Ricky Hatton wróci na bokserski ring po ponad trzyletniej przerwie podczas gali ,która odbędzie się 24 listopada w jego rodzinnym Manchesterze to już pewna informacja.
Fani boksu oraz Rickyego różnie zareagowali na dosyć zaskakujące wieści dotyczące powrotu ich ulubieńca.
Przypomnijmy ,że w maju 2009 roku Ricky Hatton został bardzo ciężko znokautowany przez Mannego Pacquiao i tym samym wydawało się ,że jego kariera pięściarska jest definitywnie skończona. Fakt ten pogłębiały późniejsze problemy Hattona.
Ulubieniec angielskich kibiców zmagał się z uzależnieniami od alkoholu oraz narkotyków oprócz tego przez pewien czas Ricky borykał się z potężną nadwagą. Wszystko zmierzało w złym kierunku i praktycznie nikt nie wierzył już w Hattona ,jednak od pewnego czasu do sieci przenikały zdjęcia ,które ukazywały ‘Hitmana’ będącego w całkiem dobrej formie fizycznej. Hatton pozbył się sporej nadwagi i jak za dawnych lat poddał się reżimowi treningowemu.
Tylko czy aby na pewno Ricky jest w stanie zrobić na tyle optymalną formę aby móc mierzyć się w ringu z nawet przeciętnym przeciwnikiem? Potężna nadwaga oraz cugi narkotyczno alkoholowe z pewnością odbiły się na organizmie Hattona. Dodatkowo nasuwa się pytanie w jakim stanie jest jego forma psychiczna. To przecież po druzgocącej porażce z Pacquiao ,Ricky się załamał i wpadł w szpony uzależnienia.
Zdania na temat jego powrotu są bardzo podzielone ,jednak większość kibiców podchodzi sceptycznie do tego come backu.
Po dotkliwych porażkach jakich doznał z rąk Floyda Mayweathera oraz szczególnie Mannym Pacquiao ,Ricky został przez większość skreślony.
Osobą ,która ma całkowicie odmienne zdanie na temat powrotu między liny Hattona jest jego były trener od przygotowania fizycznego Kerry Kayes ,który uważa iż to właśnie reżim treningowy i walki są dla niego wybawieniem i wyrwaniem się z brudnego życia jakie prowadził Ricky.
Pojawiło się już nawet nazwisko potencjalnego przeciwnika z którym miałby się zmierzyć w swoim powrocie Ricky Hatton a mowa tu o jego byłym rywalu Paulu Malignaggi.
Nie sądzę jednak aby tak wymagający przeciwnik stanął 24 listopada naprzeciwko Rickyego.
Ja osobiście nie mam stanowczego zdania na ten temat ,jednak historia nie raz pokazywała ,że takie powroty nie wychodzą pięściarzą zbyt dobrze.
Jednak sympatia jaką darzyłem i darzę Hattona z pewnością nie pozwoli mi przejść obojętnie obok jego powrotu.
Na pewno będę obserwował dalsze losy 33 letniego Anglika ,który może nie był bokserem wybitnym jak wspomniany wyżej Floyd czy Manny ale styl w jakim boksował był bardzo przyjemny dla oka a jego mordercze ciosy na tułów na zawsze będą jego znakiem rozpoznawczym.
A więc przygotujmy się na powrót Ricky ‘Hitmana’ Hattona! A czy wielki zobaczymy…
Zmieniony przez - jarzynek w dniu 2012-09-17 21:16:40
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)