zakładałem już bodaj 2 tematy, ten jest trzeci. Od lutego męczę się z bólem pleców, który nie jest jakoś szczególnie mocny, ale uniemożliwia mi aktywne uprawianie sportu. Trenowałem sporty walki (w trakcie treningu wyskoczyło mi coś na wzór rwy kulszowej), od tamtej pory nie czuje takiego luzu w prostownikach/lędźwiach. Ból występuje głównie po prawej stronie (jakby jakieś więzadło było naciągnięte), w trakcie pojawił się też taki sztywniejący, na środku lędźwi, ale z tym już chyba sobie poradziłem. Odwiedziłem 3 fizjoterapeutów, w tym dwóch naprawdę ogarniętych. Pierwszy z nich terapie manualne (ok. 8 wizyt) - punkty spustowe + pewnego rodzaju nastawianie. Drugi, jakiś czas temu wyhaczyłem - moim zdaniem jeden z najbardziej kompetentnych ośrodków w Polsce, odbyłem 2 wizyty, więcej będzie ciężko ze względu na odległość. Tutaj również terapie manualne, suche igłowanie, odpowiednio dobrane ćwiczenia - i zdiagnozowany problem, iż mam kompletnie nieaktywną miednicę. No i tak jakby mi się wszystko zaczęło układać - zawsze troszkę sztywniej chodziłem, podobno przy skłonach używam tylko i wyłącznie pleców, no i ruchów miednicą (góra-dół) kompletnie jak na razie wykonać nie potrafię. Dostałem również kilka ćwiczeń na rozruszanie tej miednicy - tylko teraz takie małe pytanie mi się nasuwa. Czy większość zwykłych ludzi - czy np. Wy potraficie wykonywać w miarę swobodne ruchy miednicą? Poprosiłem kilka osób z otoczenia, to też raczej ciężko. Wczoraj wykonałem trochę ćwiczeń rehabilitacyjnych i na boki w miarę ogarnąłem, ruchy pionowe to aktualnie masakra. Wizyta była przedwczoraj, ból się lekko nasilił, ale po 1-wszej wizycie było podobnie, później spory progres.
Pytanie do osób już trochę więcej wiedzących - jakieś rady odnośnie pobudzenia tej miednicy? Do tego interesuje mnie kwestia powiązania problemów z miednicą z samymi plecami + problemami trawiennymi/wydętym brzuchem. I czy ostre ustawienie kości krzyżowej, ma jakiś związek z miednicą?