Glauberyt.

Źle mnie zrozumialeś, nie pałam nienawiścią do Rosjan, każdy popełnia błędy ale Rosjanie nie potrafią(to moje prywatne zdanie)) wyciągać z nich wniosków. Błedy popełniają wszyscy, nikt nie jest nieomylny, tylko że u Ruskich bardziej wygląda to na zwykłą głupotę...
Co do doświadczeń Amerykanów to można porównać ich "robotę" w Wietnamie w latach siedemdziesiątych i teraźniejszą w Afganistanie czy Iraku, oni potrafią wyciągać wnioski... W Somalii też się dużo nauczyli, przedewszystkim pokory :)




I najlepszy trafi na lepszego !!!

Osobiscie uwazam ze akcja w Somali pokazala jak dobrze sa wyszkoleni amerykanscy komandosi. Skoro specnaz nie jest odpowiedzialny za zaplecze medyczne podczas akcji to czemu amerykanscy komandosi maja byc obwiniani za zestrzelonie helikoptera. Bardzo jestem ciekaw jak by wypadli rosjanie podczas takiej akcji, znajac zycie olali by helikoptery i wrocili do bazy. Kicius - gdyby w tym teatrze zginol jakis zakladnik z rak zolnierzy to na prawde myslisz ze bys sie o tym dowiedzial ... behehe, tak poza tym cala ta akcja smierdzi jak wiekszosc rzeczy zwiazanych z naszymi wschodnimi sasiadami.

Otóż problem tego, czy rosjanie wyciągają wnioski oraz jak szybko jest zdecydowanie głębszy niż "zwykła głupota". Ale tak jak już pisałem to temat na elaborat, który myślę, że w przeciągu tygodnia napiszę.

A co do wyciagania wniosków przez amerykanów - tak jak juz pisałem rosjanie przekazali im swoje spostrzeżenia - efekt śmierć kilkunastu rangersów i seals w operacji "Anakonda" - klasycznie załadowali się w zasadzkę przeciwlotniczą a ci którzy ocaleli przeżyli głównie dzięki wsparciu z powietrza.

Podstawowy błąd amerykanów w Afganistanie - brak lub prawie brak artylerii przystosowanej do walki w górach, przynajmniej na początku operacji.
Drugi błąd - za ciężki ekwipunek
Trzeci - nie przystosowane do walki w takich warunkach śmigłowce.
Procent niezdolnych do lotu AH-64 w początku operacji - 70%
Czwarty - Całkowita nieprzydatność niektórych typów broni.
I tak dalej.

Czyli dokładnie takie same błędy jak rosjan w 1979. Ciekawe, co?
Podejście typu: wszystko co ruskie jest głupie i śmierdzi jakoś mnie nie przekonuje.

Co do Somalii - wyszkolenie ludzi to jedno a błędy w planowaniu i przygotowaniu operacji to drugie.
Podstawowy błąd - lekceważenie przeciwnika.

Nie wiem Tank co zrobiliby rosjanie - ale nie sądzę by postąpili tak jak ty mówisz. Choć to problem akademicki to i nie ma co gdybać.

Nikt nie ma monopolu na rację - wczoraj było na Discovery 10 raz o kryzysie "Mayaguez" - przcież amerykanie dali tam ciała koncertowo.
Brak rozpoznania, zły obieg informacji itd. Efekt 40 trupów, 50 rannych.
No i co? Przypadek? Pech?





https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img] SFD FIGHT CLUB SFD FIGHT CLUB SFD FIGHT CLUB [img]../../buziaki/29.gif" alt="" />

Doradca w Rukopasznyj Boj/Samozaszczita

Fakt, gdybanie co by bylo gdyby ...,i porownywanie akcji nie ma sensu bo kazda jest inna. Jesli chodzi o Afganistan, to zarowno jedni i drudzy popelnili tam bledy. Ale jesli spojzymy na rezultaty obu "interwencji" to amyrykanom poszlo zdecydowanie lepiej(czas i straty wlasne). Somalia - komandosi byli doskanale wyszkoleni i akcja byla dokladnie zaplanowana, natomiast Waszyngton nie pozwolil na uzycie samolotow Spectra i wozow pancernych co drastycznie zmienilo przebieg akcji.

Ale interwencja US w Afganistanie jeszcze się nie skończyła.
Np. Niemcy poinformowali o przedłuzeniu swojej misji w tym kraju.
A co za tym idzie Amerykanie też zostają.
To z czym mamy w tej chwili do czynienia to blokada na informacje z afganistanu. A co najmniej maskowanie ich informacjami z Iraku. Tak naprawdę to mam poważne trudności z dotarciem do tego co sie tam naprawdę dzieje.
A z "nieoficjalnych źródeł" wiem, że cały czas trwaja tam walki i to calkiem konkretne. Do końca jeszcze daleko.

"
US officials in Afghanistan insist they are winning the war on terrorism here.
But in recent months there have been frequent attacks on coalition troops and a number of bombings in the south, an area where remnants of the Taleban appear to be gathering strength.
The coalition's reputation has also suffered from widely believed local reports that nine Afghans died in a US air strike in Nuristan at the end of October.
The US military denies the incident took place"

BBC News 12 listopada 2003

A to juz dwa lata. I tylko przeciw talibom. To już inna wojna ale jeszcze nie skończona.


https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img] SFD FIGHT CLUB SFD FIGHT CLUB SFD FIGHT CLUB [img]../../buziaki/29.gif" alt="" />

Doradca w Rukopasznyj Boj/Samozaszczita

I vice versa.

Pomimo tego ze "wojna" nadal trwa to i tak uwazam ze amerykanom poszlo zdecydowanie lepie. "Tylko z talibami" - z tego co pamietam to oni rzadzili afganistanem, a przynajmniej jego wieksza czescia.

"Si vis pacem, para bellum"

Tak, ale talibowie rządzili dopiero od września 1996.
I ja wcale nie mówie, że amerykanom nie poszło lepiej, tylko że inaczej.
I wcale nie kontrolują całego terenu Afganistanu i prawdopodobnie nigdy im się to nie uda.
A jak się uda to będę mile zaskoczony.
Ot i tyle.

A jaka versa?

STRAJKUJĘ AKTUALNIE.

Kicius popieram cie w calej stanowczosci, ten kolega ktory nie wie czemu do Teatru zabrali ze soba PK nie ma zbyt wielkiego pojecia o taktyce dzialan AT na obiektach stalych -wielokondygnacyjnych. To budynek i sytuacja narzucaja rodzaj taktyki i zastosowanie optymalnego uzbrojenia, schematem mysli sie tylko w teorii. W WACO ( dzis to juz sie ujawnia) glowna role odegrali planisci z DELTY, zrobili robote jak dotychczas...Wchodzi pluton wychodzi druzyna, gina wszystcy zakladnicy. To fakt . Tam zlamano wszystkie reguly taktyki AT o zdrowym rozsadku nie wspomne ( np szturm w ciagu dnia i odkryte podejscie ). Na tym tle rozrozniajac szturm w Moskwie to nie ma o czym gadac, logistyka - szpitale , karetki itp nie sa w gesti dzialania oddzialow bojowych, cos sie wam panowie pomylily pojecia planowania operacji ratunkowej od sytuacji kryzysowej w zwiazku z wzieciem zakladnikow. To dwie rozne role dla innych podmiotow. Poza tym operacje At ocenia sie poprzez liczenie ilu ludzi sie uratowalo a nier porzez to ilu poleglo, szturm jest jak powszechnie wiadomo ostatecznmoscia...

Kaspar Hauser

W tym temacie powiem tyle żeby ci co nie wiedzą lepiej nic nie pisali o Teatrze.




Zmieniony przez - Van w dniu 2003-11-18 00:31:45

Masz racje VAN, ta operacja wykracza daleko poza zdolnosci organizacyjne i bojowe naszych wszystkich jednostek, dlatego tez nie powinni oceniac ci ktorzy niewiele sami znacza w swiecie operacji specjalnych. Pozdrawiam.
PS : dystans realnej walki dla poddodzialow szturmowych to z tego co pamietam wynosi od 1 metra do 5 metrow. Dystans do 300 metrow rowniez jest dystansem walki AT - np "opcja strzelcow wyborowych" , mam nadzieje ze termin jest zrozumialy dla wszystkich.

Kaspar Hauser