Skuteczność na ulicy - prawda i mity

* BRAK SPARINGÓW. brak ćwiczenia na dynamicznie oporującym partnerze. ataki z cyklu "jezioro łabędzie", w dużej części archaiczne albo przekombinowane;

Fakt. A zdanie brzmi jak słowo w słowo spisane ze strony Knife'a, choć mogę się mylić

* wykonania technik: "kanoniczne", tj. święte same z siebie, ze względu na tradycję.

To kwestia prowadzącego. Nie każdy aikidoka jest maniakiem tradycyjności i "zakonserwowanych" w swoim własnym sosie technik, które już dawno się zdeaktualizowały. Nie każdy na pytanie "czemu to się tak robi?" odpowiada "bo tak". Nie w każdej sekcji nieustannie tłucze się "jedyne słuszne techniki". Co więcej-gdy w jakiejś sekcji prowadzący ma realne i elastyczne podejście-ludzie, których szkoli, przejmują je od niego. To jedyna "odtrutka" na sekcje pełne "hiperskutecznych" aikidoków, co by to każdego połamali jedną ręką

* puszenie się bliżej nieokreśloną filozofią. pewien margines ludzi nawiedzonych.

Na szczęście nawiedzonych spotkałem niewielu (choć ostatnio do sekcji przyszedł jeden i mam go serdecznie dość. Najgorsze, że jest to fanatyk mistyczno-combatowy (!!!). Energia Ki, astrologia, mistycyzm, telepatia-w połączeniu z supermorderczymi technikami komandosów. Kiedyś nie wytrzymam i go stłukę. I niech sobie, kurva, próbuje wkładania palców w oczy.) Co zaś do filozofii(lub raczej-ideologii sztuk walki)-to temat rzeka. Choć najkrócej mówiąc, jak ze wszystkim: w małych dawkach nie zaszkodzi a w dużych wywołuje alergię. Nawet u myślącej części "tradycyjnych"

co - uogólniając - drażni w niektórych stylach nowoczesnych / skutecznych?

na pewno fanatyczny, agresywny marketing, tzw. napinka.

Oj tak.

niska kultura osobista. obecność "byków"

Łysi młodzieńcy, porozumiewający się monosylabami(jedyne dwusylabowe słowo jakie znają to k... ) których "sztuka walki" interesuje jedynie w kontekscie "utylitarnej napierd.alanki".

(z tym że stereotyp koksa bywa jednak mylący).

Owszem, bywa. Ale prawdę mówiąc-na sporą liczbę spotkanych "koksów" (takich po siłowni i takich z klubów sztuk walki)-mało który zadziwił mnie polotem, inteligencją i wrażliwością

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2007-06-21 09:10:13

... Kiedyś nie wytrzymam i go stłukę... - daj znać wcześniej

MMA, nigdy do tego nie dojdzie, bo na Caviorze ciąży swoista klątwa uniemożliwiająca mu stłuczenie tego gościa. Otóż z tego co wiem, ów fanatyk mistyczno-combatowy... lubi Caviora

To, że mnie lubi, raczej mnie nie powstrzyma. Combatowo mistycznym fanatykom mówimy "SPIEPRZAJCIE DZIADY!".

Cavior, bądź w takim razie ostrożny, bo jak Cię dziabnie swoim Ki, to wylądujesz w szpitalu chorób magicznych świętego Munga

Zmieniony przez - kopt w dniu 2007-06-21 12:14:26

"Nie lekceważ potęgi Mocy..."

nie przepisuję z niczyjej strony, chociaż znam ją oczywiście. to ze sparingami to po prostu jest prawda.

a w zasadzie to poproszę o cytat (oryginał), skoro jak "słowo w słowo" (zainteresowałem się, a nie mogę znaleźć tej witryny teraz).

Cavior napisał
Łysi młodzieńcy, porozumiewający się monosylabami(jedyne dwusylabowe słowo jakie znają to k... ) których "sztuka walki" interesuje jedynie w kontekscie "utylitarnej napierd.alanki".

ale tak jak kiedyś pisałem, to wydaje mi się bardziej polską specyfiką, bo w UK raczej tak nie jest.

na ojczystym gruncie sprawa wygląda o tyle gorzej, że w Polsce nie jakieś tyły, ale pionierska promocja i "liderowanie" takiej sztuce jak BJJ, spoczęły w rękach paru osób o - powiedzmy - kontrowersyjnych cechach osobowości :)

Strona Knife'a miała adres http://www.itf.prv.pl/ 
Niestety, zmieniła swą postać. Poza tym, napisałem niemalże słowo w słowo

Napisałem, że BRZMI jak ze strony Knife'a-w znaczeniu, że podobny styl, humor, ironia (i że chyba te ataki a'la "jezioro łąbędzie" kojarzę). Nie zacytuję-bo jego strona od jakiegoś czasu jest nieaktywna