Z naszej 10-osobowej reprezentacji na IFBB Diamond Cup w Budapeszcie sześcioro stanęło na podium. Najlepiej spsiali się kulturyści klasyczni: Damian Kosiec i Szymon Karelus, odnosząc podwójne zwycięstwo. Kosiec zaprezentował świetną formę, wygrywając wszytki rundy, a 1 i 3 jednogłośnie. Natomiast Karelus musiał zacięcie walczyć ze słowackim weteranem Borisem Palovicem, nieznacznie przegrywając dwie rundy i doprowadzając do remisu dzięki lepszej punktacji w 2 rundzie. I to ona zadecydowała o jego 2 lokacie. W ten sposób zrewanżował się Palovicovi za porażkę na Tiger Classic w Rumunii (wtedy Palovic wygrał a Karelus był trzeci).

Wcześniej Karelus pojawił się na Malcie i w Serbii, także zajmując drugie miejsca. Jak widać, nie schodzi z podium, skrzętnie gromadząc punkty w Rankingu IFBB. Już z tych czterech imprez ma ich 19. Teraz wypada mu życzyć zwycięstwa w następnym starcie!

Obaj, Kosiec i i Karelus, spotkali się w jednej kategorii na MP w Kielcach. Karelus został wtedy mistrzem kraju a Kosiec był czwarty. A potem, na Słodkiewicz Classic, Kosiec awansował na 3 miejsce (Karelus nie startował). Na początku maja zrobił krótki wypad za południową granicę, plasując się na 3 pozycji na RCO Fitness Cup w Ołomuńcu. Ale starty zaczął dużo wcześniej, na Mistrzostwach Wielkopolski 17 marca, od 5 miejsca. A teraz, po 8 tygodniach od pierwszego startu, uzyskał szczyt formy, z pięknie poseparowanymi mięśniami ud. Jako następny start planuje Czechia-Pro w Ostravie na początku czerwca.

W ubiegłym roku tak się złożyło, że dwaj nasi zawodnicy: Karol Kasprzyk i Mariusz Żaba brylowali w Rankingu IFBB w kulturystyce klasycznej, zajmując dwa pierwsze miejsca. Czy w tym roku nasz duet K-K też o to powalczy?

To było nasze jedyne zwycięstwo w Budapeszcie, ale jeszcze wywalczyliśmy 2 srebrne medale. W kategorii wellness fitness spotkały się dwie aktualne mistrzynie Europy: Nikoletta Sularz i Włoszka Micaela di Gennaro. W Santa Susanna spotkały się w kategorii overall, którą Sularz wygrała a di Gennaro była trzecia. Tym razem sędziowie przyznali skromne zwycięstwo di Gennaro (4:6), preferując głębsze odtłuszczenie (wysuszenie) ciała. Ale czy o to chodzi w wellness?

Tak, czy owak, Nikoletta uzbierała już pokaźny zadatek punktowy w Rankingu IFBB, startując w Nafplio (1 miejsce, przed di Gennaro), Santa Susanna (1 miejsce + overall) i teraz w Budapeszcie. Wychodzi mi 24 punkty. Ale wygląda na to, że di Gennaro też ma chrapkę na zwycięstwo w Rankingu, gdyż startowała w Nafplio (2 miejsce), na Malcie (1 miejsce), w Santa Susanna (1 miejsce) i teraz w Budapeszcie. Jej dorobek punktowy to 28 punktów. Najbliższe okazje do zdobycia punktów to imprezy w Rimini, Ostravie i Luxembourgu.

W wellness fitness ładnie zaprezentowała się także Aneta Ratajczak, zajmując 4 miejsce na 9 startujących zawodniczek.

Na medal spisali się też nasi kulturyści. W kategorii 90 kg odbył się prawdziwy mecz Polska – Czechy. Zwyciężył mistrz Czech Antonin Tema, drugi był Mariusz Bałaziński, a trzeci – Dawid Gwizdol. Za nim kolejnych czterech reprezentantów Czech i koniec. W kategorii +90 kg znowu Czech stanął Polakowi na drodze do zwycięstwa. Był nim ważący 115 kg Libor Vobornik, który w Santa Susanna startował na ME Weteranów i mocno naciskał naszego zwycięzcę w kategorii +90 kg, Rafała Filipczuka, ale ostatecznie z nim przegrał 25:31. Tym razem rywalem Czecha był ważący o 18 kg mniej Bartosz Kowalski, ale nie dał rady, zajmując 2 miejsce. Z kolei Polaka naciskał kolejny Czech, były mistrz świata w kulturystyce klasycznej (2010), Michal Sitter, który po przejściu do kulturystyki ekstremalnej już tak dobrze sobie nie radzi, ale wciąż jest to najwyższa klasa.

Czwarte miejsce wywalczyła Oliwia Mojsiej w bikini fitness +172 cm, piąte – Wojciech Jabłoński w fitness plażowym +179 cm, a dziewiąte – Paweł Dyczek w tej samej kategorii. Trzeba przyznać, że Jabłoński miał niesłychanie wymagających rywali. Tę kategorię wygrał wicemistrz Europy i świata (+182 cm) Sidy Pouye (Hiszpania), przed mistrzem Europy (182 cm) Olegiem Danyszem (Ukraina) i wicemistrzem świata (182 cm) Pierre’m Murcią (Francja). Na 4 pozycji wicemistrz Arnold Classic Europe 2018 Denis Sorokin (Rosja). Tym mistrzom Jabłoński jeszcze nie był w stanie zagrozić.

Mojsiej rywalizowała o 3 miejsce z estońską weteranką Mari Pukk i tę walkę 1 punktem przegrała. Co ciekawe, obie panie spotkały się także kilka miesięcy temu na MŚ w Białymstoku i tam też Pukk okazała się o jedno miejsce lepsza, zajmując 7 pozycję (Mojsiej była ósma). Jednak trochę wcześniej, na ME 2018, Mojsiej była 9 a Pukk 10. Obie panie nie są więc w stanie rozdzielić się, zwykle zajmując miejsca obok siebie, choć na różnym szczeblu hierarchii. Czyżby były aż tak do siebie podobne pod względem budowy fizycznej, że sędziowie widzą je prawie jednakowo? Od strony urody trudno je pomylić, bo Pukk jest brunetką, a Mojsiej blondynką.

To tyle na temat Budapesztu, a teraz przyjmujemy zgłoszenia na Panatta Cup w Rimini (1-2 czerwca) i na Czecha-Pro w Ostravie (8-10 czerwca).

Zdjęcia (dzięki uprzejmości IFBB)

Zwycięzca w kategorii kulturystyka klasyczna open Damian Kosiec.

Medaliści w kategorii kulturystyka klasyczna open (od lewej): Szymon Karelus (2 miejsce), Damian Kosiec (1 miejsce), Boris Palovic (3 miejsce).

Kulturystyka +90 kg (od lewej): Bartosz Kowalski (2 miejsce), Libor Vobornik (1 miejsce), Michal Sitter (3 miejsce).

Kulturystyka do 90 kg (od lewej): Mariusz Bałaziński (2 miejsce), Antonin Tema (1 miejsce), Dawid Gwizdol (3 miejsce).

Wellness fitness (od lewej): Nikoletta Sularz (2 miejsce), Michaela di Gennaro (1 miejsce), Aikaterini Polymerou (3 miejsce).

Finalistki wellness fitness open (od lewej): Daniela Baciu (6 miejsce), Aneta Ratajczak (4 miejsce), Nikoletta Sularz (2 miejsce), Michaela di Gennaro (1 miejsce), Aikaterini Polymerou (3 miejsce), Hajnalka Hlavaceka (5 miejsce).

Finalistki bikini fitness +172 cm (od lewej): Klara Pap (6 miejsce), Oliwia Mojsiej (4 miejsce), Jane Tammearu (2 miejsce), Reetta Kanniainen (1 miejsce), Mari Pukk (3 miejsce), Elena Panina (5 miejsce).

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (0)