Pisałem kiedyś już w tej całej mojej sprawie ale w skrócie przybliżę i bardzo proszę o poradę.
Na poprawę libido i problemy z erekcją w grudniu poprzedniego roku lekarz zapisał mi kuracje tamoxifenem - brałem go ok 2 miesiecy 50 dni po 20 mg reszte po 10 mg. Na pewno po tym jest troche lepiej - libido zdecydowanie lepsze ale erekcja wciąż do bani - rano niby jest ale wtrakcie dnia słabo musze się viagra wspomagać żeby coś w ogóle było.
Zrobiłem badania i wyszły nie najgorzej czego sie spodziewałem (jedynie prolaktyna wyżej ale była robiona po 6 rano i babka w laboratorium od razu powiedziała że za wcześnie i wyjdzie niemiarodajny wynik
wyniki:
FSH - 4.14 (0,95-11)
LH - 5,02 - (1.14 - 8.75)
TST - 20.55 - (8,33-30,19)
Estradiol - 105 - (40 - 161)
Prolaktyna 417 - (73,7 - 407)
NIby wszystko Ok a ciągle jestem niesprawny i to nie jest psychika .
Poszedłem do lekarza pogadaliśmy i on uznał żeby wrzucić i spróbować hcg (o czym dawno mu mowiłem i mi nie dał)
Zapisał mi 5000 ui x 10 ampułek i mowi zebym wbijał 1500iu e2d lub e3d . Zapytałem czy potem jakis SERM . On mowi ze nie a przeciez kazdy wie ze to blokuje przysadkę . Na szczęście mam w domu jeszcze tamox - 20 mg (30 tabletek).
Mam zasadnicze pytanie co robić ?
Czy zapodać tylko trochę tego hcg i potem tamox 30 dni - bo nie usmiecha mi się 3 miesieczne bicie hcg i jesli zapodać trochę to ile ? 10000iu starczy? i potem tamox ? nie mam clomidu ani provironu :( Jak wbijac hcg e2d czy e3d??
Proszę poradzcie co robić ?