Real Wing Tsun - Klasa Mistrzowska

Nie żebym się czepiał, ale bym z chęcią zobaczył jakieś mordobicie zamiast form, pokazów i obijania pieńków.
Bo ni chuchu nie mogę sobie tych wygibasów na walkę zwizualizować.

Wystarczy obejrzeć wcześniejsze klipy by urzeczywistnić wigibasy;)

Ale czemu ma sluzyc to "real" w nazwie stylu?
Drugi filmik bardzo fajny.

Odpowiedź na to pytanie można znaleźć na głównej stronie Sifu Istvana realwingtsun.hu
Oto tłumaczenie translatorem google (z węgierskiego na angielski):
The association's name:

Why REAL Wing Tsun? The association was founded in order to prevent disputes and looked at free to use the name of Wing Tsun. (It is misleading and unfounded rumors could be heard.) A "Wing Tsun" levédeni combination of words can not, just some more as part of the term. The Real Wing Tsun is the perfect choice for real values to refer to törekvésünre. We clearly distinguish this name with other Wing Tsun associations, whether at home or abroad. It is important to point out: the name of the association is not exclusive. We do not indicate any real, original, no matter how Wing Tsun! We know who and how much serious work to the world of Wing Tsun schools, associations.




Zmieniony przez - kungfureal w dniu 2010-12-09 00:58:43

Wystarczy obejrzeć wcześniejsze klipy by urzeczywistnić wigibasy;)

obejrzałem i walki tam nie znalazłem

Pewnie chodzi ci o sparingi - są one obecne w metodzie treningowej.
Natomiast jak widzisz z klipów te rozwiązania mają unieszkodliwić gościa jak najszybciej. Na ringu zawsze będzie wymiana trwająca kilka minut...na ulicy to raczej rzadkość, bo ktoś może cię zaatakować z zaskoczenia, w plecy lub użyć noża czy pałki.
Obejrzyj sobie poniższe klipy gdzie Sifu opowiada o różnicy między walką uliczną a sportową...















Zmieniony przez - kungfureal w dniu 2010-12-09 10:11:42

Bla, bla, bla , bla , bla , bla, bla, bla, bla

Internet pełen jest walki z ringu kończących się w sekundy i ulicznych bijatyk ciągnących się długo.
Natomiast ilości czegoś co można nazwać "walką yongchun" są śladowe.

Ale znalazłem sobie coś takiego:




takiego:




takiego:




takiego:




takiego:




takiego:




takiego:




i sobie zwizualizowałem

Nie napisałem, że walka sportowa musi trwać długo np. Tyson kiedyś dość szybko wygrywał, no nie? Napisałem, że to raczej rzadkość ze względu na to, że ktoś może mieć np. gaz, pałkę lub może cię zaatakować 3 gości jednocześnie. Takie walki długo nie potrwają co nie znaczy że nie mogą. Jak spotka się dwóch równorzędnych fighterów to i na ulicy może to trochę potrwać, więc zgadzam się: nie ma reguły.

Obejrzałem sobie właśnie przedostatni filmik BJJ vs Wing Chun i wiadomo to jest sparing, ale przecież na ulicy to ten od wing chun kiedy gość od BJJ zaczyna go obalać na ziemie może a nawet musi mu walnąć kilka razy z całej siły łokciem w głowę. Oczywiście są zasady i nie można, więc całość wygląda jak wygląda...jest to jednak jak widać walka wybitnie sportowa. Na ulicy ten gość od BJJ leżał by zamroczony. Co nie znaczy, że krytykuje BJJ, absolutnie nie. Uważam jednak, że zawodnik BJJ powinien zdać sobie sprawę, że jeśli ktoś jest ogarnięty to jak odsłoni łepetynę to może w nią dostać bo jest coś takiego jak dystans łokcia i nie jest nietykalny. Na ulicy jednak taka akcja ma też szansę powodzenia jeśli zostanie zrobiona bardzo szybko, tu jednak na filmiku gość z wing chun ma mnóstwo czasu na zadawanie uderzeń łokciami.
Podkreślam jednak walczy człowiek, wiec zawodnik bjj może pokonać wing chuniste i vice wersa. Na ulicy jednak nawet dziecko może nas załatwić jak ma nóż choćbyśmy ćwiczyli 30 lat super styl. Na ringu, na zasadach częściej wygra lepszy zawodnik tzn. liczy się bardzo np. kondycja, na ulicy może wystarczyć zwykłe cwaniactwo i spryt np. wspomniany nóż.


Zmieniony przez - kungfureal w dniu 2010-12-09 11:21:55

Odnośnie uderzeń w głowę przy wejściu w nogi (odwołując się do sytuacji opisasnej przez Kungfureal): to chyba nie było serio? Dowodem, że nie jest to takie oczywiste, łatwe itd. są choćby walki mma, gdzie można w tym czasie uderzyć kolano na twarz, dowolne uderzenia, a jednak takie obalenia często kończą się pozytywnie :). pozdrawiam

Zmieniony przez - Hakicki w dniu 2010-12-09 11:33:04

Zmieniony przez - Hakicki w dniu 2010-12-09 11:33:25