...
Napisał(a)
Mam nadzieję, że uwzględnisz wreszcie Stany w planach wakacyjnych...
...
Napisał(a)
Wichitasky,
hej! widzę, że się rozkręciłaś ładnie a jakie dla mnie ekstremalne napoje pijesz (sok z selera )
Trzymam kciuki i powodzenia
Zmieniony przez - Betkaa w dniu 2011-02-20 21:28:47
hej! widzę, że się rozkręciłaś ładnie a jakie dla mnie ekstremalne napoje pijesz (sok z selera )
Trzymam kciuki i powodzenia
Zmieniony przez - Betkaa w dniu 2011-02-20 21:28:47
The Journey of a Thousand Miles begins with a Single Step...
...
Napisał(a)
ehhh.... trochę się jakby pogubiłam z tym wszystkim.
W sobotę przegrałam walkę - na obiad był mini twister... a wieczorem po kolacji crumble czyli zapiekane jabłko z kruszonką.
Reszta była normalna.
W niedzielę byłam na siłownię - trening ten co zwykle tylko w końcu udało mi się dołożyć trochę obciążenia na maszynach.
Dziś poszłam, ale jakiś taki mały tłum był więc zamiast tego poszłam na zajęcia z 'baru' - w sumie ze sztangami i sztangielkami, więc w to też chyba nieźle, co?
Kilka PYTAŃ mam, żeby sobie trochę poukładać.
1) jak się powinno chodzić na siłownię? Co drugi dzień, można dzień po dniu czy nie ma sensu? Czy oprócz tego, mogę sobie chodzić na jakiś aerobik czy spinning czy średni w tym sens?
2) Piszecie, żeby bo treningu zjeść jakieś mięso i węglowodany - czyli co można? Ryż jem tylko jak naprawdę nie mam wyjścia i się nie zmuszę. Coś jeszcze poza kaszą?
3) jak bardzo złe jest jedzenie makaronu? Kurcze, słodyczy nie jem, ziemniaków nie jem, makaronu nie jem. Wychodzi na to, że nie jem nic co lubię i źle mi z tym:(
Moja porcja makaronu to tak 30-40g (suchego) + sos
4) co jeść na mieście?
Tak się dziś zastanawiałam i zastanawiałam. No czasami nie da się inaczej. Mój dzisiejszy dzień wyglądał tak:
5.45 - pobudka, śniadanie: białko, 6.30 wychodzę z domu
9.30 - sniadanie
13.30-15.30 - w domu i tu zdążyłam zjeść obiad.
potem do domu wróciłam o 21.15 - nie mam jak zjeść tego co przygotuję - mogę ewentualnie zjeść banana, jakieś migdały czy kanapkę (bo to się da w biegu), albo iść 'na coś' - czyli na co?
5) czy dodanie siemienia lnianego do diety to dobry pomysł?
6)ile trzeba czekać na jakiekolwiek rezultaty?
Pocieszcie please, bo jestem niewyspana i mam wszytkiego dosyć.
...
Napisał(a)
1. mozna nawet dzien po dniu, to zalezy od rodzaju planu treningowego, jezlie jest to FBW to jednak co drugi dzien najczesciej, mozna w pozostale dni chodzic na aero
2. my tego nie piszemy pisza to amatorzy budowania miesni i mechanicznie po nich powtarzający, młodzi chlopcy
3. zalezy od wytycznych jak nie masz wykluczonego z diety glutenu to mozesz jesc makaron, chleb, ziemniaki mozesz jesc w ramach bilansu ww
4. w takim wypadku ratuje odzywka bialkowa, lub musisz sobie cos przygoptowac dzien wczesniej do torebki
5. dobry ale mielony bo caly nie trawimy
6. zależy jedni nie czekają nic, inni czekaja pare dobrych tygodni, jezeli masz trudności trzeba uzbroic sie w cierpliwosc, niestety na to forum osoby bez problemu prawie nie trafiają, najczesciej maja za soba lata diet i jojo i zepsute wszytsko co sie da i czekaja na cud naprawy, to co psuli latami, w tydzien. Natury sie nie oszuka, sic.
2. my tego nie piszemy pisza to amatorzy budowania miesni i mechanicznie po nich powtarzający, młodzi chlopcy
3. zalezy od wytycznych jak nie masz wykluczonego z diety glutenu to mozesz jesc makaron, chleb, ziemniaki mozesz jesc w ramach bilansu ww
4. w takim wypadku ratuje odzywka bialkowa, lub musisz sobie cos przygoptowac dzien wczesniej do torebki
5. dobry ale mielony bo caly nie trawimy
6. zależy jedni nie czekają nic, inni czekaja pare dobrych tygodni, jezeli masz trudności trzeba uzbroic sie w cierpliwosc, niestety na to forum osoby bez problemu prawie nie trafiają, najczesciej maja za soba lata diet i jojo i zepsute wszytsko co sie da i czekaja na cud naprawy, to co psuli latami, w tydzien. Natury sie nie oszuka, sic.
...
Napisał(a)
:)
no, to mi wyjaśnia trochę:)
1) Tak będę robić - ewentualnie czasami siłownia pod rząd.
Tzn. co drugi dzień wychodzi niby bez problemu, ale nie zawsze mogę w ciągu dnia - a wtedy jest luźno i lepiej się ćwiczy.
2)aha...OK, może za bardzo mi to utkwiło w głowie, bo dla rozrywki czytam jeszcze sekcję 'odchudzanie'
3)Gdybym wszystko jadła, to by ten bilans ww szybko poszybował w górę, ale makaron dołożę do diety - tylko odpowiednio przemyślę dodatki, żeby się bilansowo zgadzały - no i od razu życie stanie się piękniejsze:D.... ehhhh...kocham makaron miłością ogromną:)
4)Faktycznie, co do tej odżywki to dopiero teraz do mnie dotarło, że przecież jest to na zimno więc mogę wziąć w jakiejkolwiek butelce...
Ogólnie sobie przygotowuję coś do wzięcia - również ze względów smakowych i oszczędnościowych. Czasami chodzę do baru rybnego na grillowaną rybę z warzywami, ale zastanawiałam się co jeszcze mogłabym 'zjeść na mieście'.
6)OK, będę cierpliwa:) Na razie będę się cieszyć z tego, że siłownię lubię, jest mi łatwiej, więc mogę jakiś ciężar dołożyć - niewielki, no ale nie od razu Kraków zbudowano. Ważne, że do przodu.
Miski dziś wklejać nie będę, bo mi się nie chce - CAŁY dzień światła nie było w domu, około 19 usnęłam więc przy blasku świec.... jakieś pół godziny temu się obudziłam z radością słysząc miły szum lodówki...
Powiem tyle, że tak na oko to było w normie:) - pewnie tylko za mało kalorii skoro tak wcześnie 'poszłam' spać.
Jeszcze się zastanawiam nad tym co do pracy....
a jakiś zrobiony batonik białkowy czy coś w tym stylu?
no, to mi wyjaśnia trochę:)
1) Tak będę robić - ewentualnie czasami siłownia pod rząd.
Tzn. co drugi dzień wychodzi niby bez problemu, ale nie zawsze mogę w ciągu dnia - a wtedy jest luźno i lepiej się ćwiczy.
2)aha...OK, może za bardzo mi to utkwiło w głowie, bo dla rozrywki czytam jeszcze sekcję 'odchudzanie'
3)Gdybym wszystko jadła, to by ten bilans ww szybko poszybował w górę, ale makaron dołożę do diety - tylko odpowiednio przemyślę dodatki, żeby się bilansowo zgadzały - no i od razu życie stanie się piękniejsze:D.... ehhhh...kocham makaron miłością ogromną:)
4)Faktycznie, co do tej odżywki to dopiero teraz do mnie dotarło, że przecież jest to na zimno więc mogę wziąć w jakiejkolwiek butelce...
Ogólnie sobie przygotowuję coś do wzięcia - również ze względów smakowych i oszczędnościowych. Czasami chodzę do baru rybnego na grillowaną rybę z warzywami, ale zastanawiałam się co jeszcze mogłabym 'zjeść na mieście'.
6)OK, będę cierpliwa:) Na razie będę się cieszyć z tego, że siłownię lubię, jest mi łatwiej, więc mogę jakiś ciężar dołożyć - niewielki, no ale nie od razu Kraków zbudowano. Ważne, że do przodu.
Miski dziś wklejać nie będę, bo mi się nie chce - CAŁY dzień światła nie było w domu, około 19 usnęłam więc przy blasku świec.... jakieś pół godziny temu się obudziłam z radością słysząc miły szum lodówki...
Powiem tyle, że tak na oko to było w normie:) - pewnie tylko za mało kalorii skoro tak wcześnie 'poszłam' spać.
Jeszcze się zastanawiam nad tym co do pracy....
a jakiś zrobiony batonik białkowy czy coś w tym stylu?
...
Napisał(a)
Jeszcze się zastanawiam nad tym co do pracy....
A jakie masz możliwości? Mikrofala? Możesz jeść normalnie czy w ukryciu i na biegu?
A jakie masz możliwości? Mikrofala? Możesz jeść normalnie czy w ukryciu i na biegu?
What is a calorie? Calories are the little bastards that get into your wardrobe at night and sew your clothes tighter...
...
Napisał(a)
No niestety możliwości mam małe:(
Mikrofali brak.
Raczej w biegu. Mogę usiąść na 10-15 minut.
Czasami mam godzinę wolnego i wtedy wolałabym jednak zjeść 'coś' 'gdzieś' - dla relaksu:)
Mikrofali brak.
Raczej w biegu. Mogę usiąść na 10-15 minut.
Czasami mam godzinę wolnego i wtedy wolałabym jednak zjeść 'coś' 'gdzieś' - dla relaksu:)
...
Napisał(a)
Jak możesz usiąść na 10-15 min i nie masz jak podgrzać to pewnie najlepsze byłyby sałatki. Możesz tam i białko wrzucić i węgle i dobre tłuszcze i furę warzyw. Dużo jedzenia, mało roboty tak naprawdę
What is a calorie? Calories are the little bastards that get into your wardrobe at night and sew your clothes tighter...
...
Napisał(a)
Kanapka z razowca z dużą ilością mięcha też daje radę DO tego ogór i marchewa do łapy
A jako pomoc doraźna- białeczko
A jako pomoc doraźna- białeczko
...
Napisał(a)
Miska powyżej.
Nieodmiennie się stresuję po południu jak patrzę na listę i widzę, ile jeszcze wszystkiego brakuje....eh....
Naprawdę nie wiem jak bym mogła zjeść czegokolwiek więcej.
Aha, kolacja to nie makrela ale trewal wędzony - ale nie mogłam znaleźć wartości to dałam makrelę - pewnie podobne, tylko, że w smaku lepsze:)
mały update jeśli chodzi o trening - przeklejam z drugiej strony - po strzałkach są zmiany (jeśli są;)
Rozgrzewka 10min: wiosła
1. wykroki 3x15 (2kg)
2.Odwodzenie 3x20 (12kg)--> 18kg
3..... aaaa... nie pamiętam jak się to nazywa - mam tylko nr:D - ale komentarz, że 'pośladek i dwugłowy uda':)9kg --> 2x15kg, 1x12kg
4. Rozpiętki 3x15 (2kg)
4a (doszło) - klatka piersiowa - ze sztangielkami
5. Wyciąg górny plecy (20kg)--> 2x25kg, 1x20kg
6. prostowniki grzbietu 3x15
7. wyciskanie pod skosem (barki) 3x15 (2kg)
8. Zginanie przedramion skos (biceps)3x15 (2kg)
9. prostowanie przedramion w pochyle (triceps) - 2kg
10. Ławka skos - brzuszki - 3x30
11. Piłka
12 Twister
rozciąganie
cardio-interwał
Zmieniony przez - wichitasky w dniu 2011-02-24 21:43:38
Poprzedni temat
Dieta dla uzależnionej od słodyczy?
Następny temat
Siłaczki, czyli ELITE Ladies Team ;-)
Polecane artykuły