...
Napisał(a)
ja mialem skret jadra :/ myslalem ze to nic i pozatym wstydzilem sie o tym powiedziec komukolwiek,wkoncu po jakims czasie przyszedl taki bol ze niedalo sie wytrzymac :/ wkoncu powiedzialem to mamie i pojechalismy do szptala ok.12 rano po wszytkich bananiach uznali ze to zkret jodra i beda musieli je amputowac :/ i ok. 19-20 wieczorem mialem operacje a w szpitali lerzalem gdzies 4-5 dni
3
...
Napisał(a)
ja miałem,lekarz powiedział że gdy bm przyjechał trochę później, bym był bezpłodny
Zmieniony przez - mnkk w dniu 2008-08-17 19:43:22
Zmieniony przez - mnkk w dniu 2008-08-17 19:43:22
" Jeden miłości chce drugi ma puste serce ..
Jeden nic nie chce mieć,a drugi chce mieć więcej "
...
Napisał(a)
ja miałem skręt jądra i siedziałem w szpitalu 2 tygodnie ból masakryczny, nie amputowali z tym że wdał się ostry stan zapalny ;/
...
Napisał(a)
jak to mozna skrecic?
od udezenia?
a tak wogle one sa ruchome!!! do lekaza szybko moze byc zle na cale zycie, moga byc skutki bezplodnosci !!!
od udezenia?
a tak wogle one sa ruchome!!! do lekaza szybko moze byc zle na cale zycie, moga byc skutki bezplodnosci !!!
3
...
Napisał(a)
a ja dostalem z buta w jajka w podstawowce, po paru dniach moje jaja wygladaly jak arbuzy. Poszedlem do lekarza, operacja bla bla bla z tego co pamietam to raczej bolow jakis wiekszych po operacji nie odczuwalem
...
Napisał(a)
no cóz jak tak czytam to widze ze calkiem niezle przesliscie ta tragedie...nie chce straszyc ale 1 skret jadra mialem 4 lata temu olalem temat pozniej z 3 razy lądowalem w szpitalu z tego powoud z islnymi bolami jadra ale nikt mi tego skretu nie stwierdzil...po paru latach dopiero jeden urolog wyslal mnie na operacje...i jestem po tej opreacji 3 miesiace...i co...i nadal pobolewa....i a przeswietlenia nic nie wykazuja...i latajcie teraz po lekarzach i wydawajcie tysiace na pieprzone diagnozy ktore nic nie daja!
...
Napisał(a)
Roxo aż jestem podirytowany. Ja miałem skręt jądra 13 listopada. Tzn skręt jądra jest spowodowany wysiłkiem fizycznym np. Jazda na rowerze i moszna non stop się rusza, oraz uderzeniami w moszne. Nie muszą być to mocne uderzenia. Ja akurat miałem na rowerze. W środe 12 listopada na wieczór, strasznie zaczeło mnie boleć lewe jądro, obrzęk, ból aż do nerek. Poczytałem oczywiście o tym na internecie i stwierdziłem że jest niebezpiecznie. Więc nie wstydziłem się tego i powiedziałem rodzicom że to jest poważne. W nocy nie dało się spać z bólu. Chciałem dodać że miałem już takie bóle jądra i obrzęk. Na drugi dzień w czwartek pojechałem do Szpitala wojewódzkiego, do Urologa. Lekarz powiedział że musze być jak najszybciej operowany, Skręt jądra lewego N44 o ile się nie myle. Leżałem w szpitalu 5 dni. Jak narazie mineło prawie 2 tygodnie i nie czuje bólu. Tylko jest dziwne uczucie przy żyle od jądra lewego która idzie pionowo do nerek, i mam zamiar oczywiście to powiedzieć lekarzowi. Musiałem to napisać tutaj bo nie mogłem wytrzymać jak podchodzicie do tej sprawy. Jak dzieci !! tu niema się czego wstydzić. Może że wolicie czekać aż krew przestanie dopływać do jądra i nastąpi martwica jądra. Troszke poczytałem o tym więc wiem oco tutaj chodzi:/ Również zależy jaki to przypadek bo czasami piszą że 4 godziny i koniec. Ja chciałem jechać na pogotowie bo byłem bardzo wystraszony ale na szczeście jeszcze nie było za późno.
Jeszcze raz chce dodać. Podejrzliwego bólu jąder nie można lekcewarzyć !!! bez nich możecie być bezpłodni.
Jeszcze raz chce dodać. Podejrzliwego bólu jąder nie można lekcewarzyć !!! bez nich możecie być bezpłodni.
2
...
Napisał(a)
Ja mialem jak mialem z 12 (?) lat, w 2 gimnazjum chyba. Zrobilo mi sie to ***ostwo na treningu w klubie w noge, robilem wslizg z takiego naskoku i pachwine naciagnalem, myslalem ze to sciegno..
Na drugi dzien o 6 budzi mnie taki bol ze noga ruszyc nie moge, a ze maly bylem to od razu do matki, do szpitala bez kolejki, badania (o 8), i o 11 na stół. O 18 sie obudzilem chyba, i bolalo *****sko, szwy swedzialy, nie moglem sie ruszac. Lekarze mnie w ****a zrobili bo mowil ze 2 tygodnie sie oszczeedzam i wracam do gry, a przy wypisie po 5 dniach mowia ze POL ROKU nie moge NIC robic... po miesiacu juz gralem, to bylo silniejsze :PP teraz mam 18, zyje sobie dobrze, nie ma sladu, wszystko dziala jak powinno =))
Pozdro i do lekarzy, ****a!!
Na drugi dzien o 6 budzi mnie taki bol ze noga ruszyc nie moge, a ze maly bylem to od razu do matki, do szpitala bez kolejki, badania (o 8), i o 11 na stół. O 18 sie obudzilem chyba, i bolalo *****sko, szwy swedzialy, nie moglem sie ruszac. Lekarze mnie w ****a zrobili bo mowil ze 2 tygodnie sie oszczeedzam i wracam do gry, a przy wypisie po 5 dniach mowia ze POL ROKU nie moge NIC robic... po miesiacu juz gralem, to bylo silniejsze :PP teraz mam 18, zyje sobie dobrze, nie ma sladu, wszystko dziala jak powinno =))
Pozdro i do lekarzy, ****a!!
1
Zapraszam do mojego dziennika ;)
http://www.sfd.pl/Pepin90_/_W_pogoni_za_masą_/_Cel_:80kg-t426648.html
...
Napisał(a)
ja właśnie wróciłem do domu ze szpitala po skręcie jądra.
U mnie to wyglądało tak:
-ok. 4 rano obudziłem sie z ostrym bólem prawego jądra, jądro było obrzeknięte a ból nasilał sie przy dotykaniu. Na początku zignorowałem to, bo miewałem już podobne bóle wcześniej. Przechodziły one po 2-3 godzinach. Ten jednak był znacznie bardziej intensywny niż poprzednie. Po ok 3 godzinach zaczęło boleć mnie po prawej stronie podbrzusza tak jakby trochę pod nerką. Do tego wymioty. A jeszcze po jakimś czasie ból w pachwinie
-mama zdecydowała się zawieźć mnie do lekarza ok. godz. 10 (czyli szósta godzina). Ten stwierdził że WSZYSTKIE objawy wskazują właśnie na skręt jądra i należy natychmiast jechać do szpitala.
- w szpitalu byłem o 10.30, lekarze potwierdzili diagnozę i zostałem przewieziony na salę operacyjną. Powiedzieli mi że już jest po czasie krytycznym (6 godzin) i najprawdopodobniej będzie trzeba usunąć 1 lub 2 jądra (w zalezności od wydzielania przeciwciał przez zdrowe jądro). Sala operacyjna - znieczulenie w kręgosłup i utrata przytomności po 30 sekundach od wbicia igły. (w ogóle nie bolało jakby co)
-okazało się jądro było przekręcone o jakąś nieznaczną ilość stopni(ok 90) więc nie nastąpiło poważne niedokrwienie, i nie było sladów martwicy. W czasie operacji poprawili prawe jądro, i (nie wiem jak dokładnie) sfiksowali oba jądra tak aby aby skręt sie więcej nie powtórzył(w lewym również). Tak więc mam oba jądra.
-w szpitalu siedziałem 5 dni, goi sie nieźle(wciąż mam szwy i jestem na antybiotyku), chociaż cały czas mnie uwiera i pobolewa i lewe i prawe. Trzeba nosić slipy (żadne bokserki) żeby trzymać jądra ku górze. We wtorek na zdjęcie szwów.
Szczerze mówiąc to nie wiem skąd to sie u mnie wzięło. Najprawdopodobniej chodzi o jakąś wade anatomiczną(miałem za długi powrózek nasienny) a do tego prowadze bierny tryb życia raczej(siedzę na dupie i ćwiczę na fortepianie).
nikomu tego nie życze.
NIE WOLNO IGNOROWAĆ ŻADNEGO(a szczególnie ostrego) BÓLU W JĄDRACH. MACIE OK. 6 GODZIN(ja miałem szczęście) DO NIEDOKRWIENIA I ZMIAN MARTWICZYCH W GENITALIACH. GROZI TO AMPUTACJĄ 1 LUB 2 JĄDER CZYLI NAWET BEZPŁODNOŚCIĄ!!!!!!
U mnie to wyglądało tak:
-ok. 4 rano obudziłem sie z ostrym bólem prawego jądra, jądro było obrzeknięte a ból nasilał sie przy dotykaniu. Na początku zignorowałem to, bo miewałem już podobne bóle wcześniej. Przechodziły one po 2-3 godzinach. Ten jednak był znacznie bardziej intensywny niż poprzednie. Po ok 3 godzinach zaczęło boleć mnie po prawej stronie podbrzusza tak jakby trochę pod nerką. Do tego wymioty. A jeszcze po jakimś czasie ból w pachwinie
-mama zdecydowała się zawieźć mnie do lekarza ok. godz. 10 (czyli szósta godzina). Ten stwierdził że WSZYSTKIE objawy wskazują właśnie na skręt jądra i należy natychmiast jechać do szpitala.
- w szpitalu byłem o 10.30, lekarze potwierdzili diagnozę i zostałem przewieziony na salę operacyjną. Powiedzieli mi że już jest po czasie krytycznym (6 godzin) i najprawdopodobniej będzie trzeba usunąć 1 lub 2 jądra (w zalezności od wydzielania przeciwciał przez zdrowe jądro). Sala operacyjna - znieczulenie w kręgosłup i utrata przytomności po 30 sekundach od wbicia igły. (w ogóle nie bolało jakby co)
-okazało się jądro było przekręcone o jakąś nieznaczną ilość stopni(ok 90) więc nie nastąpiło poważne niedokrwienie, i nie było sladów martwicy. W czasie operacji poprawili prawe jądro, i (nie wiem jak dokładnie) sfiksowali oba jądra tak aby aby skręt sie więcej nie powtórzył(w lewym również). Tak więc mam oba jądra.
-w szpitalu siedziałem 5 dni, goi sie nieźle(wciąż mam szwy i jestem na antybiotyku), chociaż cały czas mnie uwiera i pobolewa i lewe i prawe. Trzeba nosić slipy (żadne bokserki) żeby trzymać jądra ku górze. We wtorek na zdjęcie szwów.
Szczerze mówiąc to nie wiem skąd to sie u mnie wzięło. Najprawdopodobniej chodzi o jakąś wade anatomiczną(miałem za długi powrózek nasienny) a do tego prowadze bierny tryb życia raczej(siedzę na dupie i ćwiczę na fortepianie).
nikomu tego nie życze.
NIE WOLNO IGNOROWAĆ ŻADNEGO(a szczególnie ostrego) BÓLU W JĄDRACH. MACIE OK. 6 GODZIN(ja miałem szczęście) DO NIEDOKRWIENIA I ZMIAN MARTWICZYCH W GENITALIACH. GROZI TO AMPUTACJĄ 1 LUB 2 JĄDER CZYLI NAWET BEZPŁODNOŚCIĄ!!!!!!
...
Napisał(a)
ja miałem taki skręt to operacja 3 dni w szpitalu no a potem - 1ydzień nie wstawać z łóżka kolejny nie wychodzić z domu
a także mam pytanie
Czy skręt jądra (u mnie lewego ) może naruszyć( lub coś w tym stylu ) wzrost członka? Dodam jeszcze tyle że teraz mam 12 lat a wtedy miałem 9.
a także mam pytanie
Czy skręt jądra (u mnie lewego ) może naruszyć( lub coś w tym stylu ) wzrost członka? Dodam jeszcze tyle że teraz mam 12 lat a wtedy miałem 9.
2
Poprzedni temat
PyTaNiE dot.ZABIEGU(przep.pach.)
Następny temat
ile przerwy po przepuklinie ???
Polecane artykuły