Szacuny
0
Napisanych postów
555
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
3676
Niewazne jak to jest...przynajmniej dla mnie...ale realia sa taki że specnaz jest swietnie wyszkolony i nie mozna tego negować..Niebawem wrzóce fajne foty specnazu których napewno nie ma nidgzie a dla was moga byc dośc wartosciowe...
Szacuny
6
Napisanych postów
212
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
1277
glauberyt ? znalazło by sie pare za i pare przeciw.ogólnie bardzo miły PM,celny...ale kanciaty i nieprzyjemny w dotyku...na zdjęciu w moim avatarze widac jego kawałek ;)..
""wolę żeby mnie dwunastu sądziło niż żeby mnie sześciu niosło""
Szacuny
11149
Napisanych postów
51571
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Kicius, nie rozumiem o co Ci chodzi, to co piszę wiem z własnego doświadczenia, każdy ma prawo nie zgadzać się z moim zdaniem, po to chyba jest to forum. Nigdy nie uważałem że wiem najwięcej...
Odp. na pytania...
Napisz maila to odpowiem Ci co robię.
Jeśli chodzi o przestrzeliwanie kolan to naprawdę bajka, szkolenie żołnierza nie polega na robieniu z niego kaleki, czytałem o różnych "torturach" jakim w ramach szkolenia poddawani są żołnierze specnazu ale nie o strzelaniu im w kolana lub obok, strzał w kość eliminowałby żołnierza na conajmniej 6 m-cy, jego noga nigdy nie odzyskałaby poprzedniej sprawności. Proponuję wam poczytać o skutkach ran postrzałowych, najlepiej opisuje to w swoich książkach p. Kochański.
Co do trzymania Glauberyta to trzymanie za rozłożony przedni chwyt bardziej przeszkadza niż pomaga, shodzi o niestabilność lewej ręki, każdy kto kiedykolwiek strzelał z tego PM-a wie że stabilniej trzyma się go ze złożonym chwytem podtrzymując go tylko na lewej ręce, chyba właśnie dlatego w następnych wersjach nie było już rozkładanaego chwytu tylko zwykły (stały) profilowany masywny chwyt w który można włożyć latarkę bądź celownik laserowy...
Szacuny
10
Napisanych postów
2201
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
15791
Ale ja nie mówię, że nie masz racji tylko, że jak cos wiesz to po to jest forum żebś się podzielił (co właśnie zresztą zrobiłeś) a nie żeby pisać "wiem ale nie powiem". A tak w ogóle to nie mam nic przeciwko tobie i już .
A co do trzymania broni to jest to kwestia indywidualna, fakt, że ten uchwyt w G. to bzdura - w RAK-u zresztą też i nawet "starzy górale" opowiadali, że przy odrobinie szczęścia można sobie było odstrzelić palec.
A co do strzelania w kolana - to wszelkiego rodzaju uszkodzenia kości i stawów spowodowane postrzałem są za bardzo niebezpieczne, żeby ktokolwiek się tym bawił - odpryski kości, zmiany toru pocisku itd. Także nie ma nawet o czym mówić.
Szacuny
9
Napisanych postów
4597
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
15690
tez slyszalem ze se mozna czyms takim palec obciac fajna sprawa strzelasz strzelasz przesunal ci sie palec i po ptakach (no ale moze chociaz rente dostaniesz)
Szacuny
11149
Napisanych postów
51571
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Ok Kicius. Co do PM-64, czyli "Raka" to bardzo fajny PM, miałem okazję z niego dużo strzelać w woju. Na początku nie mogłem wyczuć języka spustowego, ale później tak go opanowałem że strzelałem pojedynczym, a nawet dubletami, jego główna wada to nabój, makarow jest za słaby do do PM-ów. Co do ucinanania paluchów to instruktor (czyt. trep) był bardzo przewrażliwiony na punkcie trzymania tego PM-a, to znaczy że chyba nie raz był świadkiem jak gość odstrzelił sobie kawałek palca wskazujacego. Co do opinii że sam się przełądowywał to jakoś nie chce mi się wierzyć bo dużo z nim biegałem i nic takiego się nie wydarzyło... Ciekawostką jest rozbieranie tej broni, jeśli ktoś nie wie jak go się rozkłada to napewno go nie rozłoży :) następną ciekawostką jest że na zaczhodzie "raki" uznawane są za broń terrorystów...
Co do Glauberyta to uważam go za dobrą broń ale w wielkim stopniu niedopracowanym, ktoś kto trzymał kiedyś w rękach MP-5 i Glauberyta wie o co chodzi, chociaż w MP-5 zastanawia mnie brak dźwigni zwalniania zamka po opróznieniu magazynka, może ktoś mi wytłumaczy czemu konstruktor nie przewidział tego w tak dobrej broni ?
Szacuny
7
Napisanych postów
516
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
10479
„ Rak” to P-63 , uważam wbrew wielu opiniom ,że jest naprawdę dobrym pistoletem maszynowym , celność przy rozłożonej kolbie i trzymaniu oburącz zadowalająca ( na 50m ogniem pojedynczym raczej trudno nie trafić w cel ) a ten uchwyt to właśnie po to aby nie trzymać za łoże broni i nie odstrzelić sobie palucha.
Zdarzało się że rak został przeładowany przez kogoś że tak powiem niechcący przez nieuwagę , ale przecież ta broń została tak skonstruowana ( z założenia to broń kierowców ) aby bez trudu przeładować ją jedną ręką np. opierając zamek o cokolwiek .
Co do Glauberyta mam mieszane uczucia – przede wszystkim to zacinanie się broni , dwa przyrządy celownicze szczerbinkowe jakoś nie takie, dużo lepiej strzela się z Glauberyta wyposażonego w przyrządy celownicze przeziernikowe .
Szacuny
10
Napisanych postów
2201
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
15791
Co do rozkładania RAK-a to się zgodzę - bardziej skomplikować się nie dało.
Ja miałem go w ręku może ze trzy razy (w wojsku oczywiście) i za pierwszym razem zrobił on na mnie wrażenie zabawki - małe, lekkie, po rozłożeniu przez niewprawionego rozsypuje się w rękach itd.
Co do jego wartości - może i był niezły ale czas leci.
Co do "samoprzeładowania" - skoro wszyscy fachowcy uczulali, to coś w tym musi być. Ja uważam, że to możliwe. Ci co byli w wojsku napewno ba wili się - głupio przeładowując kbk-a uderzając rozłożoną kolba o ziemię, ja nawet próbowałem bez uderzania ale za słaby chyba byłem.
Więc jak jego się da, to i RAK-a też.