Strażnicy miejscy,co mogą...

Oczywiscie przedstawione sa tu dość ogólnikowo przepisy interesujace "zwykłego przechodnia" a nie wyszczególnione wszystkie prawa...

1)Główne uprawnienia straży miejskiej:

-możliwosc karania mandatami za: przekroczenie prędkości, przejazd na czerwonym świetle, przejście na czerwonym świetle czy przejście w niedozwolonym miejcu.

-samodzielna interwencja w przypadku drobnych kradzieży(jeśli kwota „umowna" nie przekroczy ok. 250zł)

-interwencja w wypadku: niszczenia mienia, zakłócania ciszy nocnej, bójek.

-możliwość wypisania mandatu komuś kto spożywa alkohol w miejscu publicznym(najbardziej denerwujący pewnie przepis)

-możliwość ukarania właściciela agresywnego psa badż właścicieli którzy puszczają psy luzem

-karanie grafficiarzy i innych tych co bazgrzą po murach wypisując na nic cokolwiek(wcale nie muszą to być niecenzuralne wyrazy).

-Za wyrzucenie jakiegos papierka pod nogi gdy nie ma kubła w okolicy tez możemy zostac ukarani…

2)A teraz konkretniej nieco, co strażnik może…

a) użyć siły :

-gdy zostanie czynnie zaatakowany badż tez gdy osoba nie wykonuje jego poleceń. Używać jednak może tylko chwytów obezwładniających. Uderzać może tylko i wyłącznie gdy działa w obronie koniecznej oraz w celu odparcia zamachu na życie czy zdrowie ludzkie.
-strażnik może użyć kajdanek w przypadku: gdy ktoś stawia czynny opór,gdy ktoś jest agresywny, gdy ktoś próbuje ucieczki(zarówno na trzeźwo jak i po pijaku), gdy ktos dopuszcza się czynnej napaści na strażnika.
-strażnik może użyć pały obronnej (nie lubie tego stwierdzenia ) gdy: pokonuje czyny opór, gdy broni się przed czynnym atakiem na swoją osobę, gdy udaremnia ucieczke.
- Na tych samych zasadach strażnik miejski może się bronić psem. Ważne jest jednak to że pies ten musi mieć kaganiec(z wyjątkiem sytuacji gdy strażnik zostaje czynnie napadnięty przy użyciu jakiegos niebezpiecznego narzędzia lub broni palnej).
-Strażnik może również użyć paralizatora gdy: odpiera czynną napaść, gdy uczestniczy w bezpośrednim pościgu za sprawcą, gdy przeciwdziała kradzieży bądź niszczeniu mienia wobec agresywnej osoby, gdy udaremnia ucieczke.
-Strażnik posiada również"ręczny miotacz gazu" i używa go na zasadach takich jak opisał producent.

b) legitymować
-musi podać stopień,imię,nazwisko oraz przyczyne legitymowania.

c) ująć podejrzanego.Wykonując tę czynność strażnik:
-wzywa osobę do podporządkowania się poleceniom
-informuje o ujeciu i o jego przyczynach.
-pyta się o broń, niebezpieczne narzędzia. Odbiera je jeśli delikwent nie chce sam wydać.
-legitymuje delikwenta
-wzywa policje i przekazuje jej delikwenta oraz niebezpieczne narzędza, broń, które znalazł przy nim.


Strażnik miejski posiada broń palną. Używa jej na zasadach podobnych do policji,tzn najpierw krzyczy „stać-straż miejska" ,później gdy to nie wystarcza „stój-bo strzelam" i gdy to jest niewystarczajace oddaje strzał ostrzegawczy. Co jest jednak ważne strażnik miejski w przeciwieństwie do policjanta używając broni musi mieć przy sobie: przy sobie legitymację służbową, legitymację osoby dopuszczonej do posiadania broni oraz świadectwo broni.(szczegóły tu: http://lex.pl/serwis/du/1997/0779.htm

--------------------------------------------------------------------------------------------------

A tak teraz z innej beczki zapytam co sądziecie drodzy forumowicze o straży miejskiej???czy straż miejska jest nam potrzebna???Czy nie lepiej zlikwidowac tą instytucję i nie zastąpić ich dodatkowymi patrolami policyjnymi???Czy moze jednak zwiększyć jeszcze nieco ich szerego i odciążyć nieco policje???


Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2010-10-10 21:21:39

z moich obserwacji krakowskiej straży miejskiej wynika co następuje:
Jest to służba powołana do:
- karania mandatami ubogich staruszek sprzedających stokrotki na Kleparzu
- karania mandatami niegroźnych "smakoszy" popijających piwo na plantach lub nad Wisłą
- karania mandatami kierowców zdezorientowanych 30 znakami na metr kwadratowy
- bezmyślnego wożenia dupy autem z napędem hybrydowym po płycie rynku
- bicia bezdomnych za niechlujny wygląd (sam widziałem)
Służba ta nie jest zaś powołana do:
- unieszkodliwiania zapitych i niebezpiecznych gówniarzy w nawet centrum miasta
- pouczania zdezorientowanych kierowców bez karania ich mandatami
- samodzielnego myślenia i trzeźwej oceny sytuacji
- elementarnej uprzejmości wobec obywateli

Moja ostatnia refleksja: nawet jeśli rozmawiasz z Ginomanem czy jakimkolwiek człekiem, którego IQ nie przekracza 0,4 po dłuższej persfazji czasem coś do niego dotrze. Do strażnika miejskiego nie dotrze nic, nigdy i w żadnej sytuacji, jest on bowiem ucieleśnieniem kompleksów wobec policji, rozżalenia wobec własnej sytuacji materialnej, który wszelkie swoje bolączki kompensuje upajając się iluzoryczną władzą o ile nie niesie to za sobą realnego zagrożenie (patrz: mandaty dla staruszek tak; interwencje na małolatów - nie)

Nie lubie ich na maxa nie mam do nich nic ale ich nie lubie
Sorry za obralizwie słowa ale wydaje mi sie ze sie Do Policji nie załapali i karaja starszych ludzi i młodziez ktora wyjdzie z psem bez smyczy , czepiaja sie dosłownie o wszystko nie to co Policja
Takie jest moje zdanie i wiem ze zostane zjechany poxniej wejdzie jakis sierżant Komoda ze Strazy i opisze jaka to ciezka i niewdzieczna praca ale mnie to ... Nie mam do nich nic, nic nie krzycze jak ich widze luzz
Pozdrawiam

Ogólnie nikt nie lubi Policji ani straży miejskiej tez ich nie lubie, ale sa potrzebni czasem sie przydadzą

myśle ze jakby tak zrobiono sondę wśród wszystkich mieszkanców a nie tylko wśród młodych to policja czy straż miejska wcale by tak źle nie wypadły.

Zwróćcie uwage ze dla młodego strażnik miejski spisujacy i wlepiający mandat dwóm chłystkom klnącym,palącym i popijającym browara na ławce jest chu.jem ale dla babki która zaraz będzie obok nich z wnusią przechodzić na plac zabaw bedzie bohaterem...

Poza tym,nie uogólniajmy...są ludzie z policji czy straży których miło wspominam(choć to pojedyńcze jednostki niestety) i są kompletni kretyni którzy w ogóle nie powinni tam pracować. Tyle że tak jest wszędzie...

QUEBLO masz racje z naszego punktu widzenia jako ludzi młodzych mozemy byc negatywnie nastawieni do służb porządkowych są potrzebni ,niestety w ich szeregach sa ludzie którzy mają wredny charakter ale człowiek człowiekowi nie jest równy,zauwarzmy jednak ze praca w takich służbach działa negatywnie na psychikę

A tak teraz z innej beczki zapytam co sądziecie drodzy forumowicze o straży miejskiej???czy straż miejska jest nam potrzebna???Czy nie lepiej zlikwidowac tą instytucję i nie zastąpić ich dodatkowymi patrolami policyjnymi???Czy moze jednak zwiększyć jeszcze nieco ich szerego i odciążyć nieco policje???

Moja opinia o straży miejskiej jest jednoznaczna i niepochlebna. Mają za małe uprawnienia by spełniać użyteczną rolę-więc (w dużej części wypadków), w poczuciu bezsiły wyżywają się na tych, których obejmuje ich jurysdykcja. Należy rozwiązać ten chory twór w cholerę, co lepszych strażników wcielić do policji i tyle. Podejrzewam, że mniej kosztowałaby analogiczna liczba dodatkowych policjantów na ulicach-niż liczba strażników, bo dodatkowa instytucja to dodatkowa biurokracja.

Ja również ich nie znoszę, bucowate buraki napawające się tą odrobiną władzy,która została im dana

W 99% zajmują się ściganiem ubogich babć sprzedających kwiatki / czosnek, albo właścicieli puszczonych luzem ratlerków. Natomiast sytuacje poważniejsze ignorują. Ma to na pewno związek z ich systemem wynagradzania, bo ponoć ich premiują od ilości interwencji, bez rozróżnienia na 'jakość' (innymi słowy bardziej się opłaca skupić na babciach i pijaczkach, statystyka rośnie, a ryzyko zerowe).

Moim zdaniem powinni zlikwidować to badziewie, a doinwestować policję.


Zmieniony przez - searme w dniu 2007-09-18 22:22:53

W mojej metropolii nie ma nawet takiej instytucji, ale tam gdzie się kształce jest i z tego co zauwazyłem to sprawdzają tylko i wyłącznie bazary, drobne sklepiki no i parkingi, gdzie mają największe plony...

Lepiej dofinansować policję, co może choć trochę by ją wzmocnilo.

a co z mandatami za złe parkowanie???Co ze spisywaniem browarowiczów na ławkach itp... jakby tak jeszcze policje obciążyć tym czym sie straz zajmuje to przeciez oni w życiu z tego bałaganu sie nie wyplączą...

W sumie generalnie też sie przychylam do opinii że straż w takiej postaci jaka jest obecnie nie ma większego sensu choćby dlatego:
Ile kosztuje Straż Miejska w Gorzowie? Koszty: 246 tys. zł - pensje strażników; 6,2 tys zł - paliwo; 4,3 tys zł - sort mundurowy. Przychody: mandaty na kwotę 22 tys. zł
jednak gdyby tak nieco zmienić tą instytucje,gdyby ich zmodernizować na tyle ze zaczęło by to przynosic naprawde jakies korzyści....???(nie tylko materialne)

Dla babci tez sa bohaterami jak wlepiaja im mandat za pieska bez smyczy Wątpie Rouzmiem wiekszy pies , Groźna Rasa Straz Miejska nie ma litosci
Ja nie lubie Ich za to własnie ze przyczepiaja Sie do pierdół na maxa i nie popuszczaja

Zmieniony przez - jabolcokk w dniu 2007-09-18 22:56:09

Natomiast sytuacje poważniejsze ignorują.

Owszem. Dopieprzą się do studenta parkującego auto-ale już do łysego dresiarz nie, bo mają pełno w porach na sam widok.

a co z mandatami za złe parkowanie???Co ze spisywaniem browarowiczów na ławkach itp... jakby tak jeszcze policje obciążyć tym czym sie straz zajmuje to przeciez oni w życiu z tego bałaganu sie nie wyplączą...

Mandaty poza miastami wręcza drogówka-czemu niby w miastach do tej funkcji ma być powołana inna służba? Gdyby lokalnej policji przekazać fundusze które pożera straż, to może by się i wyplątali z tego bałaganu. Mundurki, samochody, druczki, blokady, administracja straży... to wszystko kosztuje.

jednak gdyby tak nieco zmienić tą instytucje,gdyby ich zmodernizować na tyle ze zaczęło by to przynosic naprawde jakies korzyści....???

Przed "wyprodukowaniem" nowej instytucji nalezy sobie zadać pytanie- czym ona się będzie zajmować? Strażnicy miejscy tkwią w niszy między tym, czym zajmuje się policja a tym, co na zachodzie robi "straż sąsiedzka" (przykładowo gonienie żuli z placów zabaw). Tyle, że w efekcie strażnik nie pomoże nam, gdy rzeczywiście coś się dzieje (jeśli jakiś dres postanowi mnie okraść, to prędzej sam sobie poradzę, niż anemiczny strażnik, który potyka się o własną tonfę albo strażniczka o gabarytach 150 cm, 50 kg)-a gdy nic się nie dzieje, wywołuje tylko złość obywateli.

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2007-09-18 23:22:19