F1 - Zmiany od sezonu 2010 - zakaz tankowania, brak kocy...

Kłócić się ze mną nie musisz, bo ja się nie kłócę. Ja chcę z Tobą dyskutować, czytając Twoje racje i wykładając swoje.


Sport powinien pozostać sportem i nie ważne ile pieniędzy się powinno w to wkładać moim zdaniem nigdy nie powinno być ograniczeń finansowych no bo w końcu temu chcą wykluczyć tankowania podczas wyścigu...
F1 jest jednym z najdroższych sportów na świecie i powinno tak zostać :)

No widzisz... koszty w F1 zostały wywindowane do horrendalnych sum rzędu 300 - 400 mln za sezon. Winę za to ponoszą przede wszystkim koncerny samochodowe, które za chęcią sukcesów nie liczyły się z wydatkami. Lecz co z tego... skoro koncerny nie ścigają się z pasji - dla nich liczą się jedynie słupki sprzedaży, popularności i dochodów. Gdy spdają, zespół fabryczny się wyfocuje.
Ogromne koszty, doprowadzają do upadku wielu małych zespołów; Willimas czy FI nie są w stanie wytrzymać finansowo. Brakuje nowych teamów, bo nie mają pieniędzy aby wejść w ten sport.

F1 była na granicy UPADKU, mogła podzielić los WRC - dobitnym przykładem był upadek Hondy i Super Augri. Brak nowych zespołów, wycofywanie się starych i tracenie sponsorów. Przebrzdąkiwanie przez pozostałych o możliwości wyfofania się.
F1, aby przetrwać potrzebuje radykalnych cięć kosztów. Potrzebuje rozruszania i NOWYCH zespołów. Cięcia budżetowe, które wchodzą od nowego sezonu - nie boję się użyć takich słów - ratują królową sportów motorowych.
Przy niezmienionej sytuacji, jeszcze kilka lat i g**** - pozostałoby wspomnienie... Dzięki cięciom będziemy widzieć dużo zespołów, dużo ścigania i co najważniejsze... dużo teamów prywatnych, które wejdą do F1 z pasji, z miłości do ścigania, a nie patrzące tylko na wykresy opłacalności. F1 będzie tym czym powinna być.

Zmieniony przez - Fana w dniu 2009-05-04 12:30:47

Z technicznych zmian na 2010 rok dochodzi jeszcze możliwość napędu na 4 koła, a w konsekwencji możliwość wykorzystania przednich kół do ładowania KERS. Co także daje możliwość napędzania przednich kół przez KERS. Jakoś nie wyobrażam sobie, że któryś zespół wyprowadzi wał napędowy do przodu żeby napędzać koła przednie głównym silnikiem . Moc "dopalacza" ma być zwiększona dwukrotnie czyli do 120kW, lub też jego czas działania wydłużony do 12s przy wykorzystaniu 60kW mocy.

O tym napędzie na cztery koła czytałem, że na 99% żaden zespół nie zdecyduje się użyć takiego rozwiązania ze względu na duży ciężar i brak miejsca na włożenie wału napędowego, który napędzałby koła przednie. Dodatkowo spore koszty, które pochłonęłoby opracowanie takiego systemu, a napędzanie obu osi oraz podwójną moc KERSu mają możliwość wprowadzić tylko zespoły, które zdecydują się na ograniczenie.
Jako ciekawostkę można dodać - sam się o tym zupełnie niedawno dowiedziałem - że napęd na tylnią oś nie jest obowiązujący. Jak ktoś miałby kaprys, to w tym czy tam zeszłym sezonie mógł sobie napędzać przednią.

Zmieniony przez - Fana w dniu 2009-05-04 23:11:52

Najprawdopodobniej czeka na zmiana wyłaniania mistrza w sezonie 2010. Przeszedł pomysł Bernarda o WDC za największą liczbę zwycięstw i jest już taki zapis w przyszłorocznym regulaminie.

"FIA wprowadzając limit budżetu dla zespołów F1 w sezonie 2010 wywołała prawdziwą burzę. Zespoły Ferrari oraz BMW Sauber zagroziły nawet wycofaniem się z cyklu Grand Prix! Wszystko z powodu swobody technologicznej, jaką mieć będą ekipy, które zadeklarują utrzymanie limitu swojego budżetu.

Przyjecie limitu nie będzie obowiązkowe. Zespoły, które zdecydują się podpisać zobowiązanie będą miały większą swobodę w konstruowaniu swoich maszyn. Dzięki temu, według FIA, będą w stanie rywalizować z zespołami, które nie ograniczą swoich budżetów. W czym tkwić będzie różnica?

Zespoły, które ograniczą swoje budżety będą mogły korzystać z ruchomych przednich i tylnych skrzydeł oraz silników które nie będą miały ograniczenia obrotów. Obecnie limit obrotów wynosi 18000 obr./min.

Dodatkowo zespoły te będą mogły bez ograniczeń testować swoje bolidy poza sezonem oraz nie będą ich dotyczyły restrykcje dotyczące prac w tunelach aerodynamicznych.

Takie rozwiązanie nie podoba się największym zespołom, które dotychczas na F1 wydawały najwięcej. Rozwiązanie zaproponowane przez FIA zostało już nawet ochrzczone jako "dwu-klasowe" (ang: two-tier). W ocenie szefów największych ekip decyzja światowej federacji doprowadzi do sytuacji, w której w cyklu GP rozgrywać się będą dwa rodzaje rywalizacji - wśród ekip deklarujących limit wydatków oraz tych, które będą wydawać więcej.

- "Dwuklasowa" Formuła 1 nie będzie atrakcyjna dla koncernu BMW - przyznał otwarcie Mario Theissen. W podobnym tonie wypowiadał się już prezydent Ferrari, Luca di Montezemolo.

W lutym koncern BMW zatwierdził plany zespołu F1 na kolejny sezon. Theissen ostrzegał jednak, że jeśli sytuacja w F1 ulegnie diametralnym zmianom, to samo może dotyczyć zaangażowania koncernu z Monachium w cykl Grand Prix. Szef BMW Sauber dodał niedawno, że nie jest przeciwnikiem wprowadzenia limitu budżetów, jednak proces ten powinien zostać rozłożony na kilka sezonów.

- Proces redukcji wydatków powinien zostać rozłożony na trzy lub cztery lata - uważa Theissen. - Duże zespoły nie mogą pozbyć się kilkuset pracowników z dnia na dzień - dodał.

Kluczowe dla sprawy może się okazać zaplanowane na środę spotkanie FOTA, czyli stowarzyszenia zespołów F1."



I co Wy na to panowie ??

Z tego co wiem na dzień dzisiejszy w raz z nowym sezonem zmiany nie powinny wejść w życie.Powodem tego są protesty teamów jak i kierowców.Twierdzą,że zniesieni koców grzewczych jest bardzo niebezpieczne,gdyż bolid w pierwszej fazie jazdy na torze podczas wyścigu,może mieć bardzo słabą przyczepność,czego skutkiem możew być groźny wypadek.Co do tankowania też raczej nie przewidywałbym zmian.Czasy,w których poprzez ten proceder dochodziło do wielu wypadków i ciężkich poparzeń kierowców jak i mechaników dawno minęły.Tankowanie jest jednym z bardziej interesujących elementów wyścigu i jego brak może odbić się na oglądalności.
Z tego co wiem będzie jeden dostawca KERS'u,a ro oznacza,ze teamy niepotrzebnie wyrzucały w błoto miliony Euro,aby wyprzedzić stawkę,bo w przyszłym sezonie,każdy będzie miał równe szanse jeśli chodzi o KERS.

Coś co ma związek ze zmianami na sezon 2010:

Szef zespołu Red Bull Racing,zasugerował, że w obecnej sytuacji dotyczącej przepisów prawdopodobnie nie zgłosi swojego zespołu do startów w sezonie 2010. Podobną deklarację w niedzielę złożył szef Toyoty. Wszystko z powodu wprowadzenia limitu budżetów.

- Obecne warunki nie pozwalają nam uczestniczyć w cyklu Grand Prix w przyszłym sezonie - powiedział Dietrich Mateschitz.

Austracki miliarder zasugerował także, że wszystkie zespoły fabryczne nie złożą wniosku zgłoszeniowego na kolejny sezon, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie. - Tylko dwie czy trzy ekipy z tych, które w tym roku startują w F1, zostaną na przyszły sezon - uważa Mateschitz.

Termin składania wniosków upływa 29. maja.

Tak jak system medalowy w przyszłym sezonie to pomyłka w regulaminie, tak dwuklasowa F1 okaże się tylko jednym z pomysłów, a limit budżetu nie będzie, aż tak niski

w sumie z tym tankowaniem to niegłupie , ale i niejednoznaczne

natomiast ewidentnie zapisem który powinien być zmieniony i tu Fana napewno się zgodzi jest zapis o konieczności użycia obu rodzajów ogumienia

(dodatko in minus oceniam monopol bridgestona na oponki , ciekawsza była konkurencja)

Panowie juz 4 Teamy groza odejsciem z F1 : Ferrari, Toyota, Red Bull, Renault . W ubiegłym tygodniu podczas spotkania FOTA w Londynie Mario Theissen także wyraził swoje obawy co do nowego regulaminu. W najbliższym czasie można się więc także spodziewać oficjalnego oświadczenia BMW w tej sprawie.

A to wszystko z powodu ograniczenia finansowego w 2010 roku i podzielenia F1 na tzw. dwie klasy.