Konfrontacja

Ehhhhhhhhh, kiedy to ja mialem 60 kilo... wtedy pewnie moje sierpy tez byly jak blyskawica ;)

w sumie to biles sie kiedys(to jest pytanie a nie aluzja) na ulicy??ja w sumie nie mam zbyt doswiadczenia i nie wiem jak sie bije przecietny dres bo bilem sie tak bardziej ulicznie tylko raz i nie z dresem(tylko arabem)

hej dlaczego sie tu nikt nie wypowiada??nikt sie nie bil czy co??

Pewnie, ze sie lalem. Ja juz mam takie szczescie, ze zawsze sie ktos znajdzie. Jestem sporych rozmiarow i czasami moze ludzie chca sie sprobowac po prostu (widac nie az tak spory, zeby uciekali!).
Przecietny dres bije sie wlasnie sierpami i dlugo to zazwyczaj nie trwa. Jedyny problem jaki stawrzaja to to, ze chodza nawaleni inaprawde trzeba go piec razy trafic i musi mu pojsc farba z calej twarzy, zeby juz nie wstawal, bo nawalony bol odczuwa troche inaczej.
Co innego jak ida w grupie, ale to jest temat, ktory byl poruszany kiedys na forum.

"hej dlaczego sie tu nikt nie wypowiada??nikt sie nie bil czy co??"

Większość nie ma takiej fantazji, by wymyślać zdarzenia, w których jakoby sami brali udział. A ci, którzy się bili na ulicy, wiedzą, że nie jest to temat do chalenia się.

...do chwalenia się.

Osobiście jako tako zaczepiony przez obcych ludzi na ulicy nie byłem w ten sposób coby się to musiało skończyć bójką, koniecznością obrony życia, z czego się ogromnie cieszę
Ale tak to bić się biłem na zasadach solówki, różnie z tym było - trwałych uszkodzeń na zdrowiu na szczęście nie mam...
"Walkę" 1 vs kilku też się zaliczyło, na szczęście szybko zaprzestali kopania mnie jak już przestałem się wiercić...
Generalnie racja jest, że czymś takim zazwyczaj się nie chwali. Walczyć na ulicy po prostu nie warto, to tak w mojej prywatnej opini.

Żeby nie było nieporozumień. Nie założyłem tego tematu w celu chwalenia się swoimi osiągnięciami "na ulicy", ale odpowiedzeniu na pytanie "jak zachowałeś się lub jak zachowałbyś się w przedstawioenj sytuacji". Temat założyłem po zaobserwowaniu sytuacji w ZUSie, gdzie to jakiś człowiek wszedł bez kolejki do kasy, została zwrócona mu uwaga, po czym ten poirytowany zaznaczył, że nie zamierza nikomu się tłumaczyć. Jeden ze stojących w kolejce wdarł się w nim w potyczkę słowną i gdyby nie interwencja ochrony skończyłoby się to zapewne bójką. Zastanawiałem się jak ja postąpiłbym w tej sytuacji i zapytałem Was o zdanie na ten temat.

,,Większość nie ma takiej fantazji, by wymyślać zdarzenia, w których jakoby sami brali udział. A ci, którzy się bili na ulicy, wiedzą, że nie jest to temat do chalenia się.''-sugerujesz ze klamalem z ta solowka??a czy ja chwale??przeciez nie napisalem ze wygralem.mozna powiedziec ze remis

chcialem zeby ktos odpowiedzial na ten temat bo chcialbym tez wiedziec co inni mysla na ten temat i jakie mieli doswiadczenia