Jaki wpływ na redukcję ma napój typu zero?

Lepiej rób coś z tymi hormonami, nie czekaj na rezonans. Np. załóż temat w dziale Doping. Nie mówię, żeby stosować doping, ale tam dużo osób po prostu leczących się ma swoje tematy, a ludzie wiedzą często więcej niż endokrynolodzy i mają dużo doświadczenia.

U mnie rezonans nic nie wykazał, mimo że teoretycznie powinien być guz przysadki. Choroby się raczej na podstawie badania wielu różnych hormonów i innych paramerów sprawdza.

Leki hormonalne są często przepisywane kobietom, bo one mają miesiączki, cykle, ciąże i u nich od razu widać, że coś jest nie tak. Faceci mają gorzej pod tym względem, bo objawy mało konkretne i czasami dużo czasu zajmuje dojście, że się ma problemy z hormonami.


Zmieniony przez - xorton w dniu 8/29/2018 10:50:43 AM

Koszrek

Problemy dosyć duże - prawdopodobnie przysadka, mam rezonans pon koniec roku.

Generalnie mały poziom testosteronu, niemal na granicy, wysoki estradiol oraz hormony lh i fsh bardzo nisko, jedno poniżej dolnej granicy.

Miałem miesięczny okres brania na to leku, który co prawda podniósł wszystkie wskaźniki - wtedy też czułem się lepiej, libido było w normalnym stanie i nie miałem problemów depresyjnych.

Najlepsza motywacja by nie pić to było jak nie miałem pieniędzy, a tak to jakoś mi strasznie ciężko - każdy dzień jest tym ostatnim :).

To ja przejdę od razu do meritum:
Słodziki, choćby aspartam przenika barierę krew-mózg i silnie uzależnia.
Oczywiście, że ma wpływ na hormony, ma wpływ na stan mikrobiomu w jelitach. Najczęściej ludzie po odstawieniu zachowują się jak narkoman na głodzie, doświadczają syndromu odstawiennego.

Chłopie konkret: co jesz? wypisz wszystko
bo jeśli masz 115cm w pasie to ze zdrowiem nie ma prawa być dobrze. Nie czarujmy się.

Wrzucę tutaj (nie do końca mam pewność czy to jest początek czy któreś z badań, ale załóżmy, że jest to początkowe i na pewno jest to ostatnie jakie robiłem) .

Nigdy nie jadłem nadmiernie dużo, a waga jest najprawdopodobniej z tego, że kiedyś piłem dużo zwykłej coli (nawet nie zero). Słodyczy nie jem ani nic takiego. W chwili obecnej dieta jest na 1.8-2.2 tys kcal, ale wydaję mi się, że też może być problemem w traceniu - hormony. W chwili brania leku, bardzo łatwo mi się traciło wagę.

Mało tego, mam dosyć dobrą kondycję. Zrobienie 100-200 km na rowerze w rozsądnym czasie wliczając w to góry nie jest dla mnie problemem. Jeśli chodzi o wyniki siłowe także nie jest źle, w sensie zdrowia - kondycji fizycznej, odkąd ćwiczę (prawie 2 lata) regularnie to i zdrowie się poprawiło (mniej choruję) i ogólne samopoczucie. Często też chodzę po górach i np mimo masy ostatnio zrobiłem 34 km po górach w ciągu niecałych 7 godzin (wliczając przerwy), co jest jak dla mnie dosyć zadowalające. To samo na rowerze, utrzymanie średniej 23-25 km/h na trasach 50 km nie stanowi dla mnie problemu.

Jednak co do tej coli to chcę przestać, chociażby nawet finansowo, jest to droga inwestycja.

Nie wiem jakby teraz te wyniki poniższe wyglądały, musiałbym się kiedyś udać na badania, bo te "najnowsze" pochodzą bodaj z kwietnia (głowy nie dam).

Zastanawia mnie czy mogą mieć te hormony wpływ na odchudzanie, czy raczej działa to w drugą stronę?








Zmieniony przez - Koszrek w dniu 2018-08-29 11:20:16

mało ważny jest poziom wytrenowania jak jesz śmieci
myślisz, że od czego się to wzięło? uruchomił się nagle jakiś magiczny gen, który oznajmił że dokładnie w tym roku dopadnie Cię źle funkcjonująca przysadka? skoro urodziłeś się zdrowy.
Wszystkie choroby biorą się z jelit.

Czy urodziłem się zdrowy niestety pewności nie mam. Zawsze miałem problemy z wagą, mimo tego, że od dziecka byłem aktywny, ba mało tego, przez ponad 10 lat trenowałem, uczęszczałem na treningi i spędzałem średnio 16-20 godzin tygodniowo trenując.

Nigdy nie stołowałem się w jakichś mac donaldach, nie jadłem słodyczy, zawsze tylko domowe obiady. Niemal dziennie mięso, ciemny chleb, szynka domowa, nic do smarowania (nigdy nie lubiłem). A od czasu szkoły waga rosła mimo tego, że od zawsze lubiłem sport. Jedyne co było uzaleznieniem to cola, ale to też nie w takich ilościach bo jako dzieciak nie miałem kasy, więc wiadomo - było to raz na tydzień lub rzadziej.

Co mnie jednak zastanawia? Chodzę prawie rok do dietetyka i w chwili jak endo mi zrobił ten test z testosteronem, w niecały miesiąc miałem utratę 3-4 kg tłuszczu i zysk 2-3 kg mięśni. To było faktycznie dużym zaskoczeniem, bo i nastrój się poprawił i generalne libido było nadzwyczaj dobre.

Gdybyś urodził się chory to dzieciństwo pamiętałbyś jako szafkę z lekami to Ci mówię od razu.
To, że rośniemy (zwiększamy wagę) nawet dużo trenując za dzieciaka to normalne.
Zwyczajnie to Ty przez swoje decyzje (nawyki) doprowadziłeś do takiego stanu, trzeba zawsze szukać przyczyny a nie skupiać się na skutkach (brać leki)

Nie będę zaprzeczał, ale zapytam w takim razie.

Czy miałbyś dla mnie jakieś porady co z tym robić oraz jak rozwiązać te problemy? Nie ukrywam, że trochę mnie męczy to, że trenując regularnie (siłownia i rower) i mając dietę przez prawie rok, udało mi się zredukować z 10 kg tłuszczu przy takiej wadze.

Ludzie nieraz piszą jak w takim okresie potrafią tracić 30-40 kg, więc dosyć demotywujące jest to dla mnie.

Napisz co konkretnie jesz i w jakich ilościach.
Ponawiam swoją prósbę

Wrzucę tutaj taki przykładowy dzień jaki faktycznie robiłem.

tak też myślałem, pszenica i inne zboża + nabiał dominują
to nie jest dobre jedzenie - zdecydowanie