niby chcialem uzyc szukajki ale nie wiedzialem co wpisywac
gdzies tak od tygodnia boli mnie lewa noga, za kostka.
bol pojawial sie zawsze z rana po przebudzeniu gdy wstalem na nogi, ale przechodzilo, czasmi tez w dzien np gdy sobie film ogladalem i potem wstalem.
nawet nie wiem jak to opisac, tak jakby za kostka w srodku... kiedys jak mi szyje zawialo to podobnie czulem, cos zblizonego do tego.
myslalem ze przejdzie ale to z dnia na dzien jest coraz gorsze i dzisiaj jakos nie przechodzi, lekarz rodzinny juz mi dzisiaj nie przyjmuje wiec musialbym do poniedzialku czekac...
matka mowi ze niby jest cos spuchniete... to nie jest skrecenie, stluczenie itp. nic mechanicznego bo nie przypominam sobie zebym sie gdzies walnal albo glebe zaliczyl
ma ktos jakies pomysly co to moze byc? zadawajcie pytanka bo wiem ze tak koslawo to opisalem

gdzies tak od tygodnia boli mnie lewa noga, za kostka.
bol pojawial sie zawsze z rana po przebudzeniu gdy wstalem na nogi, ale przechodzilo, czasmi tez w dzien np gdy sobie film ogladalem i potem wstalem.
nawet nie wiem jak to opisac, tak jakby za kostka w srodku... kiedys jak mi szyje zawialo to podobnie czulem, cos zblizonego do tego.
myslalem ze przejdzie ale to z dnia na dzien jest coraz gorsze i dzisiaj jakos nie przechodzi, lekarz rodzinny juz mi dzisiaj nie przyjmuje wiec musialbym do poniedzialku czekac...
matka mowi ze niby jest cos spuchniete... to nie jest skrecenie, stluczenie itp. nic mechanicznego bo nie przypominam sobie zebym sie gdzies walnal albo glebe zaliczyl
ma ktos jakies pomysly co to moze byc? zadawajcie pytanka bo wiem ze tak koslawo to opisalem

1