ale jeszcze bedzie wymiatał
...
Napisał(a)
a mowil ze zmadrzal,ale coz imprezowy chlopak widac
ale jeszcze bedzie wymiatał
ale jeszcze bedzie wymiatał
...
Napisał(a)
jak wytrzezwieje
Doradca w dziale ,,Piłka nożna''
Nagrody w Typerze sfd.pl funduje Sklep Kibica http://www.ISS-sport.pl
...
Napisał(a)
Dziesięć bramek strzelonych, żadnej straconej to bilans piłkarzy Jagiellonii z dwóch sparingów rozegranych podczas zgrupowania w Olecku. W sobotę na zakończenie obozu rozbili 6:0 III-ligowych Czarnych. We wtorek białostoczanie wyjeżdżają szlifować formę do Gutowa Małego. W kadrze znowu nie ma Kamila Grosickiego.
Białostoczanie na obozie w Olecku przebywali przez tydzień. Podczas pobytu rozegrali dwa sparingi. W środę 4:0 pokonali II-ligowe Wigry Suwałki. W sobotę sześć goli zaaplikowali, nie tracąc żadnego, miejscowym III-ligowym Czarnym.
W sobotnim sparingu przez całe spotkanie w składzie Jagiellonii na boisku przebywali jedynie dwaj środkowi obrońcy Andrius Skerla i Cionek. Indywidualnie trenowali z kolei bramkarze Rafał Gikiewicz oraz Maciej Majewski. Natomiast wolne z powodów urazów otrzymali Daniel Henz i Michał Renusz.
- Obaj piłkarze mieli drobne urazy i nie było sensu ich eksploatować. Z Michałem musimy obchodzić się jak z jajkiem, przecież on z powodów różnych kłopotów przez pół roku nie grał w piłkę - wyjaśnia trener Michał Probierz.
Od początku konfrontacji z Czarnymi olbrzymią przewagę osiągnęli białostoczanie i już przed przerwą udokumentowali ją czterema bramkami. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Tomasz Frankowski, który wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na nim. Następne dwa gole były autorstwa Remigiusza Jezierskiego. 33-letni napastnik, który tuż przed wyjazdem do Olecka podpisał kontrakt z Jagiellonią, najpierw wykorzystał podanie Vahan Geworgiana, a następnie Igora Lewczuka. Ostatniego gola przed przerwą zdobył ładnym uderzeniem z około 30 metrów Bruno. W drugiej połowie drugą bramkę podczas okresu przygotowawczego strzelił powracający do drużyny po dłuższej przerwie spowodowanej urazami Łukasz Tumicz. Natomiast wynik meczu na 6:0 ustalił Marco Reich.
- Oczywiście cieszą wyniki spotkań sparingowych, ale nie o rezultaty w tych meczach chodzi. Chociaż oczywiście wysokie wygrane to motor napędowy do dalszej pracy - mówi Probierz. - Cieszę się przede wszystkim z tego, że podczas obozu w Olecku zawodnicy wykonali naprawdę sporą pracę. Powinniśmy mieć teraz większą konkurencję o miejsce w składzie, nie powinno być problemu z zeszłego sezonu, gdy nie mieliśmy zbyt wartościowych zmienników.
Podczas sobotniego sparingu, ale też wcześniejszych, na środku pomocy wystąpił Pavol Stano, który wcześniej w "Jadze" był środkowym obrońcą.
- Szukamy różnych rozwiązań i alternatyw, aby jak najlepiej być przygotowanym do sezonu. Stano wcześniej na Słowacji grał jako środkowy pomocnik. Nie jest to dla niego żadna nowość i w nadchodzącym sezonie można powiedzieć, że wróci do pomocy - stwierdza Probierz.
Po powrocie z Olecka białostoczanie dostali dwa dni wolnego. Jutro wyjadą na drugie zgrupowanie podczas przygotowań do startującego za trzy tygodnie sezonu. Białostoczanie przez 12 dni będą trenować w Gutowie Małym. W 25-osobowej kadrze, która wyjedzie na obóz, ponownie nie ma Kamila Grosickiego. 21-letni piłkarz do Olecka nie pojechał oficjalnie z powodu kontuzji. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że powód jego absencji jest inny. Zawodnik na jednym z porannych treningów wyglądał, jakby był po nocnej imprezie, czym zdenerwował trenera Probierza i ten postanowił nie zabierać do Olecka. Teraz ponownie nie ma go w kadrze.
- Jest on kontuzjowany i to jest wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat - ucina Probierz.
Jaki nie byłby powód jego braku w kadrze, to faktem jest, że zabraknie go na dwóch obozach i jeden z kluczowych zawodników na wiosnę w składzie "Jagi" nie będzie optymalnie przygotowany do nadchodzącego sezonu.
- Jeżeli Kamil upora się z urazem, to może dojechać na obóz - oświadcza Cezary Kulesza, jeden z współwłaścicieli "Jagi" odpowiedzialny za sprawy sportowe.
Z kadry, która była w Olecku, do Gutowa Małego nie pojadą Jacek Falkowski oraz Michał Steć. Pierwszy z graczy podczas jednego ze sparingów doznał kontuzji, drugi został w Olecku na zgrupowaniu Młodej Ekstraklasy. Ich miejsce zajmą Mariusz Gogol i Michał Fidziukiewicz. Oni z uwagi na to, że w barwach Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego współpracującego z Jagiellonią grali w mistrzostwach Polski juniorów starszych, mieli dłuższe urlopy.
Być może dziś kontrakt z "Jagą" podpisze z kolei Kolumbijczyk Gustavo Adolfo, który z zespołem trenuje od początku przygotowań.
- Jest to niewykluczone, ale czekamy na wszystkie dokumenty, ponadto musi on jeszcze dostać pozwolenie na pracę w Polsce - wyjaśnia Kulesza.
Podczas obozu w Gutowie Małym białostoczanie rozegrają trzy mecze kontrolne. Zmierzą się z Ruchem Chorzów, rozegrają dwumecz z ŁKS-em Łódź. Na zakończenie powinni zagrać z Widzewem Łódź. Czy dojdzie do starcia z tym rywalem zależy jednak od tego, w której lidze w przyszłym sezonie zagrają łodzianie.
Jagiellonia Białystok vs Czarni Olecko 6:0
Strzelcy bramek: Tomasz Frankowski (7. - karny), Remigiusz Jezierski (15. i 32.), Bruno (37.), Łukasz Tumicz (78.), Marco Reich (82.).
Jagiellonia: Sandomierski (46. Czapliński) - Lewczuk (46. Norambuena), Skerla, Cionek, Król (46. Jarecki) - Geworgian (46. Gustavo), Zawistowski (46. Murawski), Hermes (46. Stano), Bruno (46. Reich) - Frankowski (46. Tumicz), Jezierski (46. Steć).
Białostoczanie na obozie w Olecku przebywali przez tydzień. Podczas pobytu rozegrali dwa sparingi. W środę 4:0 pokonali II-ligowe Wigry Suwałki. W sobotę sześć goli zaaplikowali, nie tracąc żadnego, miejscowym III-ligowym Czarnym.
W sobotnim sparingu przez całe spotkanie w składzie Jagiellonii na boisku przebywali jedynie dwaj środkowi obrońcy Andrius Skerla i Cionek. Indywidualnie trenowali z kolei bramkarze Rafał Gikiewicz oraz Maciej Majewski. Natomiast wolne z powodów urazów otrzymali Daniel Henz i Michał Renusz.
- Obaj piłkarze mieli drobne urazy i nie było sensu ich eksploatować. Z Michałem musimy obchodzić się jak z jajkiem, przecież on z powodów różnych kłopotów przez pół roku nie grał w piłkę - wyjaśnia trener Michał Probierz.
Od początku konfrontacji z Czarnymi olbrzymią przewagę osiągnęli białostoczanie i już przed przerwą udokumentowali ją czterema bramkami. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Tomasz Frankowski, który wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na nim. Następne dwa gole były autorstwa Remigiusza Jezierskiego. 33-letni napastnik, który tuż przed wyjazdem do Olecka podpisał kontrakt z Jagiellonią, najpierw wykorzystał podanie Vahan Geworgiana, a następnie Igora Lewczuka. Ostatniego gola przed przerwą zdobył ładnym uderzeniem z około 30 metrów Bruno. W drugiej połowie drugą bramkę podczas okresu przygotowawczego strzelił powracający do drużyny po dłuższej przerwie spowodowanej urazami Łukasz Tumicz. Natomiast wynik meczu na 6:0 ustalił Marco Reich.
- Oczywiście cieszą wyniki spotkań sparingowych, ale nie o rezultaty w tych meczach chodzi. Chociaż oczywiście wysokie wygrane to motor napędowy do dalszej pracy - mówi Probierz. - Cieszę się przede wszystkim z tego, że podczas obozu w Olecku zawodnicy wykonali naprawdę sporą pracę. Powinniśmy mieć teraz większą konkurencję o miejsce w składzie, nie powinno być problemu z zeszłego sezonu, gdy nie mieliśmy zbyt wartościowych zmienników.
Podczas sobotniego sparingu, ale też wcześniejszych, na środku pomocy wystąpił Pavol Stano, który wcześniej w "Jadze" był środkowym obrońcą.
- Szukamy różnych rozwiązań i alternatyw, aby jak najlepiej być przygotowanym do sezonu. Stano wcześniej na Słowacji grał jako środkowy pomocnik. Nie jest to dla niego żadna nowość i w nadchodzącym sezonie można powiedzieć, że wróci do pomocy - stwierdza Probierz.
Po powrocie z Olecka białostoczanie dostali dwa dni wolnego. Jutro wyjadą na drugie zgrupowanie podczas przygotowań do startującego za trzy tygodnie sezonu. Białostoczanie przez 12 dni będą trenować w Gutowie Małym. W 25-osobowej kadrze, która wyjedzie na obóz, ponownie nie ma Kamila Grosickiego. 21-letni piłkarz do Olecka nie pojechał oficjalnie z powodu kontuzji. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że powód jego absencji jest inny. Zawodnik na jednym z porannych treningów wyglądał, jakby był po nocnej imprezie, czym zdenerwował trenera Probierza i ten postanowił nie zabierać do Olecka. Teraz ponownie nie ma go w kadrze.
- Jest on kontuzjowany i to jest wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat - ucina Probierz.
Jaki nie byłby powód jego braku w kadrze, to faktem jest, że zabraknie go na dwóch obozach i jeden z kluczowych zawodników na wiosnę w składzie "Jagi" nie będzie optymalnie przygotowany do nadchodzącego sezonu.
- Jeżeli Kamil upora się z urazem, to może dojechać na obóz - oświadcza Cezary Kulesza, jeden z współwłaścicieli "Jagi" odpowiedzialny za sprawy sportowe.
Z kadry, która była w Olecku, do Gutowa Małego nie pojadą Jacek Falkowski oraz Michał Steć. Pierwszy z graczy podczas jednego ze sparingów doznał kontuzji, drugi został w Olecku na zgrupowaniu Młodej Ekstraklasy. Ich miejsce zajmą Mariusz Gogol i Michał Fidziukiewicz. Oni z uwagi na to, że w barwach Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego współpracującego z Jagiellonią grali w mistrzostwach Polski juniorów starszych, mieli dłuższe urlopy.
Być może dziś kontrakt z "Jagą" podpisze z kolei Kolumbijczyk Gustavo Adolfo, który z zespołem trenuje od początku przygotowań.
- Jest to niewykluczone, ale czekamy na wszystkie dokumenty, ponadto musi on jeszcze dostać pozwolenie na pracę w Polsce - wyjaśnia Kulesza.
Podczas obozu w Gutowie Małym białostoczanie rozegrają trzy mecze kontrolne. Zmierzą się z Ruchem Chorzów, rozegrają dwumecz z ŁKS-em Łódź. Na zakończenie powinni zagrać z Widzewem Łódź. Czy dojdzie do starcia z tym rywalem zależy jednak od tego, w której lidze w przyszłym sezonie zagrają łodzianie.
Jagiellonia Białystok vs Czarni Olecko 6:0
Strzelcy bramek: Tomasz Frankowski (7. - karny), Remigiusz Jezierski (15. i 32.), Bruno (37.), Łukasz Tumicz (78.), Marco Reich (82.).
Jagiellonia: Sandomierski (46. Czapliński) - Lewczuk (46. Norambuena), Skerla, Cionek, Król (46. Jarecki) - Geworgian (46. Gustavo), Zawistowski (46. Murawski), Hermes (46. Stano), Bruno (46. Reich) - Frankowski (46. Tumicz), Jezierski (46. Steć).
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
...
Napisał(a)
Jagiellonia Białystok vs Korona Kielce 2:0
1:0 34' Igor Lewczuk
2:0 83' Tomasz Frankowski
Pewne zwycięstwo Jagi, która na własnym boisku w tym sezonie tylko wygrywa
1:0 34' Igor Lewczuk
2:0 83' Tomasz Frankowski
Pewne zwycięstwo Jagi, która na własnym boisku w tym sezonie tylko wygrywa
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
...
Napisał(a)
Cristiano Ronaldo, Nani, Anderson - dla zdecydowanej większości zawodników Ekstraklasy są to nazwiska nieosiągalnych gwiazd, grających z najsilniejszych ligach świata. Inaczej widzi ich Bruno. Dla pomocnika Jagiellonii są to po prostu dobrzy znajomi.
Z Andersonem, obecnie piłkarzem Manchesteru United, Bruno zna się od dzieciństwa. Wspólnie zaczynali przygodę z piłką w Gremio Porto Alegre.
- Bruno! Siódme miejce? Co to jest? - pytał Anderson po zakończeniu ubiegłego sezonu. - Dzięki Bogu, że teraz nie dzwoni, bo jesteśmy na ostatniej pozycji i mamy minus trzy punkty. Nie wiem jak miałbym mu wytłumaczyć, że to nasz sukces - żartuje Bruno.
Brazylijczyk po raz pierwszy zagrał w Jagiellonii w 2008 roku. Dograł rundę i wyleciał z Polski z myślą, że już tu nie wróci. Pół roku spędził w Brazylii. Potem przyleciał do Manchesteru.
- Spędziłem tam 50 dni. Mieszkałem u Andersona w Manchesterze, a do Liverpoolu dojeżdżałem na treningi (trenował tam indywidualnie z brazylijskim specjalistą od przygotowania fizycznego, którego znał jeszcze z czasów Porto Alegre). Fajnie płynął czas. Anderson mieszkał obok Naniego, Cristiano Ronaldo i innych portugalskojęzycznych piłkarzy. Niemal codziennie chodziliśmy na kolacje - wspomina zawodnik "Jagi".
Zdradza też coś, o czym wie pewnie niewielu kibiców w Polsce.
- Cristiano miał tam prawdziwe urwanie głowy. Nie znam słowa, które mogłoby oddać, jak był tam popularny. No i nie uwierzycie, ale wtedy miał dziewczynę z Polski!
Bruno szukał nowego klubu, ale ostatecznie musiał wrócić do Polski, gdzie wciąż był związany kontraktem z Jagiellonią. Jego drugie podejście okazało się zdecydowanie bardziej udane od pierwszego. Razem z Grosickim i Frankowskim stanowi o sile zespołu.
- Na razie dobrze mi w Białymstoku, choć traktuję Jagiellonię jako etap. Żal będzie tych pięknych dziewczyn. Tyle jest ich w Polsce. Mogę spokojnie o tym mówić. Moja dziewczyna jest jeszcze w Brazylii - mówi Bruno.
Światowiec, żony nie ma, to używa teraz w Polsce
Z Andersonem, obecnie piłkarzem Manchesteru United, Bruno zna się od dzieciństwa. Wspólnie zaczynali przygodę z piłką w Gremio Porto Alegre.
- Bruno! Siódme miejce? Co to jest? - pytał Anderson po zakończeniu ubiegłego sezonu. - Dzięki Bogu, że teraz nie dzwoni, bo jesteśmy na ostatniej pozycji i mamy minus trzy punkty. Nie wiem jak miałbym mu wytłumaczyć, że to nasz sukces - żartuje Bruno.
Brazylijczyk po raz pierwszy zagrał w Jagiellonii w 2008 roku. Dograł rundę i wyleciał z Polski z myślą, że już tu nie wróci. Pół roku spędził w Brazylii. Potem przyleciał do Manchesteru.
- Spędziłem tam 50 dni. Mieszkałem u Andersona w Manchesterze, a do Liverpoolu dojeżdżałem na treningi (trenował tam indywidualnie z brazylijskim specjalistą od przygotowania fizycznego, którego znał jeszcze z czasów Porto Alegre). Fajnie płynął czas. Anderson mieszkał obok Naniego, Cristiano Ronaldo i innych portugalskojęzycznych piłkarzy. Niemal codziennie chodziliśmy na kolacje - wspomina zawodnik "Jagi".
Zdradza też coś, o czym wie pewnie niewielu kibiców w Polsce.
- Cristiano miał tam prawdziwe urwanie głowy. Nie znam słowa, które mogłoby oddać, jak był tam popularny. No i nie uwierzycie, ale wtedy miał dziewczynę z Polski!
Bruno szukał nowego klubu, ale ostatecznie musiał wrócić do Polski, gdzie wciąż był związany kontraktem z Jagiellonią. Jego drugie podejście okazało się zdecydowanie bardziej udane od pierwszego. Razem z Grosickim i Frankowskim stanowi o sile zespołu.
- Na razie dobrze mi w Białymstoku, choć traktuję Jagiellonię jako etap. Żal będzie tych pięknych dziewczyn. Tyle jest ich w Polsce. Mogę spokojnie o tym mówić. Moja dziewczyna jest jeszcze w Brazylii - mówi Bruno.
Światowiec, żony nie ma, to używa teraz w Polsce
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
...
Napisał(a)
Jagiellonia vs Śląsk Wrocław 2:0
1:0 22' Bruno
2:0 78' Marco Reich
Dzięki temu zwycięstwu Jaga wychodzi na zero w ligowej tabeli
Reich, zawodnik z bogatą przeszłością strzela pierwszą bramkę dla Jagi
1:0 22' Bruno
2:0 78' Marco Reich
Dzięki temu zwycięstwu Jaga wychodzi na zero w ligowej tabeli
Reich, zawodnik z bogatą przeszłością strzela pierwszą bramkę dla Jagi
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
...
Napisał(a)
Gdyby nie te ujemne punkty, to Jaga byłaby w czubie tabeli dziś Oni jeszcze pokażą na co ich stać
HALA MADRID !!!
...
Napisał(a)
z drugiej strony ciekawe czy gdyby Jaga wystartowała bez tej kary,to czy tez tak dobrze by grała
...
Napisał(a)
Brawa dla Jagi, już dogonili kilka zespołów.
Sponsorem nagród w XIII edycji Ligi Typerów jest Wydawnictwo SQN
Zapraszamy !! [http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__XIII_Edycja-t920180.html]
...
Napisał(a)
dobrze grają, może włączą się nawet w walkę o puchary
tylko jeden klub
kocham aż po grób...
Poprzedni temat
Zmiana klubu
Następny temat
Co zrobić żeby się nie bać podejmowania decyzji
Polecane artykuły