Dzień 5:
Na śniadanie był znowu omlet z 3 jajek, ale tym razem zrobiłem go inaczej - bo z płatkami owsianymi (wszystko razem zmiksowałem i wyszło fajnie).
Do tego kleksik dżemu + pomidor z oliwą + 2 kapsułki omega-3 i woda. Śniadanie mistrzów :)
Na obiad było spaghetti z mięsa wołowego i ryżu pełnoziarnistego (B/T/W na 100g około: 15/1/65), no i to samo po treningu, który dzisiaj był niestety krótki i bez biegu :<
Coraz lepiej idzie mi za to
podciąganie na drążku, a rodzina powoli przyzwyczaja się do mojego nowego jadłospisu.