RIZIN FF - Fedor Powraca!

Cain predzej skonczy przez kontuzje kariere niz przez porazki z Werdumem. To samo mozna bylo by powiedziec o JDS'ie ktorego Cain dwa razy skatowal.

Cain wyciagnal nauke i wroci maszyna, mowie Wam, o ile kontuzje nie okazaly sie zbyt powazne

Wierzycie w te ciągłe kontuzje Caina?? Który z mistrzów miał tak długie przerwy?? Czemu najlepszy zawodnik, z najlepszą kondycją w HW przegrywa u siebie w Meksyku i twierdzi, że popełnił błędy w aklimatyzacji, a dzieje się to po tym jak UFC zaostrza politykę antydopingową??

Może czas przestać bujać.

Ciekawe czy Cain w 2 walce bedzie obalal. DC na niego wrzeszczal przed 3 runda ze to nie stand up match zeby obalal. Co do dopingu to wczorja Spider sie przyznal ze to dopiero jego pierwsza wyrywkowa kontrola w karierze ... wiec moze cos w tym jest. Ale w AKA to jednak sporo ludzi lapie kontuzje, twierdza ze przez ostre sparingi.


Zmieniony przez - mikel- w dniu 2015-08-14 12:54:21

Lord_Xenu

Wierzycie w te ciągłe kontuzje Caina?? Który z mistrzów miał tak długie przerwy?? Czemu najlepszy zawodnik, z najlepszą kondycją w HW przegrywa u siebie w Meksyku i twierdzi, że popełnił błędy w aklimatyzacji, a dzieje się to po tym jak UFC zaostrza politykę antydopingową??

Może czas przestać bujać.

"u siebie w Meksyku" ? on jest tylko troche bardziej z Meksyku niz ja, takze bez przesady. juz pomijam,ze nie wszedzie w tym kraju jest taka wysokosc nad poziomem morza,a przeciez rozchodzilo sie wlasnie o to, ze odbiera tam wydolnosc kazdemu, kto odpowiednio sie nie przygotowal do wysilku w tych warunkach.

Dominic Cruz ma jeszcze wieksze problemy z urazami, Aldo tez ostatnio wypomnieli (wiadomo,ze na sile) ile razy wypadl z walki przez kontuzje, a w innych dyscyplinach to tez nic dziwnego, zalezy od samego urazu przeciez, gdzie niektore ciagna sie doslownie latami, ciagle odnawiaja. swoja droga Cainowi wypadl z zyciorysu glownie rok 2014, 2012 i 2013 stoczyl po dwie walki, czyli w normie, w 2015 juz ma jedna na koncie i czeka na date drugiego starcia.

podsumowujac, nie neguje,ze masz racje,bo moze i tak, aczkolwiek argumentacja mocno naciagana IMO i ja akurat w te wersje wydarzen nie za bardzo wierze.

Warto wrzucic to zdjecie, ktore przedstawia dwoch najwiekszych zawodnikow w histori tego sportu - wszyscy sie chyba zgodzimy co do tego.

Zaraz, zaraz... A gdzie Shogun? Dałeś gościa którego Rua dwa razy zmielił, który nigdy nie miał pasa UFC i nazywasz go największym zawodnikiem w historii sportu ? Nieładnie... Proszę przerobić zdjęcie tak aby był tam Shogun. Co do Fedora to się jeszcze jestem w stanie zgodzić ( chociaż pasa UFC też nie miał)

A tak na serio to jest jeszcze kilku takich zawodników co bym ich nazwał największymi. Oprócz Alego, Shoguna i Fedora byliby to na pewno: Hendo, Wand, Hunt, Rampage i kilu innych z tego obrazka:



Dla mnie najwięksi to Ci którzy tworzyli ten sport i go propagowali swoimi wyczynami. Ci którzy bili się z najlepszymi w swoich czasach i mieli jakieś osiągnięcia oraz Ci, którzy potrafili dać fanom wiele spektakularnych walk i dostarczyć wiele emocji nawet wtedy gdy byli już skreślani.



Zmieniony przez - Noolan w dniu 2015-08-14 16:16:52

Kurde, Fedor ewidentnie największy dla mnie. Pamiętam, że pierwszy filmik mma jakim się zajarałem był dokładnie ten highlight:

""u siebie w Meksyku" ? on jest tylko troche bardziej z Meksyku niz ja"
beka z Caina powiedz mu to w twarz kozaku

nie powiem,bo nie znam hiszpanskiego osiolku !!!













chwila, on tez nie...

nie powiesz? angielskiego nie znasz ? buuuuuuuuuuuuuuu