Niski poziom eytrocytów

Witam. Od początku lipca jestem na diecie, schudłam 13 kg. Teraz zdecydowałam się oddać krew mojej szkole. Podczas badań wykazano niski poziom erytrocytów chociaż nie głodzę się i próbuję dostarczyć wszystkie składniki odżywcze. Nie jem ziemniaków, chleba i żółtek jaj. Przed południem więcej węgli, po południu staram się jeść wyłacznie białka, tłuszcze + warzywa (z sałatkami oliwa z oliwek). Zawsze rano na czczo owoc (1 lub 2 jabłka, gruszki, śliwki, brzoskwinie bądź maliny, truskawki), codziennie też porcja otrębów z ziarnami. Na obiady pieczone/gotowane mięso, filet z ryby lub ryba wędzona. Jogurty zazwyczaj naturalne, twaróg chudy biały. Czasami mozzarella, chuda wędlina, żółty ser a na deser Big Milk lub łyżeczka masła orzechowego. Co dwa dni trochę orzechów laskowych/włoskich. Chyba jest dość urozmaicona żeby było wszystko co niezbędne? Jednak popełniałam podstawowy błąd - piłam strasznie mało wody. Po prostu nie czułam pragnienia, ciężko było mi się zmusić. Woda jak substrat wpływa na wytwarzanie erytropoetyny, więc pewnie dzięki temu zawaliłam sprawę i mnie nie dopuścili a tak bardzo chciałam :( Interesuje mnie przede wszystkim (zakładając że odwodnienie jest przyczyną) ile wody pić i ile czasu potrzeba żebym mogła śmiało znów zgłosić się do oddziału? Mam dość jasną karnację ale podobno teraz jestem jeszcze bledsza. Rozumiem, że gdy poziom się unormuje powinnam nabrać spowrotem rumieńców. Niestety nie dostałam wyniku hematokrytu. Pielęgniarka tylko skomentowała rezultaty jako : "strasznie niski poziom przez co jest pani pewnie tak blada". Co sądzicie o wyniku? Tylko proszę bez łajania mnie, że wyniszczam organizm. Zdaję sobie z tego sprawę i chce to zmienić!

Z problemami medycznymi udaj się do lekarza.