F1 Grand Prix Hiszpanii 2009

Ja też nie widziałem bo graliśmy mecz i widze wiele nie przegapiłem ,obejrze sobię jakiś skrót

ogólnie sytuacja komfortowa

większość z radością kibicuje GP Brown i RBR
niezmiennie Robertowi a niemieckiego teamu raczej nikt nie lubi

zdrowe, ciekawe i komfortowe poczucie

dla mnie zagadką jest strategia brawna w sprawie rubensa , czy faktycznie postawili go na straconej pozycji ?

laik oczywiscie takie cos stwierdzi bo to najoczywistszy wniosek , ale czy prawdziwy ?

po pierwsze i o tym rubensowi powiedzieli w czasie wyscigu przez radio , to butonowi zmieniono "na szybkosci" strategie , rubens jechal swoje

po drugie byl moment po ktoryms tankowaniu gdy rubens powinien jechac szybciej i mogl nadrobic , co mu mowil inzynier przez radio , ze jak bedzie dalej tak walil w chvja to go jenson wyyebie no i tak sie stalo faktycznie


a co do ROberta to nie mozna zwalać wszystkeigo na samochod , jezdzi w tym sezonie slabiej i to widac , mysle ze swoje piec minut mial w sezonie 2008 , nie wykorzystal ich , nastepne sezony juz beda vettela

Kubica daje rady, ale po kilku niepowodzeniach dochodzi coś takiego jak zniechęcenie i może to wyglądać jak spadek formy. Bo moim zdaniem Kubica jeździ jeszcze lepiej mając taki g******* bolid, wyciskając co się da z niego.

AXEL97: Używaj wielkich liter, kropek i polskich liter, taką siekę ciężko się czyta.

Byłoby to prawdą , gdyby cokolwiek "wycisnął" , bo wyniki w tym sezonie ciężko nazwać niestety wyciskaniem "co sie da".

Dam przykład: "co sie dało wycisnął" wczoraj Alonso.

Alonso dał rade, ale też dostał prezent od Massy, więc miał dwa razy więcej szczęścia.
Kubica wszedł do Q3, Heidfeld natomiast nie, jeżeli chodzi o to.

Bez przesady jeśli wejście do pierwszej dziesiątki jest satysfakcjonującym wynikiem , nawet przy obecnym bolidzie.

No jak bolid g**** to chyba jest już to jakiś sukces po załamce z Bahrajnu. I tu dyskusja już dotyczy ile wart bolid, a ile kierowca, zapraszam do odpowiedniego tematu.

dobra zaraz tam zajrze , a Ty w zamian powróć do drugiej kwestii z mojego wątku tzn. czy Ross wczoraj wychvjał RUbensa czy nie ?

Rubens Barrichello nie krył niezadowolenia po wyścigu o GP Hiszpanii. Kierowca Brawn GP miał duże szanse na zwycięstwo, ale w dużej mierze przez strategię teamu przyjechał na metę drugi za swoim kolegą z zespołu Jensonem Buttonem.

Barrichello powiedział po wyścigu, że nie zamierza dłużej godzić się z pozycją kierowcy numerem dwa w Brawn GP. Brazylijczyk, który startował z drugiej pozycji wyprzedził Buttona na pierwszym zakręcie i szybko objął prowadzenie. Była to bardzo dobra wiadomość dla doświadczonego kierowcy, który jechał na trzy pit stopy.

Również Button miał zastosować podobną strategię, ale zespół niespodziewanie zmienił ją. - Losy wyścigu zależały tylko ode mnie i byłem bardzo zdziwiony, kiedy powiedzieli mi, że zmieniają strategię Buttona na dwa pit stopy - powiedział Barrichello.

- Jestem bardzo ciekawy dlaczego to zmienili - powiedział poddenerwowany 36-letni Brazylijczyk. Barrichello, który przez sześć lat spędzonych w Ferrari był numerem dwa, wielokrotnie musiał wysłuchiwać poleceń zespołu. Liderem Ferrari był bowiem wówczas Michael Schumacher. W Hiszpanii, Brawn GP też potraktowało Brazylijczyka jak kierowcę, który ma pracować dla Buttona.

- Jeśli to się potwierdzi to nie zamierzam więcej słuchać żadnych poleceń zespołu. Chcę żeby było to jasne i wszyscy o tym wiedzieli - zakończył Barrichello.

Uważałem i nadal uważam, że Brawn GP postawiło Rubensa na straconej pozycji w tym wyścigu, no i ogólnie w tym sezonie