:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19013300 

Jak widać gdy leucyna spożywana jest bez węgli silna odpowiedź pojawia się ze strony glukagonu. Kiedy spożywana jest z glukozą - obniża odpowiedź glukozową i potęguje - insulinową (i to drastycznie). Dlatego jest taka fajna

faftaq

Jak widać gdy leucyna spożywana jest bez węgli silna odpowiedź pojawia się ze strony glukagonu.

A co to oznacza? Co robi glukagon?

Glukagon w skrócie działa antagonistycznie do insuliny. Podnosi poziom cukry we krwi, gdy ten zaczyna spadać poniżej fizjologicznej normy. W tym celu inicjuje glikogenolizę, czyli rozpad glikogenu, nasila glukoneogenezę - czyli "produkcję" glukozy z substratów niecukrowych (np. aminokwasy, glicerol). Poza tym zwiększać może utlenianie kwasów tłuszczowych.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-11-03 11:17:35

Czyli warto sobie rano wypić jakąś leucynę czy bcaa?

Raczej nie zaszkodzi. Generalnie jest taka zasada, że aminokwasy ketogenne (np leucyna), zwiększają odpowiedź glukagonu, a glukogenne - insuliny. Stąd też spożycie białka powodować może odpowiedź ze strony zarówno insuliny jak i glukagonu.

Dlatego moim zdaniem błędem jest rozpatrywanie wpływ pokarmu zawierającego białko na lipolizę jedynie poprzez pryzmat odpowiedzi insulinowej. Zdecydowanie ważniejsza jest relacja insulina-glukagon. Niestety wiele "otoczek teoretycznych" uzasadniających określone zabiegi żywieniowe ten aspekt zupełnie pomija (między innymi niektóre teorie dotyczące IF).

Moja wiedza z zakresu fizjologii jest jeszcze zbyt wątła bym czuł się w tych zagadnieniach na tyle biegle by podjąć się opracowywania tematu w formie artykułów czy prowadzenia dogłębnych dyskusji. Popracuję jednak nad tym

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-11-03 11:28:29

Co do IF, nie czuje glodu wiec glodzenie sie odpada - jesli cos takiego bym odczuwal to nie ma mowy zebym to robil.
Nie jestem zawodnikiem i hardkoru nie bede uprawial ale poprostu lubie potestowac ciekawe rozwiazania stad wlasnie IF.
KD mi troche nie odpowiada bo wychodzi dosc drogo jak dla mnie (przynajmniej narazie) ale tez pewnie sprobuje.

Koncowa wersja suplementacji: tse+yoha+bcaa przed trenem silowym, bcaa popijana w trakcie, druga porcja yohy pod koniec tak zeby dzialalo na cardio. Nie biore rano ani w DNT.
Moze byc tak czy nie rozdrabniac sie "walic" calosc yohy przed trenem? To dzielenie wynika z tego, ze yoha ma krotki okres poltrwania (tak przeczytalem) choc w sumie 2h to i tak caly moj trening wiec w sumie nie wiem czy jest sens.