J. Wegiera i M. Wilk startują o 17.00

Fajny ten avatar czy to jesteś ty Verono ????


pozdrowienia dla siłaczy z Legnicy i nie tylko

Parker się zna, ale zdjęcie mu się niepodoba.

Pozdrowienia dla Michała


Power comes from God.

Michał rulez, nadzioeja polskiego trójboju

tak tak jeden asekurujący geniusz załatwił grzbiet naszemy Tadkowi na wieki

Na zawodach czy na treningu? Jak to się odbyło?

to było na treningu, chyba około roku 1992 r. tdek miał 250 na plerach a dwóch kolesi z boku przy asekuracji. tadkowi nie udało się wstać więc jeden asekurujących w gorącej wodzie kąpany tk mu energicznie pomógł, że tadziu z całym ciężarem poleciał na jedną stronę. Od tej pory co jakiś czas ma bóle pleców tak, że musi robić przerwy w treningach ciągów i przysiadów na miesiąc, dwa, a w ciągach nawet na kilka miesięcy. teraz trenuje w sumo aby odciązyć właśnie plecki choć mu to wyraźnie nie pasuje, nie może rowinąć mocy.
nie pamiętam dokładnie, ale chyba w 2001 albo 2002 w okolicach MP tadziowi odnowiła się kontuzja, na treningu przed startem nie mógł oderwać sztangi 170 kg, ale zmobilizował się i pociągnął 230, aby "Śródmieście" liczyło się w klasyfikacji drużynowej.
Gdyby nie ta odnawiająca się średnio co dwa lata kontuzja to sądzę, że Tadziu siadałby dziś 350 kg w setce. Chociaż i tak jest twardzielem bo już kilka razy chciał porzucić treningi a ciągle startuje.
No i jak go nie kochać co ?

No byloby 350 w siadach jak szmata i 300 w ciagu na dzien dzisiajszy jak nic

aha daroo Tadziu wrocil przeciez do klasyka


------------------------------
*Nie ma granic możliwości, są tylko bariery do przełamania*

Nie wiedziałem o tej kontuzji... Tadek rzeczywiście ma mocny klasyk. Przestawianie się na sumo zajmie mu sporo czasu. Ja też to musiałem zrobić jak siadł mi kręgosłup.

Do asekuracji naklepiej dobierać trójboistów. Kiedy sam ćwiczyłem wolałem mieć po bokach dwóch sprytnych ogryzków trenujących trójbój niż dwóch silnych mięśniaków z wodogłowiem.

Kiedyś robiłem jako ostatnie ćwiczenie siady negatywne do sumo na ciężarze 98% CM. Na samym dole jeden z pomocników nie złapał końcówki gryfu i byłbym zrobił szpagat rozkroczny z jajecznicą włącznie, gdybym nie zdążył zrzucic sztangi przez głowę! Gdybym się nie rozciągał miałbym pozrywane przywodziciele.

Przy asekuracji muszą być zawodnicy. Najlepiej z głową, nie z mięśniami!

nie chiałbym być w twojej skórze wtedy

a wracając do nowego awatara Verony - za mocno cienie na powiekach
nawet nie chcę się domyślać jaka jest reszta tego zdjęcia. jak sądzę nie jest to zdjęcie Verony, chociaż... kto wie...