@Pandarek: zawsze po przysiadach miałem pompę, ale być może jestem wyjątkiem potwierdzającym Twoją regułę. Co prawda do tej pory robiłem przysiady głównie na maszynie Smith'a, więc może tu tkwi diabeł.
...
Napisał(a)
Byłem - czytałem, potwierdzam: u Pandarka też króluje piękna polszczyzna.
@Pandarek: zawsze po przysiadach miałem pompę, ale być może jestem wyjątkiem potwierdzającym Twoją regułę. Co prawda do tej pory robiłem przysiady głównie na maszynie Smith'a, więc może tu tkwi diabeł.
@Pandarek: zawsze po przysiadach miałem pompę, ale być może jestem wyjątkiem potwierdzającym Twoją regułę. Co prawda do tej pory robiłem przysiady głównie na maszynie Smith'a, więc może tu tkwi diabeł.
...
Napisał(a)
Paniedarku - racja, racja. Wcześniej nie zaglądałem. Dobrze się czyta. Pozdr :)
...
Napisał(a)
Hehe, w nawiązaniu do naszej rozmowy o poprawnej polszczyźnie: właśnie zostałem nazwany przez jednego z moderatorów kretynem. Nie wiedząc o co właściwie chodzi wnioskuję, że jest to wynikiem użycia w mojej wypowiedzi terminu "savior-vivre" i "zaimek osobowy". Widzę trzy prawdopodobne rozwiązania tej zagadki:
1. Szanowny Pan Moderator nie wie co oznaczają wyżej wymienione zwroty i uznał, że Go obrażam.
2. Dietetykę w Gliwicach studiują osoby z dość skromnymi możliwościami umysłowymi i po prostu czasem się wyrwie. (A wtedy na kogo padnie na tego bęc!)
3. Rzeczownik "kretyn" oznacza coś zupełnie innego w gwarze śląskiej niż mogłoby się wydawać na Mazowszu.
Wybaczcie off-topic, ale nie mogłem się powstrzymać.
Uwielbiam Was, Kochani Moderatorzy! You make me happy!
1. Szanowny Pan Moderator nie wie co oznaczają wyżej wymienione zwroty i uznał, że Go obrażam.
2. Dietetykę w Gliwicach studiują osoby z dość skromnymi możliwościami umysłowymi i po prostu czasem się wyrwie. (A wtedy na kogo padnie na tego bęc!)
3. Rzeczownik "kretyn" oznacza coś zupełnie innego w gwarze śląskiej niż mogłoby się wydawać na Mazowszu.
Wybaczcie off-topic, ale nie mogłem się powstrzymać.
Uwielbiam Was, Kochani Moderatorzy! You make me happy!
...
Napisał(a)
A ja Tobie napiszę tylko tyle - za jakiś czas, gdy zdobędziesz większą wiedzę, wrócisz do napisanych przez siebie postów, przeczytasz je, spuścisz oczy i przeprosisz tych, którym próbujesz teraz pojechać.
Zmieniony przez - Ruda_29 w dniu 2011-10-08 19:24:33
Zmieniony przez - Ruda_29 w dniu 2011-10-08 19:24:33
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
...
Napisał(a)
Z przyjemnością tak uczynię.
Martwi mnie tylko, że mylicie obiektywizm z "pojechaniem" (choć wolałbym unikać tak rażących kolokwializmów). Żadna z moich wypowiedzi nie miała, nie ma i nie będzie miała na celu obrazy drugiej osoby. Nie można jednak traktować wszystkiego co znajduje się na sfd jako prawdy objawione. Z prawie 5 letniej współpracy z wieloma trenerami wiem jak ciężko jest udzielić rzeczowej i trafnej wskazówki osobie, której się nie widziało lub widziało tylko na zdjęciach. Chwała moderatorom za to co robią - nie można jednak traktować wszystkiego co napiszą jako wyrocznię. Poza tym dobry trener to trener potrafiący motywować. Strasznie mi przykro, ale bezpodstawna, szydercza krytyka nie jest motywująca. Można pisać miliony postów. Być może jednak bardziej wartościowe byłoby napisanie mniejszej ilości, ale poprawnie (pod względem językowym i stylistycznym), obiektywnie i bez zbędnej bufonady.
Kończąc temat po prostu używajmy wszyscy (ze mną włącznie - biję się w piersi) więcej mózgów, a mniej palców. Czasem szkoda czasu i klawiatury.
Pozdrawiam Ruda_29 i gratuluję dziennika.
Martwi mnie tylko, że mylicie obiektywizm z "pojechaniem" (choć wolałbym unikać tak rażących kolokwializmów). Żadna z moich wypowiedzi nie miała, nie ma i nie będzie miała na celu obrazy drugiej osoby. Nie można jednak traktować wszystkiego co znajduje się na sfd jako prawdy objawione. Z prawie 5 letniej współpracy z wieloma trenerami wiem jak ciężko jest udzielić rzeczowej i trafnej wskazówki osobie, której się nie widziało lub widziało tylko na zdjęciach. Chwała moderatorom za to co robią - nie można jednak traktować wszystkiego co napiszą jako wyrocznię. Poza tym dobry trener to trener potrafiący motywować. Strasznie mi przykro, ale bezpodstawna, szydercza krytyka nie jest motywująca. Można pisać miliony postów. Być może jednak bardziej wartościowe byłoby napisanie mniejszej ilości, ale poprawnie (pod względem językowym i stylistycznym), obiektywnie i bez zbędnej bufonady.
Kończąc temat po prostu używajmy wszyscy (ze mną włącznie - biję się w piersi) więcej mózgów, a mniej palców. Czasem szkoda czasu i klawiatury.
Pozdrawiam Ruda_29 i gratuluję dziennika.
...
Napisał(a)
11.10 - Wtorek (choć cały czas wydaje mi się, że jest poniedziałek)
- Wyciskanie sztangielek na ławce płaskiej 12x15kg, 10x17,5kg, 8x20kg
- Wyciskanie sztangi na ławce skośnej (skos góra) 11x40kg, 8x45kg, 10x40kg
- Rozpiętki 12x10kg, 12x10kg
- Wyciskanie sztangielek siedząc (barki) 10x12,5kg, 10x15kg, 10x15kg
- Unoszenie w opadzie 12x4, 12x4, 12x4
- Wyciskanie francuskie sztangielki siedząc 12x7kg, 10x8kg, 10x8kg
- ściąganie linki wyciągu (triceps) 12x20kg
- Unoszenie kolan w zwisie na drążku 15x0kg, 10x5kg, 10x10kg
- Skośne brzucha (w zwisie na drążku) 10x0kg
Na koniec 5 minut truchtu, 10 minut rozciągania.
Zwykle najpierw wyciskam sztangę na ławce skośnej. Dziś byłem jednak zmuszony zmieniać kolejność i ogólnie improwizować, bo Panowie Koksy urządzili sobie intensywny trening aparatów mowy zajmując jednocześnie połowę sprzętu.
Dookoła wszyscy kaszlą i kichają, ja też chodzę dziś podejrzanie senny. Dojadam więc tuńczyka z makaronem, łykam rutinoscorbin (żebym wyglądał wyraźniej) i idę spać.
Zmieniony przez - niegruby w dniu 2011-10-11 22:46:22
- Wyciskanie sztangielek na ławce płaskiej 12x15kg, 10x17,5kg, 8x20kg
- Wyciskanie sztangi na ławce skośnej (skos góra) 11x40kg, 8x45kg, 10x40kg
- Rozpiętki 12x10kg, 12x10kg
- Wyciskanie sztangielek siedząc (barki) 10x12,5kg, 10x15kg, 10x15kg
- Unoszenie w opadzie 12x4, 12x4, 12x4
- Wyciskanie francuskie sztangielki siedząc 12x7kg, 10x8kg, 10x8kg
- ściąganie linki wyciągu (triceps) 12x20kg
- Unoszenie kolan w zwisie na drążku 15x0kg, 10x5kg, 10x10kg
- Skośne brzucha (w zwisie na drążku) 10x0kg
Na koniec 5 minut truchtu, 10 minut rozciągania.
Zwykle najpierw wyciskam sztangę na ławce skośnej. Dziś byłem jednak zmuszony zmieniać kolejność i ogólnie improwizować, bo Panowie Koksy urządzili sobie intensywny trening aparatów mowy zajmując jednocześnie połowę sprzętu.
Dookoła wszyscy kaszlą i kichają, ja też chodzę dziś podejrzanie senny. Dojadam więc tuńczyka z makaronem, łykam rutinoscorbin (żebym wyglądał wyraźniej) i idę spać.
Zmieniony przez - niegruby w dniu 2011-10-11 22:46:22
...
Napisał(a)
13.10.11 - Czwartek
Niestety nie do końca jestem zadowolony z tego treningu. Składają się na to dwie zasadnicze sprawy.
1. Nadal czuję się niewyraźny i lekko rozespany.
2. Posiłek przedtreningowy zjadłem zaledwie 30 minut przed rozpoczęciem treningu i odczuwałem to wyraźnie podczas treningu.
Jeśli chodzi o pozytywne strony dzisiejszej zabawy na siłowni: jestem zadowolony z przysiadów. Poszło lżej niż zwykle. Myślę, że 2 serie prostowania na maszynie w ramach rozgrzewki mogą mieć z tym coś wspólnego.
Bicepsy też czułem, co nie zdarza się u mnie często. Zauważyłem (choć być może to nic odkrywczego), że najważniejsze w moim treningu bicepsów jest kontrola fazy negatywnej (ekscentrycznej?). Szybko unoszę sztangielki (trzymając łokcie możliwie nieruchomo), mocno napinam i opuszczam cały czas stawiając opór sztangielkom.
Poprzedni temat
metoda-treningowa-8x8-vincea-gironda DO OCENY
Następny temat
Czy taki plan nie zamęczy?
Polecane artykuły