Też myślę, że Łapin wcale nie musi być zły trenerem, tylko ma słabych zawodników i jest uwikłany w taki a nie inny team.
...
Napisał(a)
A jak Wam się Kołodziej podobał? Niby trochę wolny i obrona taka sobie ale całkiem nieźle było. Kopyto ma mocarne. Styl taki trochę stylizowany na K2 :P Opuszcza ręce i się wychyla jak Vitek i wali krótkie lewe sierpy jak Władek. Teraz niby walka z Herndezem. Dużych szans Pawłowi nie daję ale jeśli dojdzie do tej walki to samo to będzie bardzo fajne.
...
Napisał(a)
Jak mu Walijczyk da rewanz, to Proksa bedzie znowu w grze. Łapin dobry trener, ale za duzo zawodnikow ma na glowie, bez przesady, ilu ich on trenuje? Wszystkie nadzieje , pretendenci Polscy pod jego skrzydlem. Za wiele tego, a Grzesiu ktory nie jest w grupie Łapina, nie walczy pod ich bandera , troche po macoszemu
...
Napisał(a)
wie ktos jak Szot?
a i przy czym do ringu wchodził Proksa? bo nie zdazylem
Zmieniony przez - siwy__00 w dniu 2012-03-18 00:41:59
a i przy czym do ringu wchodził Proksa? bo nie zdazylem
Zmieniony przez - siwy__00 w dniu 2012-03-18 00:41:59
...
Napisał(a)
Szot przegrał w 5 rundzie po podliczeniu głosów. Szot bardzo ambitnie, po protu pech chciał, że doznał kontuzji.
Co do Proksy widać było, że to nie był dobry dzień Grzegorza. Po tej porażce pewnie straci rzeszę sezonowych kibiców. Jak dla mnie to był po prostu słabszy dzień i mam nadzieję, że w rewanżu się poprawi. W sumie nic tak nie uczy jak porażka.
W Grzegorzu podoba mi się to, że nie szuka wymówek. Przegrał bo był gorszy i wszystko. Ja nadal w Proksie widzę wielkiego zawodnika.
Co do Kołodzieja to przeraża mnie wizja walki z Hernandezem. Jeśli nie popracuje nad techniką i obroną skutki mogą być tragiczne. Kołodziej jak na razie walki wygrywa warunkami fizycznymi, wzrost, dużym zasięg ramion a do tego silny cios, ale musi jeszcze trochę popracować.
Zmieniony przez - bokser7393 w dniu 2012-03-18 08:12:44
Co do Proksy widać było, że to nie był dobry dzień Grzegorza. Po tej porażce pewnie straci rzeszę sezonowych kibiców. Jak dla mnie to był po prostu słabszy dzień i mam nadzieję, że w rewanżu się poprawi. W sumie nic tak nie uczy jak porażka.
W Grzegorzu podoba mi się to, że nie szuka wymówek. Przegrał bo był gorszy i wszystko. Ja nadal w Proksie widzę wielkiego zawodnika.
Co do Kołodzieja to przeraża mnie wizja walki z Hernandezem. Jeśli nie popracuje nad techniką i obroną skutki mogą być tragiczne. Kołodziej jak na razie walki wygrywa warunkami fizycznymi, wzrost, dużym zasięg ramion a do tego silny cios, ale musi jeszcze trochę popracować.
Zmieniony przez - bokser7393 w dniu 2012-03-18 08:12:44
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą...
...
Napisał(a)
Po kolei:
Paweł Kołodziej vs Giuliano Ilie.
Kołodziej zaprezentował się dobrze ale na jakim tle, bądźmy szczerzy ale kim tak na prawdę jest Ilie?
Owszem Rumun jest twardzielem ringowym, nie pada po pierwszym lepszym ciosie ale oprócz twardości w ringu nie miał żadnego argumentu żeby w jaki kolwiek inny sposób zagrozić Pawłowi.
Kołodziej pokazał ,że ma silny cios i to chyba tyle. Kilka krotnie dał się trafić jakimiś ciosami rozpaczy zadanymi przez Giliana. Kontrolował praktycznie cały czas walkę, wykorzystjąc swoje warunki fizyczne.
Na walkę z Hernandezem z pewnością taka dyzpozycja nie wystarczy to samo tyczy się Afolabiego. Paweł musi się wznieść na wyżyny swoich umiejętności a czy to wystarczy? Będzie cholernie ciężko.
Grzegorz Proksa vs Kerry Hope
Największe zaskoczenie minionego bokserskiego weekendu.
Grzesiek był murowanym faworytem, nikomu na pewno nawet przez myśl nie przeszła porażka Proksy a tu taki szok ! Grzesiek najprawdopodobniej był przetrenowany o czym sam wspominał przed walką, dotatkowo napatoczyła się ta feralna kontuzja ,która z pewnościa utrudniała boksowanie ,można również dołożyć do tego wszystkiego zbijanie sporej ilości kilogramów oraz brak trenera w narożniku. Łapin byłby tutaj najlepszym kołem ratunkowym, niestety ale za porażkę Grześka bierze odpowiedzialność cały jego team. Wszyscy zlekcewarzyli Hopea i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów.
Najważniejsze to wyciągnąć wnioski z tej nieprzyjemnej i zaskakującej porazki.
Podobno w kontrakcie była klauzula rewanżowa tak więc będzie rewanż.
Grzesiek jest twardzielem i mądrym człowiekiem, jestem pewny ,że wyciągnie odpowiednie wnioski i zrekompensuje nam porażkę w rewanżu.
Matthew Hatton vs Kelly Brook
Brook nie dał najmniejszych szans Hattonowi, totalnie go zdominował!
Przed Brookiem stoją na prawdę wielkie walki. Chłopak jest młody, utalentowany. Ma papiery i zadatki na klasowego boksera.
I na koniec danie główne czyli Sergio Gabriel Martinez vs Matthew Macklin.
Sergio to klasa sama w sobie absolutny mistrz swojej kategorii.
Bardzo podoba mi się jego nonszalancki styl. Argentyńczyk ma znakomite wyczucie dystansu i fenomenalnie walczy z kontry.
Przed pierwsze rundy widać było ,że Martinez nie walczy na 100%.
Dopiero od momętu bardzo wątpliwego nokdaunu na Argentyńczyku Martinez włączył szybszy biego i zaczął mocno rozbijać Macklina aby ostatecznie w 11 rundzie Sergio dwukrotnie posłał porozbijanego Matthew. W przerwie trener McGirt zdecydował się na poddanie swojego zawodnika i postąpił bardzo słusznie gdyż w ostatniej odsłonie Martinez z pewnością dokończyłby dzieła zniszczenia.
Sergio jest królem swojej kategorii wagowej! Jak na 37 lat trzyma się idealnie! Znakomita kondycja oraz potężny cios i silna szczęka. Nie widzę nikogo kto mógłby pokonać Martineza w tym roku.
Swoją drogą kto widział karty punktowe to przyzna rację ,że Martinez bardzo dobrze zrobił kończąć Angola ponieważ wałek był bardzo bliski...
Paweł Kołodziej vs Giuliano Ilie.
Kołodziej zaprezentował się dobrze ale na jakim tle, bądźmy szczerzy ale kim tak na prawdę jest Ilie?
Owszem Rumun jest twardzielem ringowym, nie pada po pierwszym lepszym ciosie ale oprócz twardości w ringu nie miał żadnego argumentu żeby w jaki kolwiek inny sposób zagrozić Pawłowi.
Kołodziej pokazał ,że ma silny cios i to chyba tyle. Kilka krotnie dał się trafić jakimiś ciosami rozpaczy zadanymi przez Giliana. Kontrolował praktycznie cały czas walkę, wykorzystjąc swoje warunki fizyczne.
Na walkę z Hernandezem z pewnością taka dyzpozycja nie wystarczy to samo tyczy się Afolabiego. Paweł musi się wznieść na wyżyny swoich umiejętności a czy to wystarczy? Będzie cholernie ciężko.
Grzegorz Proksa vs Kerry Hope
Największe zaskoczenie minionego bokserskiego weekendu.
Grzesiek był murowanym faworytem, nikomu na pewno nawet przez myśl nie przeszła porażka Proksy a tu taki szok ! Grzesiek najprawdopodobniej był przetrenowany o czym sam wspominał przed walką, dotatkowo napatoczyła się ta feralna kontuzja ,która z pewnościa utrudniała boksowanie ,można również dołożyć do tego wszystkiego zbijanie sporej ilości kilogramów oraz brak trenera w narożniku. Łapin byłby tutaj najlepszym kołem ratunkowym, niestety ale za porażkę Grześka bierze odpowiedzialność cały jego team. Wszyscy zlekcewarzyli Hopea i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów.
Najważniejsze to wyciągnąć wnioski z tej nieprzyjemnej i zaskakującej porazki.
Podobno w kontrakcie była klauzula rewanżowa tak więc będzie rewanż.
Grzesiek jest twardzielem i mądrym człowiekiem, jestem pewny ,że wyciągnie odpowiednie wnioski i zrekompensuje nam porażkę w rewanżu.
Matthew Hatton vs Kelly Brook
Brook nie dał najmniejszych szans Hattonowi, totalnie go zdominował!
Przed Brookiem stoją na prawdę wielkie walki. Chłopak jest młody, utalentowany. Ma papiery i zadatki na klasowego boksera.
I na koniec danie główne czyli Sergio Gabriel Martinez vs Matthew Macklin.
Sergio to klasa sama w sobie absolutny mistrz swojej kategorii.
Bardzo podoba mi się jego nonszalancki styl. Argentyńczyk ma znakomite wyczucie dystansu i fenomenalnie walczy z kontry.
Przed pierwsze rundy widać było ,że Martinez nie walczy na 100%.
Dopiero od momętu bardzo wątpliwego nokdaunu na Argentyńczyku Martinez włączył szybszy biego i zaczął mocno rozbijać Macklina aby ostatecznie w 11 rundzie Sergio dwukrotnie posłał porozbijanego Matthew. W przerwie trener McGirt zdecydował się na poddanie swojego zawodnika i postąpił bardzo słusznie gdyż w ostatniej odsłonie Martinez z pewnością dokończyłby dzieła zniszczenia.
Sergio jest królem swojej kategorii wagowej! Jak na 37 lat trzyma się idealnie! Znakomita kondycja oraz potężny cios i silna szczęka. Nie widzę nikogo kto mógłby pokonać Martineza w tym roku.
Swoją drogą kto widział karty punktowe to przyzna rację ,że Martinez bardzo dobrze zrobił kończąć Angola ponieważ wałek był bardzo bliski...
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)
Potrzebujesz szybkiej i rzetelnej porady z zakresu treningu, dietetyki i suplementacji? Skorzystaj z porad naszych ekspertów!