deca to bardzo wredny środek. a właściwie nie deca tylko nandrolon który jest w popularnym sterydzie
deca-durabolin serwowany pod postacią estru dekanian nandrolonu.
Nandrolon nie oddziałuje jedynie z receptorami androgenowymi ale także z progesteronowymi co z kolei skutkuje z większą podażą prolaktyny. To tyle z suchych faktów.
Jesteś dorosłym facetem więc pewnie nie raz uprawiałeś seks z kobietą, a jeżeli nie to sam ze sobą. I jak to jest? Jesteś podniecony, jedziesz, jedziesz, strzelasz... i nagle robisz się jakiś zmęczony, czasami smutny, faja zaczyna więdnąć i tracisz ochotę na seks na jakieś 20 minut. A wiesz dlaczego tak się dzieje? Właśnie przez PROLAKTYNĘ!
Prolaktyna to jest chyba najbardziej antyseksualny hormon jaki mężczyzna ma w swoim organiźmie. Nie tylko zniechęca nas do seksu i wprowadza w depresyjny nastrój ale także bardzo silnie blokuje produkcję wlasnego testosteronu.
Biorąc więc dekę podwyższasz jej poziom. A nie biorąc testosteronu po prostu organizmowi zaczyna brakować androgenów. Nie raz i nie dwa pisali na forum młodzi ludzie którzy brali samą decę, że po 3-4 tygodniach faja zaczęła im wisieć niczym mokra szmata na kiju. Po prostu zabrakło im androgenów, męskich hormonów odpowiadających m.in za funkcje seksualne, a jednoczesnie posiadali nadmiar prolaktyny. Zjawisko to w żargonie kulturystycznym zostało nazwane "deca-dick" (dekowy ***** w luźnym tłumaczeniu).