brak czasu

Piszę tutaj pierwszy raz, ale czytam forum już od jakiegoś czasu. dowiedziałam się bardzo wielu rzeczy o ktorych nie miałam zielonego ponięcia i zainteresowałam się na poważnie uprawianiem sportu, jest tylko jedno ale. Mam półtoraroczne dziecko i na dodate pracuję (9-17). Problem polega na tym, że brakuje mi czasu na uprawianie sportu. Kompletnie nie potrafię sobie tego zorganizować. Rodzina niestety nie przejawia chęci do pomocy i nie rozumie mnie. Nie wiem jak to wszystko pogodzić. Może znacie jakieś sposoby

Ja mam 5 mieieczne dziecko i cwicze 6 rzy w tygodniu przewaznie wieczorem jak juz połoze je spac padam wtedy z nog ,ale jestem zawzieta ,a po cwiczeniach zawsze lepiej sie czuje i ajkos spac sie odechciewa.W dzien tez moja cora spi tylko 40 minut i w tym czasie tez nieraz cwicze .A ze rodzina cie nie rozumie to rozumiem ,bo u mnie tak samo tesciowa mam na emeryturze cały dzien w domu siedzi ,ale wnuczki ,ani razu na spacer nie zabrała najlepiej liczyc tylko na siebie ,bo inaczej nic z naszych planow nie wychodzi

Masz unikalne problemy - my wszyscy ani nie pracujemy, ani dzieci nie mamy, mamy za to kupę kasy i wolnego czasu z którym nie wiemy co robić więc sobie ćwiczymy

Sorry za te kpiny, ale to w celu motywacji a teraz do rzeczy :

- przede wszystkim musisz sobie wyznaczyć cele do których chcesz dojść
- jak juz wyznaczysz cele to musisz obrać sposoby jakich użyjesz aby swe cele osiągnąć
- a jak już będziesz znać sposoby to musisz je wpisać w swój kalendarz

proste - trochę na ten temat jest tutaj :

https://www.sfd.pl/temat131286/

i tutaj :

https://www.sfd.pl/temat191779/

Wbrew pozorom ćwiczenia nie zajmują dużo czasu - na poziomie amatorsko-zdrowotno-rekreacyjnym 3-4 godziny tygodniowo w zupełności wystarczają, nie istnieja ludzie tak zajęci aby spośród 168 godzin składajacych się na tydzień nie być w stanie wygospodarować czterech. Najprostsza taktyka to zaznaczyć na stałe te godziny w kalendarzu na cały rok z góry i konsekwentnie w tych godzinach realizować swoje cele za pomocą wybranych do tego sposobów. Nie należy przy tym oglądać się na rodzinę, pracę i inne okoliczności gdyż żadne z nich nie ponoszą uszczerbku gdy na ćwiczenia poświęcimy nieco ponad 2% czasu dostępnego w tygodniu. Wszystkim którzy kwestionują zasadność naszych poczynań, czy to w domu, czy to w pracy, czy gdziekolwiek należy powiedzieć że jesteśmy do ich dyspozycji przez pozostałe 98% czasu, a jeżeli nadal mają jakiekolwiek obiekcje pokazujemy wyprostowany środkowy palec, prawy, lewy lub oba naraz - do wyboru

PS. szczęśliwi Ci co pracują 9-17

dzięki Tyczko

ani nie pracujemy - no ja sie obijam (podobno)

ani dzieci nie mamy - no nie wiem o zadnym

mamy za to kupę kasy - nie narzekam
i wolnego czasu z którym nie wiemy co robić więc sobie ćwiczymy -

dzieki ze sobie kpisz ze mnie

Zmieniony przez - Seewy w dniu 2005-06-24 17:25:57

PS. szczęśliwi Ci co pracują 9-17

Ooooooo, pod tym się podpisuję obojgiem nazwisk!

Oraz: na dobry początek proponuję jogging z wózkiem - Tobie posłuży, a dziecko wyrośnie na drugiego Schumachera .
Tak naprawdę do ćwiczeń potrzeba nie więcej niż 30 minut dziennie - nie wierzę, że Twoje dziecko nie sypia

Uka P wyglada mi na to, że ty dziecka nie masz. Moja córka nie sypiała dłużej niz 15 min w dzień (spróbuj zrobić trening w takim czasie), a wieczorem usypiałam jakieś 2,5 h i najczęściej kończyło się budzeniem do karmienia. Nie ma tego złego... bo tak mnie wykończyła, że byłam szczuplejsza niż przed ciążą. Za to mój syn śpi 4 godziny nieraz, a smalcu pozbyć się jest trudno.
bebe125 żądaj pomocy od swojego chłopa!!!! i pokaż mu jak konsekwentnie realizujesz swoje cele.
Powodzenia

Agent J-23

Zmieniony przez - Agent J-23 w dniu 2005-06-25 00:27:10

A wydawało mi się,że wszyscy mają po równo 24 godziny...

Fakt, nie mam

Wiecie z tym moim chłopem to jest tak,że on zajmuje się dzieckiem cały czas ( nie pracuje), a mały faktycznie spać nie lubi. Rano wstaje o 7 a kładzie się spać po 21

wszystko jest kwestią priorytetów i jak kiedyś pisałem, wszystko ma swoja cenę

jeśli liczysz że dostaniesz coś za darmo to się mylisz

jeśli uznasz że dla zdrowia, sprawności i ładnej sylwetki nie warto zrezygnować średnio dziennie z pół godziny oglądania M jak Miłość, dłubania w nosie, siedzenia przed kompem, plotkowania z psiapsiółką, czytania Faktu, szydełkowania, zalegania w wannie, okupowania kibla pod pretekstem makijażu, gapienia się na piłkę kopaną, picia piwa za piwem pod parasolem, cerowania skarpetek i robienia szeregu innych rzeczy bez których mozna żyć, to twój wybór

tylko proszę, nie wracaj tu i nie użalaj się że nie masz czasu - nie znajdziesz tu współczucia, przynajmniej nie u mnie

jeśli jednak zdecydujesz się przeanalizować swój dzień godzina po godzinie i minuta po minucie oraz wykreślić z niego rzeczy zbędne i nieistotne zdziwisz się jak wiele masz czasu na rzeczy naprawdę ważne

Tyka widzę znowu w formie

Ale niestety trzeba mu przyznać rację.