postaram się nie rozpisywać;P więc tak od połowy stycznia postanowiłem się wziąć za siebie konkretnie i spalić fata raz na zawsze:P bo zawsze wyglądało to fajnie 2 tygodnie a potem cały misterny plan w ****u:P
No i tak mamy dziś 4 marca, waga pokazała 99kg z rańca przy 7 tygodniu Low Carb i treningu (trening siłowy [wt, czwa, sob], interwałowy[aktualnie 4x w tyg] na stacjonarnym i w poniedziałki, środy i piątki robię taki trennig ogólnorozwojowy z tej stronki [http://www.iwantsixpackabs.com/abs.html].
Jak zaczynałem waga pokazywała 110, także gnój w ch*j :/
Ale jak narazie udało się 11kg spalić.
Dobra do rzeczy, kończy mi sie spalacz dziś, miałem resztki starego Venoma ALR'i i brałem przez ~ 3tyg.
Mam ~ 150 tabletek Spiro, które chce sobie wrzucić od poniedziałku na pewno, chce zaczać od małych dawek bo spiro tak mnie klepie zawsze, że nie bede walić z grubej rury bo padne na cyce:P Planuje 2 tyg on / 2 tyg off.
Mam też gdzieś w szafie efke to wrzuce w offie.
No i mam reszte T3, tylko 675mug, i planowałem to rozpisać na 2 albo 3 tyg ale właśnie nie wiem czy jest sens???? ale zaznaczam, że nie chce dokupować, chciałbym to skończyć jak jest sens, a jak nie to wywale i najwyżej dokupie jakiś spalacz. Ale z tego co się orientowałem aktualnie to venoma juz nie ma, więc jak co to polećcie coś aktualnie równie mocnego:)
No to chyba wsio:)
Hated by many
Loved by few
Feared by all