w obronie znajomych ktorzy pozniej uciekli

Dziewczynę to ja mam, bo jestem spokojny, a trenuje tylko dla siebie by stawać się z dnia na dzień silniejszym a nie żeby pokazywać jaki to kozak ze mnie bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy od nas:)
Kumplom już dawno to powiedziałem tego samego dnia:)
a co do tych cwaniaczków pod imprezowych to poczekam do następnej dyskoteki i poczekam na ich jakiś ruch. teraz będzie stała znajoma ochrona więc jeżeli nie będzie coś pasowało dla tych kolesi to pogadam z ochrona żeby mi wyciągnęła najpierw tego od solo i nikogo nie wypuszczała a później tych dwóch od partyzantki, a jeżeli oni nie zrobią pierwszego ruchu to nic nie będę robił bo wiem że nie są tego warci:)

Dziewczynę to ja mam, bo jestem spokojny, a trenuje tylko dla siebie by stawać się z dnia na dzień silniejszym a nie żeby pokazywać jaki to kozak ze mnie bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy od nas:)

o,przynajmniej dobre podejscie do treningów masz.


a co do tych cwaniaczków pod imprezowych to poczekam do następnej dyskoteki i poczekam na ich jakiś ruch. teraz będzie stała znajoma ochrona więc jeżeli nie będzie coś pasowało dla tych kolesi to pogadam z ochrona żeby mi wyciągnęła najpierw tego od solo i nikogo nie wypuszczała a później tych dwóch od partyzantki, a jeżeli oni nie zrobią pierwszego ruchu to nic nie będę robił bo wiem że nie są tego warci:)


jak już koniecznie chcesz tam iść to na tej ochronie bym się nie opierał. Pamietaj że oni są w pracy,jak tamci pójdą na policję to i kolesie stracą robotą i być moze jeszcze coś im przypiszą. A chyba nie chcesz by znajomi tracili pracę przez Ciebie
weż po prostu tym razem tam pewnych kumpli,którzy nie zesrają się wtedy gdy coś się bedzie szykować i tyle.

"weż po prostu tym razem tam pewnych kumpli,którzy nie zesrają się wtedy gdy coś się bedzie szykować i tyle."
nie każdy ma takich kumpli, poza tym nie każdy chce postronnych w swoje problemy mieszać. ja np miałem różnych znajomych ale nigdy nie latałem ich prosić o pomoc nawet jak miałem problemy, po prostu głupio bym się czuł prosząc o coś takiego

ja tez nie lubie prosic znajomych o pomoc... chyba ze to juz jest koniecznosc to wtedy spytam czy pomoga...
zobaczymy w sobote jak akcja sie potoczy:)

idź bij się..jak któryś będzie bardziej cwany i wywali ci sprawę z urzędu to sie ogarniesz.

no to jak ktoś nie ma kumpli którzy go wesprą lub nie chce nikogo mieszać w swoje sprawy to nie chodzi w miejsca gdzie można dostać w pysk

Stpierre miałem już jedna sprawę dlatego teraz jestem spokojny nie atakuje ludzi... bije się tylko wtedy gdy pierwszy dostane w pysk nie czepiam nikogo bo nie chce iść siedzieć.
QUEBLO to co najlepiej z domu nie wychodzić?;> bo są miejsca gdzie nawet na chodniku może ktoś nas zaatakować:)

jak jujż takimi kategoriami myślisz to wiedz że są też sytuacje w których możesz się w łazience na mydle poślizgnąć

tak wynika z tego co Ty napisałeś wiec wychodzi ze to Twoje myślenie jest takie ja tylko rozwinąłem Twoja wypowiedz

nie,ja napisałem dość prosto że w miejsce "zapalne" idziesz z kimś kto się stawi za Tobą w razie potrzeby,jeśli takich osób nie masz to się w takie miejsca nie pchasz. To czy zrozumiałeś ten prosty przekaz czy nie, no to już wyniknęło w następnych postach.