Cain fajnie, aczkolwiek poza zaskakujacymi obrotowkami to raczej nie ma sie co podniecac, bo to byl raczej po prostu "poziom Caina" (czyli raczej nizinny, nie za wysoko nad poziomem morze HE HE). zobaczymy, co dalej, ja mam nadzieje,ze odzyska pas.
Aldo - tutaj do przewidzenia mysle. ta walka tylko mnie utwierdzila w przekonaniu, ze gdyby nie Conor, to odszedlby na emeryture jako niepokonany (w UFC) - IMO przewaga w skillu + do tego tez w warunkach sa takie, ze nikt poza Conorem mu nie zagrozi. zawsze przekonywalem, ze IMO Aldo zwalnia w mistrzowskich rundach, bo latwo wygrywa pierwsze trzy starcia, stad pozniej wrazenie wyrownanych walk. i OK, miewa wyrownane walki, ale przy jednoczesnej kontroli, po prostu wie, ze i tak zgarnie decyzje. tutaj byl bardziej glodny walki, chcial cos udowodnic i na tle Edgara wygladal wszystkie 5 rund mega swiezo (wiadomo, ze tempo nie jakies ultra zabojcze, but still), takze z ta srednia kondycja mysle, ze mozna w koncu skonczyc temat.
bedzie ciekawie.