Mam pytanie. Po co go brać, skoro w jednej tabletce znajduje się 50 mg (można brać max dwie dziennie), a w durnej gorzkiej czekoladzie 165 mg? Przecież taka tabletka to tylko strata czasu, bo we większości posiłków jest więcej magnezu i zażywanie ich przez dłuższy czas kompletnie nic nie daje.
Chyba że źle myślę, więc mnie oświećcie
Chyba że źle myślę, więc mnie oświećcie
