Pytanie do osób udzielających się dotychczas w moim w temacie - a może i ktoś nowy się wypowie. Z racji, że problemy z kręgosłupem zaczęły się od nadgarstka Pani neurolog kazała mi zrobić badanie EMG. Na badania wyszło, że wszystko jest okej z nerwami i zespołu cieśni na pewno nie mam. Pan neurolog, który robił mi badanie zaczął wypytywać dokładnie co mnie boli i jak długo to trwa. Wytłumaczyłem mu, że jakieś 8 miesięcy temu miałem uraz gdzieś w barku/ramienia ale nie byłe on na tyle silny, żebym zrezygnował z ćwiczeń. No i tak sobie ćwiczyłem i w listopadzie nadgarstek się zbuntował i do dzisiaj mnie "ciągnie" nadgarstek a przedramię i dwugłowy ramienia zaczął mnie boleć ponownie po 8 miesiącach jak zrobiłem kilka pompek kilka dni temu.
Pan neurolog zawołał znajomego fizjoterapeutę, który razem z nim twierdzili, że mam problem tj. naderwanie/zwyrodnienie przyczepów mięśni elewatorów ramienia i dlatego wszystkie mięśnie wokół są pospinane i dlatego boli mnie prawa strona pleców itd. Powiedzieli, że ten uraz jest tak stary, że już dawno sam powinien się zaleczyć ale, że się nie zaleczył to trzeba mu pomóc. Podobno ani żadne zastrzyki sterydowe ani kwas hialuronowy ani
leki rozluźniające nic nie dadzą.
Ten fizjoterapeuta polecił mi terapie tzw. suchej igły, którą wykonał w okolice barku i piersiowego mniejszego. Wbijał igłę kilka raz i podobno znalazł dwa miejsca spustowe, które puściły. Co o tym wszystkim sądzicie? Jeździć dalej do niego i próbować? Mam godzinę jazdy w jedną stronę.... Powiedział, że po 3-4 razach puści niby.
Oboje twierdzą, że rozciąganie nic nie da bo tam po prostu się coś popsuło przy przyczepie i rozciągając tego nie naprawię a terapią manualną nie da się tak głęboko wejść w tej przyczep żeby usunąć to co tam powstało.
Czy to się wszystko trzyma kupy czy ta sucha igła to ściema i odłożyć kasę na rezonans barku i z nim do ortopedy iść?
Zmieniony przez - siwydym89 w dniu 2018-07-10 22:22:57
Zmieniony przez - siwydym89 w dniu 2018-07-10 22:23:46