F1 - Zmiany od sezonu 2010 - zakaz tankowania, brak kocy...

Noooo to wtedy będzie niezły "zastrzyk" mocy

Moim zdaniem to głupota... Wole oglądać zwycięstwo całego teamu a nie tylko i wyłącznie zwycięstwo kierowcy... kierowca podczas pitstopu nie stoi i sie nie nudzi tylko ma szanse na chwile odpoczynku i ogarnięcia umysłowego... jeżdżenie bez przerwy na oriencie ponad 50 kulek będzie bardziej meczące...


Zmieniony przez - aiiasse w dniu 2009-04-30 20:34:54

Ale teraz niestety wszystko robi się, aby jak najbardziej uatrakcyjnić wyścigi. Kosztem kierowców...

Brak koców grzewczych nie będzie problemem, jeżeli wyprodukują oponę, która szybko się nagrzewa. Kiedyś czytałem że Bridgestone pracuje nad oponą deszczową, która podczas jazdy na przysychającym torze, ścierając się zamienia się na oponę przejściową. Więc podobnie mogą zrobić z oponami na przyszły sezon. Opona początkowo może się łatwo ścierać a potem staje się nieco twardsza i trwalsza.

Zmiana opon jest w tym momencie najszybciej wykonywaną pracą. Czasem nawet nie zmieniają opon. Dłużej mechanicy pracują podczas szybkich napraw - jak zmiana nosa i mimo wszystko tankowanie zawsze trwa najdłużej mimo iż leje się tam 12l/s.

Moim zdaniem to głupota... Wole oglądać zwycięstwo całego teamu a nie tylko i wyłącznie zwycięstwo kierowcy...

A jaka jest różnica w zwycięstwie z dotankowywanie czy bez? Rozumiem, że reguła 'paliwo na cały wyścig' determinuje to, że kierowca sam sobie ustawia bolid, przywozi go, sam sobie wymienia opony w pit stopie i ogólnie obmyśla strategie.. jest to tylko jego zasługa.


kierowca podczas pitstopu nie stoi i sie nie nudzi tylko ma szanse na chwile odpoczynku i ogarnięcia umysłowego... jeżdżenie bez przerwy na oriencie ponad 50 kulek będzie bardziej meczące...

O_o totalnie nie rozumiem o co chodzi
sprawa pierwsza: chyba logiczne, że nadal będą pit stopy(wymiana opon)
druga: jeżeli myślisz, że kierowca rozluźnia się w czasie obecnego postoju, to jesteś w ogromnym błędzie
trzecia: kierowcaMUSI BYĆ NA MAKSYMALNIEmożliwym "oriencie" przez cały dystans wyścigu - nic tego nie zmienia: zakaz tankowania, zakaz wyprzedzania czy zakaz oddychania. Ogólnie forsujesz idee, że te zmiany to przeciw kierowcom są? --->

Zmieniony przez - Fana w dniu 2009-05-02 15:41:46

Fana podważasz opinię moderatora, uważaj bo może dać Ci bana

Fana mówisz tak jak byś jeździł za kierownica F1... Spoko możesz się ze mną nie zgadzać każdy ma swoje zdanie i inny tok myślenia... Chodzi mi o to ze każdy team obmyśla strategie wyścigu... a z Tym wiąże się tez ile kierowca ma na początku paliwa... teraz wszyscy będą mieli po tyle samo a niekiedy są fajne walki na starcie bo np ten bolid który ma mniej paliwa i jest dalej może wyprzedzić tego co ma więcej paliwa i jest dużo bliżej 1 pozycji... Tankowanie tez odgrywa ważna role w wyścigach moim zdaniem... ile było razy ze kierowca pojechał z wężem od tankowania :) ... im bardziej się upraszcza wyścigi Tym są one mniej ciekawsze...

Oczywiście, każdy ma swoją opinię i punkt widzenia.

Manewry, które tutaj przytaczasz - jak sam przyznałeś - wynikają tylko z różnicy ilości paliwa. Aby być sprawiedliwym należy dodać ile tych manewrów nie zostało wykonanych właśnie z powodu paliwa. Nie było potrzeby, ponieważ wiadomo było, że pozycje uzyska w boksach. Roszada miejsca w pit stopach - emocjonujące? Nie sądzę. Bo F1 to wyścigi.
Mijanie jak tyczek kierowców z pełnym bakiem przez kierowcą z pustym do emocjonujących także nie należy. Tankowanie i związana z nim taktyka sprawia, że widowski jest mniej emocjonujące. Znikoma ilość manewrów, naprawdę znikoma w porównaniu z tym z czym ma sie do czynienia bez dotankowywania.
Brak dotankowywania, a z tym sie wiążę:
- dużo wiecej emocji
- dużo więcej niewiadomych
- dużo więcej manewrów wyprzedzania
- dużo większe roszady na pierwszych pozycjach
- brak uzależnienia poczynań od ilości paliwa
- kierowca będzie MUSIAŁ wyprzedzić zawodnika przed nim, jeżeli będzie chciał zdobyć lepszą pozycję na mecie; taktyka postojów nie pomoże
- w końcu z powrotem kwalifikacje będą kwalifikacjami i będzie je wygrywał najszybszy kierowca, a nie najmnie zatankowany
- wyścig będzie wygrywał najszybszy kierowca, a nie ten, który dostanie najlepszą taktykę
- WALKA WALKA WALKA na torze, a nie szachy

Chociażbym nie wiem jak chciał, to waga przechyla się na stronę zmian.



Fana mówisz tak jak byś jeździł za kierownica F1

Nie widzę w którym miejscu, możesz wskazać?

ile było razy ze kierowca pojechał z wężem od tankowania

Dwa razy

im bardziej się upraszcza wyścigi Tym są one mniej ciekawsze...

Im wyścigi są PROSTSZE tym ciekawsze. Czego przykładem jest obecna F1 - przekombinowana taktycznie przez co nudna i brakuje walki na torze, kierowcy zbyt często odpuszczają, bo nie ryzykują. Te zmiany ja troszkę upraszczają i sprawią, że będzie ciekawsza. Głupi przykład - żużel jest prosty jak budowa cepa i dlatego jest tak emocjonujący.

Ajj hehe nie będę się kłócił, Ty widzisz przyszłość w upraszczaniu a ja bym wolał żeby rozbudowywali F1 o nowe możliwości takie jak np teraz system KERS. Sport powinien pozostać sportem i nie ważne ile pieniędzy się powinno w to wkładać moim zdaniem nigdy nie powinno być ograniczeń finansowych no bo w końcu temu chcą wykluczyć tankowania podczas wyścigu...

"- Ma to na celu zaoszczędzenie pieniędzy związanych z paliwem oraz transportem całej aparatury tankującej. Ponadto decyzja ta zmusi konstruktorów silników do konstruowania bardziej oszczędnych silników, które pozwolą zabrać na pokład mniejsza ilość paliwa - czytamy w oświadczeniu FIA. "

F1 jest jednym z najdroższych sportów na świecie i powinno tak zostać :)

Bez obaw że F1 nie będzie najdroższym sportem na Świecie. To nie jest seria w której wszyscy dysponują takim samym samochodem z jednej fabryki. Lepiej żeby F1 pozostała najszybszym sportem na Świecie.
Co do ograniczeń finansowych, to dzięki temu pojawi się więcej zespołów. A zespoły będą musiały jak najlepiej wykorzystać ograniczony budżet. Dzięki temu zaczną wygrywać zespoły, których rozwiązania są najlepsze w sensie inżynierskim a nie te które dysponują większym budżetem.
Co tu dużo mówić to już chyba taka prawidłowość, że w F1 z roku na rok pojawiają się pewne ograniczenia. 6 kołowy Tyrrel powstał tylko dlatego, że w regulaminach nic nie było o ilości zamontowanych kół/osi. Podobnie było ze skrzydłami. Obecnie podwójne dyfuzory. A w przyszłości ograniczenie budżetu.